Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 10 kwi 2013, o 13:27

a gdzie rodziecie tamtych dwoch dzieciakow byli ?
beznadziejna sytuacja :/


smerfetko a pojecia nie mam ! sama sie rozgladala ale ni cholery nie widzialam z kim te dzieci mogly byc :bezradny:
Natomiast nie mialam chyba sytuacji, zeby inne dzieci niszczyly z premedytacja zabawki moich dzieci - wiec kurcze nie wiem. Moze na poczatek pokazalabym/wytlumaczyla JAK sie danej zabawki uzywa...?


Justa ale to sa 6 latki wiec one doskonale wiedza jak sie z zabawkami nalezy obchodzic

tylko jak dostaja tzw glupawki to zaczynaja cuda wydziwiac.
np bawia sie normalnie a jak juz zabawa przestaje byc atrakcyja wpadaja na pomysl ,ze np szarpanie jakiegos elementu jest calkiem zabawne :bezradny:

wiesz tutaj rodzice zwracaja uwage bardzo stonowanym glosem w mily sposob i ok super, bo nalezy dzieci uczyc ,ze konflikty mozna rowiazywac na spokojnie

ale jak dziecko 3,4,raz nieposlucha to wowczas uwazam ,ze nalezy juz stanowczo postawic sprawe.

i tak wczoraj owy kolega kilka razy mial zwracana uwage ,ze z lozka sie nie skacze

(mamy pietrowe lozko , drewniane podlogi, pod spodem rury, generalnie stary dom , ktory sie trzesie od takiego skakania z wysokosci)

wiec jak juz wpadlam za 4 razem to tym razem nieoszczedzilam chlopaka ale przynajmniej skakanie sie skonczylo :P

w szkole mam sprawe jasna jak dziecko rozrabia i nie slucha daje mu time out , bo mam do tego prawo.

W osobistych relacja roznie jest to odbierane :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 11 kwi 2013, o 12:30

kurcze u nas tez chyba jelitowka

od kilku dni mala miala bole brzucha teraz wymiotowala i miala 2 razy rozwolnienie :?

nie ma temp. wiec nie wiem czy to sprawka antybiotykow czy raczej zlapala wirusa po chorobie :/
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 11 kwi 2013, o 20:31

Cat spróbuj Dicoflor 30, to probiotyk i na jelitówkę i na ew. po antybiotykowe szały. Wzmacnia też organizm, ja małej stosowałam na tego typu rzeczy jeszcze w DK, jak tak strasznie chorowała (wymiotowała plus biegunka i bóle)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 11 kwi 2013, o 23:28

Jezeli bez goraczki, to raczej stawialabym na niestrawnosc/zatrucie wyjalowionego antybiotykami ukladu pokarmowego. I rzeczywiscie probiotyk ze 3 razy dziennie! (ja polecam takze inne firmy - fajnie by bylo, zeby byl probiotyk i prebiotyk w jednym)

A tak w ogole, to napisz, jak sytuacja teraz.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 12 kwi 2013, o 11:32

"Marek Michalak uważa, że dzieci w Polsce są źle traktowane. - Zastanawiamy się czy dziecko należy wysłuchać, czy dziecko ma własne zdanie, czy dziecko możemy bić czy nie możemy. Dopóki będziemy stawiać takie głupie pytania, a nie będziemy jakby naturalnie znać na nie odpowiedzi, że dziecko to człowiek, że to podmiot, że to osoba ludzka, że należy go szanować, to takie sytuacje będą się powtarzały - zaznaczył Rzecznik Praw Dziecka."

Bardzo ciekawa audycja:
http://www.polskieradio.pl/7/1691/Artyk ... ja-agresje
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 12 kwi 2013, o 14:28

kurcze Justa inni mowia ,ze raczej jelitowka jest bez goraczki :bezradny:

podaje probiotyk biocare 10 bilionow 2razy dziennie z dwoma rodzajami bakterii

polecila mi go znajoma dietetyczka no i kosztowal niemalo wiec mam nadzieje ,ze da rade bierze go juz 7 dni jak zaczely sie bole brzucha
a od wczoraj wymiotuje .

z kupa raczej spokoj troche popuszczala ale dzis zrobila normalna (nie wiem po czym bo prawie nic nie je a jak zje to zwymiotuje)
jest juz tak chuda :/

najpierw kazali mi podawac odgazowana cole ale wcale dobrze nie dziala jak kazdy pisal, potem dawalam wode z imbirem i cytryna , troche lepiej.

