karać czy nie karać?

Rozmowy ogólne.

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2013, o 00:01

kara naturalna– dziecko
, niegrzecznie odezwało
sie– musi przeprosic, zniszczyło komus zabawke– musi oddac własna. Kara
naturalna ma ograniczone mo"liwosci stosowania, jest konsekwencja winy.
• ukazywanie konsekwencji niewłasciwego zachowania, np. dziecko
nie odrobiło lekcji to nie mo"e wyjsc na podwórko do kolegów sie pobawic;
zaniedbany obowiazek– nie ma przyjemnosci
• tłumaczenie i wyjasnianie– skuteczne jesli jest umiejetnie zastosowane,
skłaniaja winnego do autorefleksji, do zastanowienia sie nad skutkami
lekcewa"enia zasad "ycia społecznego
• odmawianie przyjemnosci
• wyra"anie swego smutku i zawodu, dezaprobaty dla zachowania
dziecka

no wychodzi na to ,ze ja mowie o karach naturalnych.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Sansevieria » 14 kwi 2013, o 00:03

Forma kary...no właśnie moim zdaniem nie. Zniszczyłeś świadomie - nie masz/masz ale zniszczone. Przy okazji pytanie podstawowe - czemu zniszczyłeś/aś, bo takie niszczenie to jest wyładowanie agresji jakiejś, ja zawsze byłam upierdliwie ciekawa dlaczego. Natomiast skarbonka dziecka u nas zawsze była nietykalna tak samo jak dla dziecka nasze portfele. Efekt uboczny - nie mogłam powiedzieć "weź sobie z mojej portmonetki" - musialam sama isć i wyjąć te 5 złotych na coś tam, a nie zawsze mi sie chciało wstawać. Ale wydaje mi sie, że jesli dziecko ma jakąś własnosć w postaci oszczędnosci w skarbonce, to nie jest fair tą własnoscią dysponować wedle własnego uznania, bo można dac info "to jest twoje ale tak na niby, naprawdę JA RZĄDZĘ tym co jest twoje i mogę z tym robić co chcę, bo jestem silniejszy".
Ja mam doświadczenie z własnym potomstwem, przez nas chowanym od zawsze, zatem w okresie nastoletnim nie pracowałam na nieznanym materiale. Oraz nie miałam okazji sprawdzić sie w sytuacji, w której opisana metoda na samowolkę nie działa, bo zadziałała perfekcyjnie od pierwszego razu, zwłaszcza ze wstrzeliłam sie akurat w jakąś sytuację, w której moja nieobecność okazała sie kłopotliwa dla dziecka.
Z karą bywa często tak, że budzi agresję i złosc u ukaranego ( tak samo jak przykre konsekwencje) ale często zwłaszcza u mniejszych dzieci to sie robi tak, że pamietają przykrość i upokorzenie którego źródłem staje sie rodzic, ale nie przyczynę. Przy konsekwencjach jest ten związek jasny. To nie rodzic rozwalił zabawkę przecież, sam to zrobiłeś. Tak a nie inaczej zaysponowaleś swoją własnością, twoje prawo.W konsekwencji nie masz zabawki, a rodzic ma "czyste łapki". Jeśli chcesz na nową zabawkę dać pieniądze ze swojej skarbonki też mozesz. Albo poczekasz na nową tyle ile ja zdecyduję.

Nie odrobiłeś lekcji - u nas było"no to dostaniesz zły stopień". Też zadziałało.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2013, o 00:04

Ok. z tym się zgadzam.
Myslałam, że mowa jest o karze, która powoduje negatywne emocje. Temu to mówię NIE.
Ale skoro kara ma być ,,pozytywna" jesli mozna to tak nazwać to jak najbardziej.
Samo słowo KARA kazdy inaczej skojarzy i chyba może to narobic zamieszania jak kazdy wypowie sie adekwatnie do tego co zrozumiał

kazda kara wiaze sie z negatywnymi emocjami widzialas zadowolone dziecko ,ktore musi placi za zniszcona rzecz z wlasnej kasy?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2013, o 00:08

caterpillar napisał(a):
Ok. z tym się zgadzam.
Myslałam, że mowa jest o karze, która powoduje negatywne emocje. Temu to mówię NIE.
Ale skoro kara ma być ,,pozytywna" jesli mozna to tak nazwać to jak najbardziej.
Samo słowo KARA kazdy inaczej skojarzy i chyba może to narobic zamieszania jak kazdy wypowie sie adekwatnie do tego co zrozumiał

kazda kara wiaze sie z negatywnymi emocjami widzialas zadowolone dziecko ,ktore musi placi za zniszcona rzecz z wlasnej kasy?


Nie. Pewnie, że nie... ale sa negatywne emocje szkodzące bardzo rozwojowi psychiki moim zdaniem i negatywne, które pomimo, że są nie przyjemne kształtują. Z resztą gdyby wszystko było przyjemne, to by się wychowało rozwydrzonego dzieciaka a nie o to chodzi.
To dla mnie jest różnica.
Ogólnie, to w żadną stronę nie jest dobrze przesadzać.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2013, o 00:25

co do skarbonki kwestia umowy
u mojej znajomej dosc duze dzieci takie 14 stki raz zapomnialy wylaczyc kuchenki z pradu przez caly dzien

mama powiedzial sorry ale musicie dorzucic sie do rachunku z wlasnych oszczednosci, zrobila tak bo chciala ,zeby dobrze zapamietali , bo rachunki rachunkami ale chata mogla sie zchajcowac :/

Nie odrobiłeś lekcji - u nas było"no to dostaniesz zły stopień". Też zadziałało.


u mnie tez to dziala ..jak na razie

sans ja generalnie nie jestem mega zwolenniczka stosowania kar, sama rzadko tak robie ale uwazam ,ze czasem trzeba i juz. wiadomo ,ze trzeba pogadac o problemie.


jak mialam 9 lat na koloniach zuchowych za zle poscielana kanadyjke albo zle zlozony mundur mialam "piloty" (czyli wszysko porozwalane) i musialam w 3 minuty doprowdzic lozko do porzadku.

traumy jakos nie mam

po lesie tez sie za kare biegalo z plecakami albo czyscilo rozne rzeczy


wszystko da sie przezyc pod warunkiem ,ze nie jest to forma agresji ani ciagle kartanie za pierdoly.
zadna skrajnosc nie jest dobra
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2013, o 00:39

nie pracowałam na nieznanym materiale.


hehe dobre
no ja pracuje i moje doswiadczenie jest takie ,ze z wlasnym latwiej bo je znasz a z obcym zas jest to niebezpieczenstwo ,ze mozesz wykorzystywac swoja pozycje (bo mame to mozna olac ale pania , to juz nie tak latwo)

latwo wowczas siegac po kary , bo jak ma sie grupe to czasem najwygodniejszy sposob ale niestety nie zawsze dobry.

podoba mi sie tutejsza metoda gdzie nie zwraca sie typowo po polsku uwagi w stylu : Malgosiu nie wolno tak robic!

tylko mowi sie czesto "nie, dziekuje" wlasnie przy takich drobnostkach
wiec nie zwraca sie jakos mega uwagi na te niezbyt negatywne zachowania
np dziecko cie jednorazowo szturchnie mowi sie zwyczajnie "nie ,dziekuje"
na poczatku bylo to dla mnie dziwne ale po czasie widzialm w tym sens.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Sansevieria » 14 kwi 2013, o 11:17

Caterpillar, 14 latek co innego niż maluch ze skarbonką, zresztą u nas od 13 dziecię już może mieć rachunek w banku własny :)
I cudzymi dziećmi i z grupa to jest moim zdniem inaczej niż z własnym czy wlasnymi, inna relacja no i odpowiedzialnosć jest za wszystkie w grupie jednakowo, przy czym zadnego nie zna sie tak jak własnego.
W harcerstwie też byłam i mam podobne wspomnienia, ale harcerstwo jest czymś w czym się dobrowolnie uczestniczy, jak sie samemu chce to jest inaczej, to jest ten wybór o ktorym pisałaś. Przypuszczam ze gdybyśmy obie w harcerstwie były przymusowo i bez szans na ucieczkę to te same zdarzenia wspominałybyśmy inaczej :)
Zresztą od strony teoretycznej to i owszem, "kary naturalne" to u nas były ino sie nazywaly konsekwencjami, które naturalnie wynikały z czegoś tam. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Ironia Losu » 15 kwi 2013, o 15:52

Tak!!Karac, karac i jeszcze raz karac!! Oczywiscie w uzasadnionych przypadkach,a nie za wszystko i za nic, ot tak, bo mam takie widzimisie.
Nie ma nic gorszego jak bezkarnosć.W kazdej grupie wiekowej kazdy podlega karze,dzieci podlegają karze przez rodzicow/opiekunow/wychowawcow, dorosli przez pracodawcow/Panstwo, Kodeks Karny
Jestesm zwolennikiem kar adekwatnych do wieku i przewinienia
Za złe uczynki i swiadomie przewinienie jak njabardziej karcic trzeba, za dobre sprawowanie nagradzac-niekoniecznie materialne
Mozemy obejrzec w programie Super niani,czy Surowych rodzicow, na co wyrastają dzieciaczki ,ktore kary nie posmakowaly od wlasnych rodzicow, bo beztres.wych stalo sie trendy
Korekta niegrzecznego zachowania musi byc, jesli nie dociera slowem i prosbą (a sa takie dzieciaki ze mozesz milion razy tlumaczyc ,prosic,blagac, a ono smiej sie tobie w twarz, bo czuje sie bezkarne,i robi dalej to samo o co go alarmujesz,aby przestał)to nastepnie bez kary sie nie obedzie,trzeba tą kare wykonac (oczywoiscie wczesniej zapowiedzian)jako ostateczne dzialanie
Zdrowa dyscyplina w umiarkowanej ilosci jeszce nikomu nie zaszkodzila
Ironia Losu
 
Posty: 48
Dołączył(a): 26 maja 2011, o 12:31

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Księżycowa » 15 kwi 2013, o 16:23

Ironia Losu napisał(a):Mozemy obejrzec w programie Super niani,czy Surowych rodzicow, na co wyrastają dzieciaczki ,ktore kary nie posmakowaly od wlasnych rodzicow, bo beztres.wych stalo sie trendy


Bez przesady. Zrobiłaś tu z rodziców aniołów, którzy tak dobrodusznie kochanym dzieciaczkom na wszystko pozwalają a prawda jest taka, że nie potrafią z dziećmi rozmawiać, tylko komenderować, wymagać.
Jesli oglądasz ,,Surowych rodziców" faktycznie, to powinnaś to zauwazyć. Często na to jest główny nacisk. Inna sprawa, ze rodzice nie potrafia być konsekwentni.
Poza tym wtym programie dzieci są wychowywane zazwyczaj przez jednego z rodziców, albo nowego ,,tatusia" szczęśliwej w nowym małżeństwie mamusi, ktora wymaga, żeby ot tak dziecko zaakceptowało OBCĄ osobę. Nie przyjmuje do świadomości, że ten może jeszcze nie byc pogodzony z samym rozwodem... a na końcu ma pretensje do dziecka, które ma problem z emocjami przez to, że rodzice ROZWALILI mu świat, będąc w euforii własnego szczęścia. Nie raz tam było mowione, że X zmienił się od tego i tego momentu.


Ale najłatwiej mieć pretensje i oczyścić się z wszelkiej odpowiedzialności.
Co mnie irytuje w Surowych Rodzicach, to teksty typu ,,Zmienisz sie teraz?" Zrzucające całą winę na dziecko... jak sie rodzic nie zmieni, to i dziecko sie nie zmieni. proste. Żadne dziecko nie rodzi się z jakimś zachowaniem.., wszystko ma swoją przyczynę ale trudno jest przyznać się do tego, że popełniło się błędy i nie ma racji...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 15 kwi 2013, o 17:41

zgodze sie ,ze w tego typu programach najwiekszym problemem jest dysfunkcyjnosc doroslych

,ktorej konsekwencja jest zachowanie dziecka.


Zresztą od strony teoretycznej to i owszem, "kary naturalne" to u nas były ino sie nazywaly konsekwencjami, które naturalnie wynikały z czegoś tam.


no to doszlismy , w koncu do porozumienia ;)




p.s. kara w kodeksie karnym jest rowniez konsekwencja wyboru ,bo nikt , nie kaze ci krasc , mordowac niszczyc ale jesli to zrobisz poniesiesz konsekwencje nazwane kara
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Ironia Losu » 15 kwi 2013, o 18:39

No to ja wlasnie pisze Ksiezycowa ,ze glowną wine ponoszą rodzice za swoj brak konsekwencji,brak dzialania, czy tez zupelnie nie są udolni wychowczo.Psują,, oglupiają te dzieciaki,i nie potrafią bys stanowczy.Dają sobie na glowe wchodzic,glaskają po glowce, a pozniej wielie oczy i zdziw ,ze dzieciątko ma diabla za skorą

Jakos nie widzialam aby w programach typu super niani, ci rodzice wymagali cos od dzieci, wrecz bym powiedzial,ze stosowali zero wymagan,zero karnosci.Przez co dziecko mialo ich daleko i gleboko.Dopiero rodzicom w tym programie pokazywano co powinno sie wymagac,a dlaczego wczesniej wszystko na sucho dzieciakom uchodzilo,bez wyciagania konsekwencji

Tak samo jak w Surowych Rodzicach, tam dzieciaki zespute, zdeprawowane zobaczyly w obcnym domu jakie wymogi sie stosuje, jakie obowiazki kazdy wykonuje, z takiej racji ,ze one w domu z tym sie nie zteknely!!nie mialy zadnych obowiazkow, rodzice nic od nich nie wymagali
Sami sie przed kamerami tym chwalili,ze nic a nic nie musza robic,ani do zadnych zasad sie stosowac, bo nie ma zasad ,a przychodząc do nowej rodziny byl sozok,placz, histeria, bo cos sie wymaga od nich,a by wykonali swoje obowiązki domowe,wymaga sie szacunku, kultury jezyka,.W wlasnym domu z takimi oczekiwaniami i zasadami sie nie zetkneli , bezkarnosc calkowita
Za duzo luzu,róbta co chceta i stąd efekty widzimy jakie widzimy!! Dziecko wychowywane rozmową, tlumaczeniami,pochwalą,naganą,a takze karą kiedy wczesniejsze dzialania nie docierają nie bedzie straumatyzowane,wrecz przeciwnie
Ironia Losu
 
Posty: 48
Dołączył(a): 26 maja 2011, o 12:31

Re: karać czy nie karać?

Postprzez impresja7 » 15 kwi 2013, o 19:38

Sans ,jak Ci sie nie chciało wstawać ,to można poprosić o przyniesienie torebki.
Odpowiedzialność ,a nie kara ,
odpowiedzialność nie zawsze wiąże sie z samymi przyjemnościami.
I nie rozumiem dlaczego tak sie boicie i upieracie ,żeby chronic za wszelką cenę dziecko [rzed negatywnymi emocjami.
Przecież smutek ,żal ,to naturalne emocje towarzyszące człowiekowi ,jak chcecie wychować dziecko pomijając te emocje ?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 15 kwi 2013, o 20:48

Samowolkę czyli powrót późniejszy bez uprzedzenia "bo tak wyszło" zalatwiłam metodą "nie czyń bliźniemu" czyli w odwecie za kilka dni wróciłam spóźniona o dwie godziny "bo tak wyszlo" w międzyczasie nie odbierajac telefonu.



moim zdaniem wychowywanie bez stresu jest jak trzymanie dziecka w jalowym, wydezynfekowanym srodowisku , chyba wiadomo co sie stanie jak nagle wypuscimy takiego dzieciaka w "brudny swiat"


kto sie upiera?


my mowimy o tym ,ze karanie za wszystko , nieadekwatne do winy orqz wieku, brak rozmowy itd

nie sa dobra metoda wychowawcza

natomiast kary naturalne jak konsekwencja zlego postepowania
nie jest niczym zlym.
mimo ,ze powoduje czesto ,bunt ,stres ,zlosc u dziecka
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez caterpillar » 15 kwi 2013, o 20:53

Odpowiedzialność ,a nie kara ,

brak odpowiedzialnosci skutkuje kara (konsekwencja)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: karać czy nie karać?

Postprzez Bianka » 16 kwi 2013, o 15:54

To też racja
http://wojciechlazarowicz.natemat.pl/58021,umrzyjk-rwa

złoty środek jest najlepszy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 373 gości