Brak sił na walkę..

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 14 kwi 2013, o 22:05

Cześ mam 18 lat, od 6 lat moja mama ciągle piję.. Pare lat temu mój tato popełnił samobójstwo. Mieszkam sama z mamą, rok temu straciła pracę.. Zyje z zasiłku.. Ostatnio zgodziła sie na terapię, na razie indywidualną za kilka tygodni w grupie.. I rzeczywiście nie piła przez kilka dni, ale dziś znowu sięgnęła po kieliszek.. Nie wiem co mam robić, mam ochote sie zabić, albo gdzieś uciec, zapomnieć. Przez to wszystko zawalam szkołę. Co mam robić ?!
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2013, o 22:19

Witaj Magdaleno.
Współczuję Ci tego, co Cię spotkało :pocieszacz:
Dobrze, że Twoja mama w ogóle zdecydowała sie na terapię. Alkoholicy uciekają od tego często twierdząc, że nie mają problemu i idą coraz dalej rujnując mocniej i siebie i najbliższe otoczenie.

W terapii nie wszystko od razu musi sie udać. Wiem, że alkoholicy pracują na 12 krokach ale nie wiem co grozi za złamanie tego.... czy ktoś wyjeżdża z terapii czy deklarując, że będzie się starać zostaje.
Nie wiem też czy w ogóle ktoś zostaje z terapii wyrzucony ale myślę, że skoro mimo tego, że sięgnęła pójdzie będzie po prostu pracować dalej.
Terapia prosta nie jest i wielokrotnie można jeszcze upaść.

Co możesz zrobić? A może również iść na terapię? Jako współuzależniona (to osoba, która żyje z alkoholikiem czy osobą o jakichkolwiek zaburzeniach).
Myślę, że mamie poza nią samą nic nie pomoże, ma terapię i możliwe, że z czasem będzie jej lepiej.
W ośrodku terapeutycznym dla uzaleznionych powinni też prowadzic terapię dla współuzależnionych.
Oczywiscie też zawsze możesz pogadać tutaj, będzie Ci przynajmniej lżej ale to nie zastąpi terapii. Myślę, że jest Ci potrzebna, skoro straciłaś panowanie i jakikolwiek entuzjazm :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez mariusz25 » 14 kwi 2013, o 22:46

mysle ze dobrzeby bylo jakbys zaczela myslec o sobie, i pisze tutaj ile wlezie, dobrze trafilas.
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 14 kwi 2013, o 22:54

Chcę udać sie na taka terapię, ale w moim otoczeniu nigdzie nie ma takich ośrodków. Myślałam też o indywidualnych terapiach. Wiem,że muszę coś z tym zrobić bo sama nie dam sobie rady. Kiedy wracam ze szkoły ogarnia mnie paraliżujący strach, bo nie wiem co mnie czeka..
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2013, o 23:02

Mi się wydaje, że w ogóle, to dobrze by było zacząć terapię od indywidualnej.
A w tym osrodku gdzie jest Twoja mama? Tylko musiałby prowadzić Cię inny terapeuta chyba.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 14 kwi 2013, o 23:10

Musze zapytać mojego brata, on nam bardzo pomaga, mi pomaga. I to on załatwiał tą terapię

Chce jednak poradzić sobie sama, nie pokazuje mu, że cierpię udaję uśmiech, zadowolenie, ponieważ nie chce przysparzać mu kolejnych problemów, zmartwień. Dlatego musze sama znaleźć psychologa, który mi pomoże.

Mieszkam w małej miejscowość, nie mu tu takich ośrodków musiałabym dojeżdżać gdzies dalej.
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2013, o 23:18

Magdalena.. napisał(a):Chce jednak poradzić sobie sama, nie pokazuje mu, że cierpię udaję uśmiech, zadowolenie, ponieważ nie chce przysparzać mu kolejnych problemów, zmartwień. Dlatego musze sama znaleźć psychologa, który mi pomoże.