sok pomaranczowy swiezy pije chetnie ale wymiotuje po nim

teraz pije po lyzeczce elektrolity i prawdziwy rumianek taki z kwiatow i jest w miare ok .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 12 kwi 2013, o 16:53

przesuchalam audycje ale nie do konca , madry wywiad niestety cos co jest oczywiste trzeba nadal ludziom tlumaczyc.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez smerfetka0 » 19 kwi 2013, o 17:07

jutro ide do hinduski do ktorej pracuje. urodzila jej sie we wtorek pierwsza coreczka. myslicie ze takie fajne spiochy i zabawka dla noworodka (gryzaczko grzechotka kolorowa, ciezko mi opisac) powinna wystarczy ? mamie moze czekoladki jakies wypada kupic?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 19 kwi 2013, o 18:19

mysle ,ze to spokojnie wystarczy

moja babcia zawsze kazala kupowac czekolade lub czekoladki na 'slodkie zycie" dla dziecka

moze dlatego ,ze dawniej nie bylo spiochow itd ??

wiec jak chcesz mozesz kupic czekoladki aczkolwiek jesli mama karmi piersia to nie wiem czy zje :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 19 kwi 2013, o 22:38

Smerfetko myślę, że wystarczy, o czekoladkach dla mamy to samo pomyślałam co Cat :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 21 kwi 2013, o 21:02

Zazwyczaj jak idę do koleżanek, które urodziły dziecko,
to większy prezent kupuję dla szczęśliwej mamusi, a dziecku jakiś drobiazg.
Dzieciom i tak niczego nie brakuje, a świeżo upieczonym mamom jest miło :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez smerfetka0 » 21 kwi 2013, o 21:07

ta kobiete nie moge nazwac przyjaciolka ;) nawet kolezanka. chyba religia, inny swiat i oni sa troszke inni :) i nie zawsze pasuje mi to jak oni mi okazuja swoja grzecznosc bo mnie ona czasem obraza. ale ogolnie dobrzy ludzie wiec zrobilam tak zebym ja sie czula dobrze ostatecznie :) byl tylko preznent dla dziecka i czekoladki
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 21 kwi 2013, o 21:16

I dobrze :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez lili » 21 kwi 2013, o 21:33

witajcie,
Nie mam własnego dziecka (mam nadzieję, że kiedyś będę mieć) ale dziś zabawiłam się w mamę i jako chrzestna zabrałam moją 4letnią chrześnicę na zakupy po buty na lato.
Po raz kolejny, przebywając w jej domu z jej rodzicami zastanawiałam się czy to ja jestem nienormalna czy może mam do czynienia z rodziną paranoidalnych hipochondryków:
1) nie ma miesiąca żeby któreś z nich nie było chore, przy czym oni o chorobie mówią już jak mają katar lub raz czy dwa kaszlną
2) nie ma miesiąca żeby z którymś ze swoich dzieci ( mają jeszcze młodszą córkę ) nie byli na ostrym dyżurze ( bo się "dusi" lub "dostaje zapaści". ) Czy malutkie dziecko może w ogóle dostać zapaści??
3) fakt, dzieci są niejadkami ( ale kurcze wiele tak ma! ) ale nie słaniają się na nogach ani nie mają zasinień pod oczami a ulubionym powiedzeniem ich matki na temat mojej chrześnicy jest, że "leci przez palce" jak młoda choćby brzęknie czy pierdnie lub raz kichnie...
4) już nawet nie mówię o tym że mama i tata ciągle biegają za nimi z łyżką i miską...
5) w ich domu jest 23 stopnie i wiecznie zamknięte okna, zaduch z przeproszeniem jak w stajni
6) młoda całą zimę nie chodziła do przedszkola bo podobno przynosi choroby i przedszkole ją osłabia ale na moje oko to pomimo tego że od pół roku siedzi w domu, wszyscy oni chorowali jak zawsze
7) efekt jest taki, że wystarczy byle wiaterek i młoda od razu umiera na suchoty. W szpitalu była chyba już z 4 razy w swoim krótkim życiu na takim dłuższym pobycie...

Wiem, że nie mam dzieci i łatwo mi mówić, jestem też wyjątkowo zdrowa i niezapadalna na żadne osłabienia a ona mam wrażenie ma alergię na wszystko i zerową odporność bo jest trzymana jak mysz laboratoryjna pod soluxem... Ja chodziłam do zwykłego regularnego polskiego przedszkola i raz czy drugi złapałam jakąś grypkę a potem byłam odporna i do dziś jestem superzdrowa, nigdy nie byłam w szpitalu, ja nawet nigdy nie wymiotowałam! No w każdym bądź razie... jak mam im uświadomić, że nieświadomie krzywdzą swoje dzieci? Bo widzą to już wszyscy, nie tylko ja!
Ostatnio edytowano 21 kwi 2013, o 21:43 przez lili, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 21 kwi 2013, o 21:38

I tak pewnie Twoja kazda interwencja kończy się ostrym cięciem
"nie masz dzieci to sie nie znasz"
albo
"jak będziesz miała swoje to sama się przekonasz"
:bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 522 gości

cron