Bo przede wszystkim musisz zrozumieć, że to nie jest Twój problem ten alkoholizm, tylko matki a Ciebie on dotyka ale nie Ty pijesz i nie masz się czego wstydzić. Padłaś ofiara jej alkoholizmu nie mając na to wpływu.
Tak na prawdę matka też nie wg mnie. Alkoholizm, to choroba, problem... inna sprawa, że alkoholik staje się egoistą ale to jest jakby inny obszar problemu i postepowania. Kazdemu można pomoc jak tego chce i sam od siebie wymaga a nie pilnować na siłę, sprawdzać kontrolować... jak ten alkoholik ma to gdzieś. w Tej książce jaką Ci poleciłam masz na samym prawie wstępie napisane co alkoholik myśli o trosce innych ludzi wokół niego... że tak na prawdę ona sie dla niego nie liczy tylko to, żeby wypić.
Ciągle odbiegam od tematu... tak na prawdę to myślę, że wstyd się powinien zacząć wtedy kiedy ktoś nie chce się leczyć mimo, że doswiadczyl na własnej skórze, że robi krzywdę rodznie czy sam się na coś naraził.
Ludźmi się nie przejmuj, bo jak chcą to o byle głupstwie będą gadać. Zawsze tak jest, ludzie gadali, gadają i gadać będą... lubią ploty. Że sie tak wyrażę, sraj na to.
Traktowanie tego jak sprawę oczywistą i zrozumienie dla siebie i sytuacji nie przychodzi łatwo i od razu. Trudne to do przełamania ale wykonalne.
Dzis byłam u dentysty i ogólnie to przyjemny bardzo dentysta i od poinformowania go, ze biorę teraz leki zaczęła się calkiem luźna rozmowa o dolegliwosciach żołądgowych, gastroskopii i ogólnie pytał jak to było i czy mi cos znaleźli... no i mówię, ze nie, że niby ok ale jednak coś tam mi dolega, to mnie zapytal co i mówi, że ciekawe, że nic nie widać... więc powiedziałam, ze pewnie stres (cała rozmowa trwała jak czekałam aż znieczulenie zacznie działać ) on, że mozliwe i mi opowiadal różne ciekawostki i jakoś wyszło, że jestem nerwicowcem... tak na luzie. To moja choroba w sumie i jak trzeba musze o tym informować lekarzy, choc teraz nie musiałam nie czułam już zażenowania... inni mają cukrzycę a ja mam nerwicę.
Chodzi o to, żeby przestać się czuc odmieńcem. Jedni muszę uważać ze słodyczami przy swojej chorobie, ja musze robić coś inaczej albo poprosić o cierpliwość kiedy jest potrzeba.