Oj nie. Nie prawda, nie zgadzam się!
Masz prawo, jak każdy, prosić o pomoc , która jest Ci potrzebna. Nie jesteś nie zniszczalna. Po prostu poproś brata jesli załatwił dobry ośrodek, żeby Cie umówił jako córkę mieszkającą z matką alkoholiczką. Terapeuta nie będzie się dziwił. Jak ja się umawiałam to pytali mnie czy piję ja, czy mieszkam z alkoholikiem.
Nie musisz być ze wszystkim sama. Wiem, ze tak się mysli. Długo się przekonania o całkowitej samodzielności w kazdej sytuacji pozbywa.
Uśmiech na zewnątrz skądś znam... ja do dziś pokazuję wszystkie emocje tylko swojemu facetowi. W rodzinie nie umiem... jakoś mnie nauczyli, że w nazych relacjach emocje nie istnieją... ale poprawiłam ten problem między innymi ludźmi i czuję się z tym lepiej.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 15 kwi 2013, o 16:54

Dziś to samo!
Czuje taką cholerną bezsilność, ucisk w gardle. Potrzebuje rozmowy..
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Księżycowa » 15 kwi 2013, o 21:06

Jestem. Słucham... co się dzieje? :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Tinn » 15 kwi 2013, o 22:10

Magdalena.. napisał(a):Musze zapytać mojego brata, on nam bardzo pomaga, mi pomaga. I to on załatwiał tą terapię

Chce jednak poradzić sobie sama, nie pokazuje mu, że cierpię udaję uśmiech, zadowolenie, ponieważ nie chce przysparzać mu kolejnych problemów, zmartwień. Dlatego musze sama znaleźć psychologa, który mi pomoże.

Mieszkam w małej miejscowość, nie mu tu takich ośrodków musiałabym dojeżdżać gdzieś dalej.

W małych miejscowościach często grupy AA(Anonimowych Alkoholików) są przy parafiach, albo ksiądz jest w stanie wskazać ci taką działającą grupę w pobliżu( np.dojedziesz rowerem), a przy AA odbywają się mityngi dla rodzin czyli AlAnon.Zapytaj się księdza, jak chcesz bardzo dyskretnie to podejdź do konfesjonału.
Bardzo serdecznie cię przytulam, ale alkoholicy zwykle mają kilka albo i więcej upadków zanim nauczą się stąpać po tej trudnej dla nich niesamowicie ścieżce trzeźwości.Twoja mama jest chora.To straszna choroba bo z wspaniałych ludzi czyni nieraz odrażające istoty skazane na wykluczenie społeczne.Ja mam za sobą 9 lat związku z alkoholikiem.Jestem współuzależniona, w trakcie terapii.Rozumiem co czujesz bo taka śmierć nadziei i oczekiwań, że teraz już będzie dobrze to dla człowieka jest jakby się znalazł pod wodą i nie widział światła i słońca.Ale ważne , że mama uznała się za alkoholiczkę, rozpoczęła terapię, przełamała najgorszą barierę.Jak wytrzeźwieje po zapiciu będzie pełna wyrzutów sumienia i myślę, że wróci na terapię. :cmok:
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 16 kwi 2013, o 15:51

Dzisiaj, chce zapisać się na rozmowę z psychologiem.. Może on mi podpowie jak mam z nią postępować.
Jak mam radzić sobie ze stresem.
A to możliwe, że w dorosłym życiu będę mogła żyć w normalny sposób ?
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 16 kwi 2013, o 15:58

Dopiero była na jednym spotkaniu, ale myślę, że tylko grupa wsparcia tu nie pomoże.. Raczej leczenie odwykowe kilku tygodniowe, i potem grupa wsparcia..
Takie ośrodki są refundowane, bezpłatne ? Czy za wszystkie trzeba płacić ?
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez biscuit » 16 kwi 2013, o 16:17

Magdalena.. napisał(a):Dzisiaj, chce zapisać się na rozmowę z psychologiem.. Może on mi podpowie jak mam z nią postępować.
Jak mam radzić sobie ze stresem.
A to możliwe, że w dorosłym życiu będę mogła żyć w normalny sposób ?

tak, będziesz mogła
najważniejsze teraz to znaleźć sobie miejsce
gdzie Ty będziesz mogła chodzić na terapię i uzyskać wsparcie

teraz może jeszcze tego tak nie postrzegasz
ale najważniejsze to zając się sobą i swoją terapią
a nie terapią mamy i koncentracją na postępowaniu z nią
ale z czasem chodzenia na terapię
pojmiesz dogłębnie
że najlepsze co możesz zrobić
to zaopiekować się teraz samą sobą z pomocą terapii
tak jakbyś chciała zaopiekować się mamą
postaraj się całą troskę, którą masz dla niej, dać sobie
skieruj obiektyw zainteresowania i energii w stronę samej siebie
bez kontrolowania czy mama pije, czy poszła na terapię
próbuj się odcinać, dystansować od tego, jej życia i jej problemów
nie jesteś naczyniem połączonym z mamą

ja Cię rozumiem, domyślam się
że to co napisałam brzmi brutalnie
ale to jedyna droga wyjścia dla Ciebie na prostą
dreptanie zaś za mamą, jej pijacką ścieżką
próba siłowego ściągania ją w inne trzeźwe rejony
to dla Ciebie droga na szafot
będziesz się systematycznie podtapiać razem z nią
i żadna z Was nie ocaleje
bo niańczenie alkoholika przynosi więcej szkód dla niego samego
niż korzyści
on musi SAM wkroczyć na trzeźwą drogę
inaczej, choćbyś nie wiem jak się starała
Twoje wysiłki i tak pójdą na marne
czyli mamie nie pomożesz i sama pójdziesz przy okazji na dno

powodzenia w szukaniu terapii dla siebie samej!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Księżycowa » 16 kwi 2013, o 16:21

Magdalena.. napisał(a):A to możliwe, że w dorosłym życiu będę mogła żyć w normalny sposób ?


Jasne, że tak. Ale to wymaga systematycznych spotkań z terapeutą. Normalny to tu akurat pojęcie względne, bo coś zawsze zostanie. Dobra wiadomość jest taka, że nauczysz się robić tak, żeby Ci to nie przeszkadzało a co się da wykurzyć to wykurzysz.

Magdalena.. napisał(a):Dzisiaj, chce zapisać się na rozmowę z psychologiem.. Może on mi podpowie jak mam z nią postępować.
Jak mam radzić sobie ze stresem.


Mozesz być zaskoczona, bo dobry psycholog powie Ci jak postępować i troszczyć się o siebie.

Magdalena.. napisał(a):Dopiero była na jednym spotkaniu, ale myślę, że tylko grupa wsparcia tu nie pomoże.. Raczej leczenie odwykowe kilku tygodniowe, i potem grupa wsparcia..
Takie ośrodki są refundowane, bezpłatne ? Czy za wszystkie trzeba płacić ?


Chyba różnie. Musisz dopytać w ośrodku. Myślę, że w NFZ jest coś takiego. Trzeba się dowiedzieć i tyle. Mimo wszystko proponowałabym Ci sprobować pozostawić to mamie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Brak sił na walkę..

Postprzez Magdalena.. » 16 kwi 2013, o 17:00

Przede wszystkim dziękuję, za słowa otuchy..

Bardzo trudno mi będzie myśleć o sobie, bo za każdym razem kiedy nawet wychodzi do kuchni, biegnę ze swojego
pokoju, nasłuchuję czy pije..
Kiedy wracam ze szkoły dokładnie przeszukuję całe mieszkanie.
Boję sie, że nigdy z tego nie wyjdzie, a tym samym ja bede od niej uzależniona..
Mój brat mi tłumaczy, że nie powinnam myśleć o tym co bedzie za 5-6 lat..
Magdalena..
 
Posty: 14
Dołączył(a): 14 kwi 2013, o 21:56

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości