Uzależnienie od jedzenia

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez pukapuk » 18 gru 2007, o 00:49

Witaj Mariolo.....Niby chcę normalnie żyć .. wpadnę w nałóg łapania za słówka :lol: Nie można być, jak wiesz trochę w ciąży, tak samo jak niby chcieć żyć.
To poniżej to są myśli i uczucia które mają wpływ na rozwijanie się uzależnień warto przeanalizować zwłaszcza w odniesieniu do okresu gdy się nie miało jeszcze problemu
• bliżej nie określone stany dyskomfortu psychicznego, drażliwość,
• poczucie braku przynależności do grupy, rodziny (niesłuszne mniemanie o byciu dzieckiem adoptowanym),
• okresy obniżonego nastroju,
• ucieczka w marzenia,
• myślenie życzeniowe,
• nieśmiałość,
• niepewność,
• wstydliwość,
• niepokój,
• stany lękowe bez wyraźnej przyczyny,
• łatwe zniechęcanie się,
• łatwe wpadanie w konflikty z otoczeniem,
• pamiętliwość, myśli o zemście lub rewanżu,
• rozpamiętywanie niepowodzeń i strat, nieadekwatne do przyczyn.

Pozdrawiam !
pukapuk
 

Postprzez mariola123 » 19 gru 2007, o 10:36

----- 11:19 18.12.2007 --------

Dzięki Pukapunk ,jak widać proces zdrowienia to trudny i ciężki proces.Nałóg wciąż ze mnie wychodzi i jeszcze pewnie będzie długo wychodził.

W tobie natomiast czuję siłę ,wierzę że ci się uda ,ty NIE CHCESZ pić i niebędziesz .Ja NIE CHCĘ żreć i nie będę.CHCĘ ZYĆ bez obżerania się .Dziś ,teraz bo co będzie jutro tego nie wiem.Problemy trzeba rozwiązywać a nie od razu lecieć do lodówki bo po seansie obżarstwa mam już dwa problemy ;jeden ten co już był a drugi to ten że zażarłam .Ogromne wyrzuty sumienia i złość na samą siebie że jestem słaba ,do niczego itd .ogólnie dołowanie się i spadek nastroju.NIE CHCĘ się tak podle czuć ,CHCĘ być szczupłą zadowoloną z życia kobietą.

U mnie narazie CISZA ale przed BURZĄ .Do terminu zostało 3 dni .Trzymajcie za mnie kciuki .Ja za was też trzymam .POZDRAWIAM :wink: :wink: :wink:
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez Agata1 » 6 sty 2008, o 19:12

---------- 20:21 21.12.2007 ----------

Witam Was

Troche nie pisałam, ale nawet nie miałam siły - problemy rodzinne. Zauważyłam, że jak mam jakieś poważne kłopoty to po prostu odbiera mi zupełnie apetyt. Mogłabym wogóle nie jeść, natomiast jak jestem zła, to odwrotnie pożarłabym konia z kopytami i to nie jednego.
Wiem, że takich nastrojów nie powinnam rozwiązywać jedzeniem, :cry: ale niestety jakoś tak podświadomie ciągnie mnie wtegy do LODÓWY.
Czytam Mariola twój ostatni post i tak jakbym pisała o sobie, mam dokładnie te same odczucia. Nie będzie chyba w tym nic złego jeżeli powiem, że chyba każdy nałogowy ŻARŁOK czuje dokładnie to samo.
Oczywiści trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. :usmiech:

---------- 18:12 06.01.2008 ----------

Witam

Trochę czasu tutaj nie pisałem a w tym czasie było róznie. Niestety nadal tkwię w nałogu OBŻARSTWA, który zawładnął moim umysłem. Raz radzę sobie lepiej z obżarstwem innym razem niestety jest fatalnie, bo obżeram się jak ta świnka. Po każdym takim obżarstwie mówie sobie to był ostatni raz, a tych ostatnich razy to było już mnóstwo. Pozdrawiam tych wszystkich którzy maja ten sam problem co ja. Nie ukrywam, że chciałabym wyjść z tego BAGNA bo strasznie mnie to wszystko męczy. :cry:
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez Malwina » 10 sty 2008, o 17:32

Witam was serdecznie.
Chciałabym opowiedzieć moją historię, chociaż nie wiem, czy to coś da.. Zaczelam sie odchudzac w wakacje po ukończeniu gimnazjum. W zasadzie nie miałam z czego, ale mylnie uważałam, ze gdy będę szczupła-będę szczęsliwa. Schudłam, pojwiło się jojo i jeszcze bardziej zaostrzyłam dietę. Jadłam bardzo mało koło 500kcal. Trwało to kilka miesięcy. Miałam wtedy anoreksje, choć wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Żyłam w nieświadomości. Było mi dobrze. Stworzyłam sobie swój świat. Nie potrzebowałam znajomych, rodziny. Nie miałam problemów. Ten czas pamiętam jak za mgłą. Wtedy tj. nie czułam. Potem pojechałam na wakacje na wieś i tam zaczęły się moje kompulsy. Przytyłam. Wróciłam do domu i jeszcze bardziej zaczęłam się objadać. Kompulsy trwają już 16mies. Chodze do psychologa, choć nieregóralnie. Biore seronil 20mg, ale nic nie pomaga. Ja bardzo chce z tego wyjść, ale to tatkie trudne. Moze podswiadomie tego nie chce? Poza tym czuje sie samotna. Chłopak mieszka 120km ode mnie. Mama tez ma depresje. Ojca nie mam. Byl alkoholikiem, popelnil samobojstwo, a ja mysle, ze gdybym tylko byla starsza, to pomogłabym mu. Nie mam przyjaciół. Dodoatkowo w tym roku zdaje mature, ale nic w tym kierunku nie robie. Przychodze do domu, najadam się, a potem ogladam, albo siedze przed komputerem. Od niedawna mam bardzo zły humor. Chodze smutna i skołowana. Nie mam na nic siły. Dziś nie poszłam do szkoły, bo czułam, że nie dam rady. To było ponad moje siły. Nie mam na nic ochoty. Jade samochodem i proszę Boga o wypadek, patrze na most, czy wysoki budynek i zastanawiam sie jak to by bylo skoczyc w dol. Boje sie, ze mam depresje, ze nie zdam matury. Czuje sie okropnie, a mimo to, nie wiem co mam ze soba zrobic.
OD stycznia tamtego roku b. często zagladam na wizaz, do tematu dietetyka. Wbiłam sobie do głowy regółki i teraz musze postepowac wg nich. To są dobre zasady, ale jednak nie czuję się z tym swobodnie. Nie wiem jak jeść, nie wiem, co zrobić, żeby poczuć sięlepiej, znów nabrać ochoty na życie i przede wszystkim wziąść się za naukę. Nie chce zrujnować sobie przyszłości...
Przepraszam za te żale. Powinnam byc silna, ale nie daje rady:(
Malwina
 
Posty: 1
Dołączył(a): 10 sty 2008, o 16:19

Postprzez mariola123 » 17 sty 2008, o 17:27

Dziewczyny pozdrawiam was serdecznie .Narazie z czasem u mnie krucho bo mam 4 tygodniowego synka ale obiecuję się poprawić .Ważę 10 kg mniej po porodzie i mieszczę się w spodnie sprzed ciąży .To mnie uskrzydla .




MALWINA NIE DAJ SIĘ ŻYCIU ,WALCZ O SIEBIE .POZDRAWIAM :wink:
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez christmas_tree » 18 sty 2008, o 00:33

Malwina, czy Twój psychiatra wie o tym, jak się czujesz? Chyba powinien zwrócić na Ciebie więcej uwagi, to co piszesz jest b. depresyjne.
Rozmawiasz z psychologiem?
pozdr., chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez magalena » 3 mar 2008, o 22:48

---------- 21:29 03.03.2008 ----------

Witam!!

czytam poprzednie posty dziewczyn no i nie napisze nic odkrywczego( bo pojawiało sie taki stwierdzenie już wielokrotnie), ze jakbym to ja pisala! wlasnie przed chwila zaliczylam kolejnego kompulsa! wiecie co? ja juz znam ta chorobe na wylot a mimo to nie potrafie z nia walczyc.

powiem wam ze bardzo czesto nie potrafie zniesc swojej proznosci wynikającej z tego "nałogu", bo wlasnie ostatnio wychodzac ze sklepu z torebką pełna batoników i wafelków wyszedl wraz ze mna mezczyzna( takie w srednim wieku) po ubiorze i wogole fizjonomi wywnioskowalam, ze dosc ubogi. kiedy ja siegalam do torebki po kolejny batonik(bo oczywiscie nie moglam sie powstrzymac zeby go nie zjesc od razu) on wyciągnal zwykla bułkę i parówkę i jadl to z takim apetytem!
pomyslalam wtedy ze jestem jakas zakałą, bo kiedy ludzi nie stac zeby zjesc cos porzadnego ja wydaje na jedzenie, ktore ledwo w siebie wpycham, kolosalna kase.

szczegolna uwage chcialam zwrocic na pukapuka!! czlowieku jestes genialny!! to stwierdzenie: "dzis nie wypije" jest niesamowicie prwadziwe! i wydaje mi sie ze to moze dzialac ale nie bede mowic, ze tym razem mi sie uda, bo ja juz siebie na tyle (niestety) znam:(

u mnie sie to zaczelo po pierwszym masakrycznym schybnięcie-schudlam ok 12 kg w piec tygodni. ostra dieta i mordercze treningii. no i nalezalo by wspomniec ze przed owym schudnieciem wygladalam calkiem nie zle( boże!! co ja bym oddala zeby tak znowu wyglądac) a potem juz sami wiecie! przytylam z powrotem i to z górka potem znowu takie chudnięcie i od nowa... teraz sie tocze i nie potrafie sie na nowo zmobilizowac.

a wiecie co jest najlepsze? ze nie moge sie na nowo zmobilizowac od tego jak sie dowiedzialam ze mam zaburzenia odzywiania!!

najnormaniej w swiecie zaczelam sie tym usprawiedliwiac... chore...nażre sie bo to nie zalezne odemnie... ja nie mam na to wplywu...

tak optymistycznym akcentem zakoncze...

p.s. fajnie ze was znalazlam

---------- 21:48 ----------

mam nadzieje ze ktos jeszcze zagląda na to forum:P

a jutro jak wstane to sobie wlasnie powiem: D Z I S S I E N I E N A Z R E !!!
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 5 mar 2008, o 10:09

ja też mam chorą głowę.. bo marzę o tym żeby znowu mieć anoreksję.. to nie jest zdrowe podejście.. nie wiem już jak walczyć.. mam też depresję ale wiecie co jest najgorsze? wszystko sobie teraz usprawiedliwiam moją choroba i depresją. nie chce mi się iśc do szkoły to trudno, mam depresję- mam prawo.. napcham się to trudno - jestem chora, mam prawo.. i tak na każdym kroku . nie chce tak żyć!
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez magalena » 5 mar 2008, o 23:42

dokładnie!!!

najem sie, bo to silniejsze ode mnie!! mam to samo!!

a wiesz jak mysl mnie najbardziej deprymuje..?? " noo dobra! zaczne walke, zaczne diete, albo chociaz zaczne sie normalnie odzywiac!! no i co dalej?? cale zycie bede musiala codziennie pamietac o tym zeby nie popuscic wodzy!!?? ze jestem zasranym zarłokiem i musze zjesc tyle ile zjadlby innny czlowiek kiedy ja mam potrzebe zjesc wiecej ???!!" cale zycie mam tak myslec?? przezciez to meczarnia w najgorszym wydaniu a nie zycie!!!
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 7 mar 2008, o 07:56

ja tak samo.. zaczynam diete a potem mówie sobie : Za jakie grzechy Ty sie tak katujesz, cale zcie tak bedzie? i koniec z diety
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez Jacob » 7 mar 2008, o 16:50

Mariola nie znam sie na dietach za bardzo choc moja zona wciaz mowi ze jestem gruby .... Jest jedna dieta , ktora stosuje moja zona w Polskim jezyku nazywa sie Straznicy Wagi. Z tego co zauwazylem jest o tyle dobra , ze mozesz wypic drinka, zjesc cos slodkiego, jesz warzywa, mieso zasadniczo wszystko. Cala historia polega na tym, ze liczysz punkty cos na zasadzie kalorii. Mozesz wejsc na www.straznicywagi.com.pl tam powinnas znalezc wiecej informacji. Moja zona w pierwszym miesiacu schudla okolo 6kg , teraz tylko 0,5kg co powoduje iz jej organizm nie jest wyniszczany. Nie doprowadza do utraty bialych badz czerwonych krwinek itd ... Na poczatku moze byc ciezko jak z kazda dieta iz odczuwa sie glod lecz sa prodkuty ktore wedlug tabeöl nie posiadaja punktacji. Sa to 0 produkty, zazwyczaj warzywa ale mozesz zadowolic swoja chlonnosc pokarmu ...
Jacob
 
Posty: 13
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 16:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez magalena » 8 mar 2008, o 10:13

od razu widac, ze jestes z tych co normalnie jedzą i przepraszam za krytyke, ale nie nie powinienes pisac o dietach, poniewaz naszym problem nie jest podjecie walki z tuszą i złymi nawykami zywieniowymi tylko z psychiką. moze kiedys, to owszem to mialsmy to na celu ale teraz w sumie nadwaga to drugorzedowa sprawa.

ale dzieki za zainteresowanie, masz szczescie ze twoja zona ma normalne podejscie do sprawy, a najlepiej to powiedz jej zeby przestala sie odchudzac, bo ona pewnie meczy sie wlasnie dla ciebie...
Avatar użytkownika
magalena
 
Posty: 22
Dołączył(a): 3 mar 2008, o 21:50

Postprzez inny_swiat » 8 mar 2008, o 10:35

ja mimo tych ataków naprawdę mało jem.. a jakoś schudnąć nie mogę, wręcz przeciwnie :( mam tak zniszczony organizm..
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez agata:) » 2 maja 2008, o 23:44

Witam wszystkich! Ciesze sie, ze znalazlam to forum. Po przeczytaniu wielu postow, zrozumialam, ze tez mam niewielki problem z... przejadaniem sie. Kazdy raz gdy sie objadam, mysle, ze to ostatni raz, ze jeszcze dzisiaj mozna,a jutro na pewno poradze sobie. ale teraz rozumiem, ze tak dalej nie mozna, trzeba cos z tym zaczac robic, bo chyba potem bedzie jeszcze trudniej. Kazda proba "abstynencji" kancza sie tym samym, nie wazne jak dlugo w niej wytrwam (pare dni, miesiac pol roku...) to co opisuje Agatka i Mariola do mnie tez pasuje, wiec jeszcze raz pisze, ciesze sie, :D bo ktos wreszcie zrozumie o co mi chodzi, kiedy mowie "i znowu obzarlam sie" :shock:
pozdrowionka :D
agata:)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 2 maja 2008, o 23:05

Postprzez inny_swiat » 6 maja 2008, o 12:46

a wiecie co jest też straszne? że w lustrze widze grubasa, doslownie grubasa........ a mówią mi że jestem szczupła.. nie wiem komu wierzyć, innym czy sobie
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron