Ok. z tym się zgadzam.
Myslałam, że mowa jest o karze, która powoduje negatywne emocje. Temu to mówię NIE.
Ale skoro kara ma być ,,pozytywna" jesli mozna to tak nazwać to jak najbardziej.
Samo słowo KARA kazdy inaczej skojarzy i chyba może to narobic zamieszania jak kazdy wypowie sie adekwatnie do tego co zrozumiał
caterpillar napisał(a):Ok. z tym się zgadzam.
Myslałam, że mowa jest o karze, która powoduje negatywne emocje. Temu to mówię NIE.
Ale skoro kara ma być ,,pozytywna" jesli mozna to tak nazwać to jak najbardziej.
Samo słowo KARA kazdy inaczej skojarzy i chyba może to narobic zamieszania jak kazdy wypowie sie adekwatnie do tego co zrozumiał
kazda kara wiaze sie z negatywnymi emocjami widzialas zadowolone dziecko ,ktore musi placi za zniszcona rzecz z wlasnej kasy?
Nie odrobiłeś lekcji - u nas było"no to dostaniesz zły stopień". Też zadziałało.
nie pracowałam na nieznanym materiale.
Ironia Losu napisał(a):Mozemy obejrzec w programie Super niani,czy Surowych rodzicow, na co wyrastają dzieciaczki ,ktore kary nie posmakowaly od wlasnych rodzicow, bo beztres.wych stalo sie trendy
Zresztą od strony teoretycznej to i owszem, "kary naturalne" to u nas były ino sie nazywaly konsekwencjami, które naturalnie wynikały z czegoś tam.
Samowolkę czyli powrót późniejszy bez uprzedzenia "bo tak wyszło" zalatwiłam metodą "nie czyń bliźniemu" czyli w odwecie za kilka dni wróciłam spóźniona o dwie godziny "bo tak wyszlo" w międzyczasie nie odbierajac telefonu.
moim zdaniem wychowywanie bez stresu jest jak trzymanie dziecka w jalowym, wydezynfekowanym srodowisku , chyba wiadomo co sie stanie jak nagle wypuscimy takiego dzieciaka w "brudny swiat"
Odpowiedzialność ,a nie kara ,
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 396 gości