Wiara w Boga

Rozmowy ogólne.

Re: Wiara w Boga

Postprzez biscuit » 11 kwi 2013, o 22:02

Orm Embar napisał(a):Do pracy wracam... Maks

zazwyczaj o tej porze
to nas informowałeś
że zbierasz się do wyra i że kot juz grzeje Ci pierzynę :D

btw
znany nam tu i lubiany nie powiem kto
rozśmieszył mnie kiedyś mówiąc:
"ja jestem katolik umiarkowany - wierzę w reinkarnację" :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wiara w Boga

Postprzez Sansevieria » 11 kwi 2013, o 22:05

Przecie pisał, że ma okropnego szefa. :stres:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wiara w Boga

Postprzez Orm Embar » 11 kwi 2013, o 23:34

ja mam źle teraz w życiu. :) myślę, że to kara boska. :) szef cham, a kot to świnia. ;-) i tyle mam do powiedzenia! :lol:
Maks
ps. no to dla Bisc - podatki dla klienta policzone, poinformowany jak chciał, czas już spać, kot grzeje sobie koc, który mu zaraz spod tego cholernego tyłka zabiorę. ;-)
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Wiara w Boga

Postprzez Orm Embar » 12 kwi 2013, o 06:36

Impresjo droga,

Po wypowiedzi Sans dochodzę do wniosku, że faktycznie w katolicyzmie występuje taki sposób podejścia do kapłana, o jakim piszesz. Lub przynajmniej powinien taki być. Tak więc zwracam honor (o ile kiedykolwiek usiłowałem go nadszarpnąć, co wcale nie jest takie pewne), ale cóż - nadal bardzo, bardzo mi się to nie podoba. :D

dobrego, Impresjo!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Wiara w Boga

Postprzez impresja7 » 12 kwi 2013, o 10:16

Orm ,nie jestem dla Ciebie droga i powstrzymaj się przed tym.
Zwracanie honoru w sposób złośliwy i ironiczny to Twoja cecha charakterystyczna
Nie spotkałam w swoim życiu takich księży jak tutaj są negatywnie opisywani i nie słyszałam od moich znajomych ,żeby takie sytuacje miały miejsce. Widać dzieje sie to w jakiś średniowiecznych zapyziałych wsiach.
Dużo też podróżuję i w miejscowościach turystycznych też nie miałam do czynienia z opisywanymi przez poprzedniczki przypadkami. Tylko z prasy i mediów o tym wiem ,ale to jest imformacja na zasadzie jedna baba drugiej babie cos doniosła,wiec nie jest to moje doświadczenie.
Tinn,a jak Ty sobie wyobrażasz funkcjonowanie kościoła jako budynku i ludzi w nim pracujących bez opłacania rachunków za prąd ,gaz,odmalowania tychże budynków,sprzątania i tym podobnych kosztów? Chciałabyś korzystać z jakiejkolwiek instytucji za darmo ,żeby ktos za to płacił? Przecież taca i opłaty za sakramenty są dobrowolne ,nie musisz. Ksiądz tylko może przedstawić potrzeby i poprosić jak chce zadbać i wyremotnować kosciół,a Ty dalej możesz za darmo korzystać. Jezeli są ludzie co wspomagają to nikt im pistoletu do głowy nie przykłada. Są ludzie ,którzy mają taką potrzebę żeby wspierać kościół,mają rózne motywacje ,ale to ich prawo.Jak na psy i koty przepisują testamentem całę majątki to to cie nie dziwi? jak Ci napisałam ,że wydajesz majatek na pijaka ,zamiast na coś pożytecznego społecznie to byłąs wielce oburzona,że sie wtrącam ,ze to twoje prawo .Prawem innych jest wydawanie pieniędzy na kościół bo tak chcą.Sobie dajesz prawo innym nie? ty uczeszczaj za darmo ,ja za Ciebie zapłacę,a Ty wspomagaj pijaka. Tez człowiek ,każda z nas zrobi to co jesj sprawi przyjemność .
Oświata też jest niby darmowa,ale ciągle musisz jakies składki płacić,niby dobrowolne,a to na radę Rodziców ,a to na inne imprezy ,które chcesz ,zeby Twoje dzieci miały i uczestniczyły w nich bo to wyrabia umiejętnosci społeczne.
Słuzba zdrowia też niby darmowa ,ale i tak płacisz nawet za opatrunki ,leki ,leżąc w szpitalu,albo wizyty prywatne .Robisz to dobrowolnie ,możesz przecież poczekać pół roku na wizytę darmową. Niby płacisz podatki ,a za kieszeń sie ciagle trzeba trzymać.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Wiara w Boga

Postprzez Orm Embar » 12 kwi 2013, o 12:11

Impresjo,

impresja7 napisał(a):Orm ,nie jestem dla Ciebie droga i powstrzymaj się przed tym.
Zwracanie honoru w sposób złośliwy i ironiczny to Twoja cecha charakterystyczna.


Naturalnie zastosuję się do Twojego życzenia. Będę wdzięczny też za dokonanie przez Ciebie następującego wyboru: albo powstrzymujesz się przed analizowaniem jak to bardzo złośliwy i ironiczny mam styl pisania, albo przyjmujesz do wiadomości, że duby smalone piszesz i jak dla mnie bardziej świadczy to o zawartości Twojej głowy a nie mojej. :lol:

ukłony!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Wiara w Boga

Postprzez Tinn » 12 kwi 2013, o 15:05

lili napisał(a):Witajcie,

Niemniej, i takiej osobie jak ja, przytrafił się niejeden kryzys wiary i z przykrością, im jestem starsza, tym bardziej obserwuję rozdźwięk pomiędzy tym, w co bogobojnie uwierzyłam jako dziecko a tym, co obserwuję dzisiaj i tym, jak moja wiara ma się do rzeczywistości.
......................................................................................................................................
W religijnej rodzinie dziecku wpaja się pewien szacunek do księdza, ten cały zestaw zachowań typu ukłon i "pochwalony", kiedy ksiądz przechodzi. Sama koloratka, którą ksiądz nosi powoduje, że zachowujemy się wobec niego z większą atencją, okazujemy mu poważanie.
.........................................................................................................................................
Oczywiście, jest grupa księży, którzy żyją niezgodnie z naukami, które głoszą, i jest przeważająca (w to wierzę) większość prawdziwych fantastycznych kapłanów z powołania. Ale to tak jak pleśń w rogu pokoju psuje cały widok, tak i jeden "zły" ksiądz psuje opinię o reszcie.

Jeśli chodzi o słabe kazania i ogólny niedobór prawdziwych kaznodziejów - ja z wyboru od 10 lat nie chodzę do swojej parafii tylko do Dominikanów w moim mieście, gdzie kazania są ciekawe, mądre i ewidentnie przygotowane.
.............................................................................................................................................
W tym kontekście szalenie podoba mi się to, co już w tak krótkim czasie zdążył zaprezentować nowy papież Franciszek. Co za skromność i fantastyczny dystans do siebie i umiejętność oceny własnych możliwości! Jeśli ktoś z urzędu (kapłaństwa) dostaje kazalnicę, mównicę, dostaje głos i ma stworzoną sytuację, w której on mówi a inni go słuchają, to ma obowiązek dbać o jakość swojej wypowiedzi. A jeśli nie ma daru głoszenia słowa, to niech tego nie robi tylko służy swoim wiernych w sposób odpowiadający talentom, danym mu przez Boga z resztą. Tak uważam.

............................................................................................................................................

Mam znajomego, który jest byłym księdzem. Studiował 5 lat we Włoszech, póżniej był na parafii w byłym Związku Radzieckim, kiedy wrócił do Polski i zobaczył, jak funkcjonuje polski KK, odszedł ze stanu duchownego.

Wybrałam fragmenty z przepięknej wypowiedzi Lili, które mówią lepiej niż ja umiała bym powiedzieć.
Osobiście bardzo liczę na zmiany , które może zapoczątkować papież Franciszek.Ale zetknęłam się z opiniami, że może mu się przytrafić bardzo krótki pontyfikat.
"Akcja nie udzielania chrztu gdy rodzice niewierzący" nie jest indywidualną wredotą kapłana, to ma umocowanie w zalecieniach odgórnych. Jesli rodzice żyją w grzechu to albo są przeszkody do sakramentalnego związku miedzy nimi albo nie ma takich przeszkód. Jeśli przeszkód nie ma to czemu sobie tego sakramentu nie udzielą? Jeśli takie mają przekonania, ze sakrament niepotrzebny, to trudno uwierzyć, że jednocześnie zamierzają wychowywać dziecko wedle nauki Krk. To wygląda jak kpina z sakramentu. Jesli przeszkody są, to ksiadz winien rozeznać czy rodzice chrzestni będą prawidłowo swoją rolę wypełniali. Jeśli ma co do tego uzasadnione wątpliwosci wskazane jest własnie odmówienie chrztu niemowlecia i zaczekanie aż dziecko osiagnie wiek rozeznania czyli około 7 lat. Zgodnie z przepisami to 5, wtedy już może samo o chrzest poprosić.
A małych dzieci lepiej i roztropniej na msze dla dorosłych nie zabierac, bo nawet jak nie bedzie jadowicie o gejach i lesbijkach to i tak będą sie nudziły podczas kazania, które w założeniu jest skierowane do dorosłego odbiorcy.


I zeby nie było że ja uważam wszystkich księży za super nietykalne bożki, nic z tych rzeczy. Miłować "trudnego" kapłana też trzeba, fajnego i sympatycznego to nie sztuka. Miłować nie oznacza lubić. Miłowanie bywa bardzo trudne.

Sans ty zawsze jak coś powiesz to mi brakuje słów do spierania się.Ale to nie oznacza, że zmieniam całkowicie zdanie.W głębi duszy rozeznanie w wieku 5(czy7) lat u dziecka wychowywanego w rodzinie "wierzacej kulawo" śmiem wątpić.
Ksiądz o którym pisałam(znany mi osobiście) wybrał swoiste rozwiązanie, powiedział, że on nie ochrzci, ale wikary jak on będzie na urlopie to może to zrobić.No to to jest dla mnie dopiero kpina z sakramentu.
We mnie może przez brak własnej gorliwości rozstrzygania dylematów z jakimi członek wspólnoty katolickiej się spotyka, większą dozę podejrzliwości i niedawania takiego kredytu zaufania księżom jak masz Ty, czy moja siostra buzuje takie rozgoryczenie i pretensja.
Mówisz o miłowaniu.To tak brzmi jak wyjęte żywcem z Ewangelii.Myślę, że to jednak ci obdarzeni powołaniem ludzie, przygotowani teologicznie do zadania prowadzenia innych przez ich codzienne życie do Boga mogliby jakoś lepiej tego milowania nauczać czy je na własnym przykładzie propagować.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Wiara w Boga

Postprzez lili » 12 kwi 2013, o 16:20

Tinn napisał(a):
"Akcja nie udzielania chrztu gdy rodzice niewierzący" nie jest indywidualną wredotą kapłana, to ma umocowanie w zalecieniach odgórnych. Jesli rodzice żyją w grzechu to albo są przeszkody do sakramentalnego związku miedzy nimi albo nie ma takich przeszkód. Jeśli przeszkód nie ma to czemu sobie tego sakramentu nie udzielą? Jeśli takie mają przekonania, ze sakrament niepotrzebny, to trudno uwierzyć, że jednocześnie zamierzają wychowywać dziecko wedle nauki Krk. To wygląda jak kpina z sakramentu. Jesli przeszkody są, to ksiadz winien rozeznać czy rodzice chrzestni będą prawidłowo swoją rolę wypełniali. Jeśli ma co do tego uzasadnione wątpliwosci wskazane jest własnie odmówienie chrztu niemowlecia i zaczekanie aż dziecko osiagnie wiek rozeznania czyli około 7 lat. Zgodnie z przepisami to 5, wtedy już może samo o chrzest poprosić.
A małych dzieci lepiej i roztropniej na msze dla dorosłych nie zabierac, bo nawet jak nie bedzie jadowicie o gejach i lesbijkach to i tak będą sie nudziły podczas kazania, które w założeniu jest skierowane do dorosłego odbiorcy.


I zeby nie było że ja uważam wszystkich księży za super nietykalne bożki, nic z tych rzeczy. Miłować "trudnego" kapłana też trzeba, fajnego i sympatycznego to nie sztuka. Miłować nie oznacza lubić. Miłowanie bywa bardzo trudne.

Sans ty zawsze jak coś powiesz to mi brakuje słów do spierania się.Ale to nie oznacza, że zmieniam całkowicie zdanie.W głębi duszy rozeznanie w wieku 5(czy7) lat u dziecka wychowywanego w rodzinie "wierzacej kulawo" śmiem wątpić.
Ksiądz o którym pisałam(znany mi osobiście) wybrał swoiste rozwiązanie, powiedział, że on nie ochrzci, ale wikary jak on będzie na urlopie to może to zrobić.No to to jest dla mnie dopiero kpina z sakramentu.


Tinn,

tak jeszcze wracając do mojego kolegi byłego księdza - nawet on stwierdził, że jego zdaniem chrzest dzieci czy komunia w wieku, w jakim odbywają się aktualnie zgodnie z katechizmem KK i kodeksem KK, są pomyłką, ponieważ ani niemowlakowi nic taki chrzest nie da (poza stresem chyba) ani dziewięciolatkowi cała ta szopka z komunią. Te sakramenty nie są przyjmowane świadomie. Tak naprawdę duzo większą wartość miałyby, gdyby dziecko przyjmowało chrzest czy komunię w oparciu o to, jak bardzo katolicko zostało wychowane, jak mocno związane z ta religią się czuje, a to przecież buduje się przez lata, i tożsamość religijna i zrozumienie prawd wiary w ogóle. Niejako na potwierdzenie: zostałem tak wychowany, zinternalizowałem nauki mojego kościoła i teraz świadomie przyjmuję jego sakramenty. Lub nie przyjmuję. Jak napisałam wyżej, zostałam wychowana w bardzo religijny sposób. Znaczenia chrztu nie czuję zupełnie, komunii tym bardziej. Komunia kojarzy mi się z tabunem ludzi w moim domu, których zaprosiła moja Matka, żeby się wykazać nowym mieszkaniem i zastawą :) Chrzest i komunia to jeden dzień w życiu, li i jedynie. Czuję natomiast wielki związek z religią przez coroczne celebrowanie świąt, przez religijne przeżywanie ślubów i pogrzebów w mojej rodzinie, przez coniedzielne msze, czyli codzienną praktykę a nie jakiś jarmarczny event w dziewiąte urodziny :shock:
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: Wiara w Boga

Postprzez Orm Embar » 12 kwi 2013, o 16:39

Dziewczyny,

Co do papieża Franciszka to pełna zgoda - to dla mnie nie ta wiara ;-) ale to naprawdę bardzo ewangeliczny człowiek, budzący same dobre skojarzenia. Dobry z niego ambasador Pana Boga... :-)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Wiara w Boga

Postprzez Sansevieria » 12 kwi 2013, o 21:32

Tinn, co do rozeznania w wykonaniu dziecka 7 - letniego jest to jakaś umowna granica od kiedy uznajemy "władanie rozumem", zbieżna (do niedawna) z wiekiem rozpoczynania edukacji szkolnej. I oczywiscie nie idzie to "z automatu" , wymaga starannego rozeznania aktualnej sytuacji dziecka, obowiązuje tu już katecheza przedchrzcielna dostosowana do wieku i zwykle jeśli to chrzest takiego dziecka bezpośrenio poprzedza Pierwszą Komunię. Za dorosłych w sprawie chrztu uznajemy osoby powyżej 14 roku życia ( też z katechezą przedchrzcielną) i też rzecz jasna nie "z automatu". Od pewnego wieku dziecko jest ksztaltowane nie tylko przez środowisko rodzinne, ale też przez szkołę na przykład.

Co do tego opisywanego proboszcza to widać, ze "i tak źle i tak niedobrze". Na wszelki wypadek przekopałam sie przez prawo partykularne Synodów Archdizecezjalnych aktualne, dla pewności. I tak. Szafarzem sakramentu jest proboszcz, ale pod jego fizyczną nieobecnosć jest nim kapłan danej parafii ewentualnie też diakon jeśli jest. Obowiązek właściwego rozeznania na ile jest uzasadniona nadzieja ze dane dziecko bedzie faktycznie wychowywane w wierze katolickiej (wynikajacy bezpośrednio z przepisów Prawa Kanonicznego) spoczywa na szafarzu. On to rozeznanie bierze na własne sumienie. W sytuacji "wątpliwej" jest obowiazany rozeznawać szczególnie starannie i jeśli ma uzasadnioną wątpliwość to winien chrzest odłożyć informujac o przyczynach. Odłożyć do czasu aż sytuacja sie zmieni. Wymuszanie na nim chrztu jest niczym innym jak wymuszaniem, by działał w sprzeczności z nakazmi własnego sumienia. Ten opisany proboszcz pokazał zainteresowanym "furtkę" taką, ze nie jest władny sumieniem wikarego kierować, zatem jeśli tenże wikary ma inne rozeznanie sytuacji to zgodnie z prawem kanonicznym on ma prawo sakramentu udzielić w okolicznościach wskazanych, czyli jak proboszcz jest nieobecny. Jest to typowa "furtka" i mnie osobiscie niespecjalnie sie podoba, ale jest. I patrz, Tinn - proboszcz traktujacy sakrament z pełną powagą i ściśle wedle reguł to źle, bo "my chcemy teraz a nie za jakis czas", proboszcz pokazujacy faktyczną "furtke" też źle, bo kpina z sakramentu... to jak by było dobrze według Ciebie?

Ja ksieży obdarzam niespecjalnie dużym kredytem zaufania osobistego, raczej zaufnie to mam do Kościoła jako całości. Bywam rozgoryczona czy poirytowana też. Ale to odnośnie konkretnych ludzi i staram sie oddzielić ludzkie ułomnosci kapłanów od ogólnego nauczania.

Lili, jak czytam "mój kolega były ksiadz - nawet on stwierdził" to sie dziwię czemu to "nawet" bo jest to raczej osoba która w sposób niewątpliwy ma nie tylko liczne wątpliwości co do nauczania Krk, ale też dokonała bardzo radykalnej manifestacji w tym wzgledzie. Gdybyś napisała "nawet Benedykt XVI" to bym rozumiała, ale "nawet" były kapłan ? Byli ksieża to akurat słyną raczej z takich pogladów. Że "to bez sensu i tamto też" i w sumie trudno się dziwić. Chrzest niemowląt to " pomyłka" w wykonaniu takiej licznej grupy jak kościoły katolickie (nie tylko rzymski) , znaczna część kościołów protestanckich i kościoła prawosławnego ( oni to od razu i bierzmują i udzielają komunii) i to jest "pomyłka" naprawdę teologicznie solidnie uzasadniona. :) A jarmarczny "event" z okazji komunii to jednak głównie rodziny fundują zatem podziękuj raczej bliskim. Z punktu widzenia nakazow wiary i przepisow koscielnych wiary udzielenie obu tych sakramentów w ogóle nie wymaga jarmarcznej oprawy.

A co do papieża Franciszka to ja sobie oczywiście popatrzyłam nie tylko na te gesty i zachowania medialne, ale też na jego stosunek do spraw, ktore zdaniem niektórych Krk "powinien" zmienić i cóż, bardzo ortodoksyjny jest... :wink:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wiara w Boga

Postprzez biscuit » 13 kwi 2013, o 01:04

e tam
wiara jest oparta na emocjach
a cała argumentacja dotycząca sensowności struktury kościoła
istnienia Boga
czy też czegokolwiek innego odnośnie religii
to tylko racjonalizacja uzasadniająca owe emocje

u Sans i spółki
na skutek rozmaitych zdarzeń z historii indywidualnej
w interakcji z temperamentem i osobowością
wytworzyła się emocjonalność religijna
stąd ich opasłe wywody potwierdzające sensowność
tego co się z ich religijnością wiąże

inny religijny nazwie tych, co ową tendencję emocjonalną
pchającą ich ku religijności posiadają
iż zostali obdarzeni "łaską wiary"

zwał jak zwał
łaska wiary
czy mechanizm obronny chroniący przed lękiem
czy to lękiem przed życiem
czy przed śmiercią
nevermind :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wiara w Boga

Postprzez impresja7 » 13 kwi 2013, o 07:12

oj bisiu nie powiesz mi ,ze jesteś taka zimna.....
bajki lubisz przecież czytać
te wszystkie dyrdymały psychologiczne ... jak bajki....
też masz swojego bożka, do którego uciekasz przed lękiem ,
samotnością
wyobcowaniem
życiem
smiercią
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Wiara w Boga

Postprzez biscuit » 13 kwi 2013, o 07:54

tak
każdy jakoś tam sobie radzi
z lękiem przed śmiercią
i życiem
jeden kupi odpust zupełny
drugi kupi książkę :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wiara w Boga

Postprzez Sansevieria » 13 kwi 2013, o 11:58

biscuit napisał(a):e tam
wiara jest oparta na emocjach
a cała argumentacja dotycząca sensowności struktury kościoła
istnienia Boga
czy też czegokolwiek innego odnośnie religii
to tylko racjonalizacja uzasadniająca owe emocje



Oj, Bis.... nie sądzisz, ze przekonianie iż TY wiesz czy i co KTOŚ czuje to jest trochę tak z zawodowego punktu widzenia ryzykowne? przy takim postrzeganiu religijnosci (jako zjawiska czysto emocjonalnego) lepiej nie pracuj z osobami wierzącymi :wink:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wiara w Boga

Postprzez margo_jar » 13 kwi 2013, o 13:32

biscuit napisał(a):tak
każdy jakoś tam sobie radzi
z lękiem przed śmiercią
i życiem
jeden kupi odpust zupełny
drugi kupi książkę

Powodzenia w radzeniu sobie "z lękiem przed śmiercią" z książką psychologiczną bądź z wykupionym odpustem zupełnym. :)
A co do odpustów to zachęcam do przeczytania kan. 992-997 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Tam jest mowa o uzyskiwaniu odpustów zupełnych czy cząstkowych i o warunkach, jakie trzeba spełnić. Może jestem ślepa, ale tam nie widziałam nic na temat kupna, więc nie wiem skąd taka informacja.
margo_jar
 
Posty: 595
Dołączył(a): 13 cze 2012, o 15:50

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości