Jak się czujesz?

[mahika]

Pogoda fajna i dająca nadzieję
bo mimo że chmury i deszczyca się zbliża,
to jest coraz cieplej.
A deszcz potrzebny żeby wszystko się zazieleniło i
to białe gówno spłynęło.
Mnie tam sie podoba pogoda

A w temacie badań, zrobiłam przegląd
i podstawowe wyniki mam ksiązkowe,
jak co roku,
mimo pewnej dolegliwości, ale to już osobny temat
Ucieszona jestem z tego powodu

[KATKA]

pogoda moze sie zmienia...ale jak widze jacy ludzie sa rozbici przez to...sama do nich należe..nie moge spać w nocy a cały dzień snuję sie na resztkach baterii...nawet moje zwierzaki jakieś ogłupiałe
niech już raz a dobrze przyjdzie wiosna

[mahika]

Noooo, przyjdzie, w swoim czasie
Kawy się napijmy

[blanka77]

A ja się czuję dobrze Kiepsko to było 2 tygodnie temu gdy wirusy mnie położyły do łóżka, a tydzień temu ciśnienie waliło w łeb

Jutro moja kotka ma sterylizację, boję się trochę o nią i mi jej szkoda

[mahika]

eeee, będzie dobrze, nie bój się.
Moje wszystkie koty w życiu (a było ich trochę)
przeszły przez to bez bez szwanku,
poza tym jednym

[KATKA]

o tak...to ja lece po kawe na stacje
nie wiem dlaczego ale uwaielbiam kawy w tych kubkach ze stacji benzynowej i w trase szukać wiosny (albo raczej farb do pokoju )

[KATKA]

szkoda nie ma Ci co jej byc...chyba,z ę chodzi o stres...
szkoda kotki, która męczy sie ciażami albo umiera na ropomacicze...
a co do stresu to Cię rozumiem...ja przy wszystkich swoich 3 kotach umierałam ze strachu o nie...później przy kastracjach kotów do adopcji już mi było lrzej bo sie przyzwyczaiłam...
najgorzej zniosłam kastracje psa...bo ryzyko było najwieksze (40 kg bydlaka)
a za pół roku będą pewnie kroić młoda wtedy to poprosze o narkozę również dla siebie

trzymam kciuki

[blanka77]

eeee, będzie dobrze, nie bój się.
Moje wszystkie koty w życiu (a było ich trochę)
przeszły przez to bez bez szwanku,
poza tym jednym

Mahika ja mogę wiele znieść, ale nie czyjeś cierpienie gdy widzę

Wzięłam sobie wolne w pracy żeby ją mieć na oku, żeby sobie czegoś nie zmajstrowała. Dostanie taki fartuszek zabezpieczający, biedactwo.

[blanka77]

szkoda nie ma Ci co jej byc...chyba,z ę chodzi o stres...
szkoda kotki, która męczy sie ciażami albo umiera na ropomacicze...
a co do stresu to Cię rozumiem...ja przy wszystkich swoich 3 kotach umierałam ze strachu o nie...później przy kastracjach kotów do adopcji już mi było lrzej bo sie przyzwyczaiłam...
najgorzej zniosłam kastracje psa...bo ryzyko było najwieksze (40 kg bydlaka)
a za pół roku będą pewnie kroić młoda wtedy to poprosze o narkozę również dla siebie

trzymam kciuki

Ja dokładnie to czuje. Wiem, że robię to dla jej dobra. Chodzi mi tylko o cierpienie po operacji, obym potrafiła jej pomóc.
Nie miała wcześniej swojego kota i zupełnie nie wiem jak się z nią obchodzić. Musze doczytać.

Podczas rójki pomagałam jej ją przetrwać i miała ją 5 dni, była łagodna i dzielna.

[KATKA]

moje latały w kawałku rajstopy wygladało to smiesznie jak kotke wpakowałam w rajstopke dziecieca w serduszka i słoneczka
pierwszy dzień może być ciezki bo będzie po narkozie i nie bedzie wiedziała o co chodzi...no i kubraczek może denewowac......ale boleć nie pwoinno bo bedzie na lekach...pewnie dostaniesz jeszcze coś do podania na kolekne dni...przeciwbólowego i przeciwzapalnego.
trzeba tylko pilnowac zeby nie dzikowała za bardzo...będą szwy klasyczne czy rozpuszczalne? wiesz może czy zabieg małym cieciem czy standardowo??

[mahika]

nie wiem dlaczego ale uwaielbiam kawy w tych kubkach ze stacji benzynowej

Różne są dziwactwa

Blanka, kotka nie będzie cierpiała aż tak po zabiegu.
Moja po 4 dniach śmigała jeszcze szybciej niż przed zabiegiem.
Sama zdjeła sobie te ubranko ochronne
Potrzebowała spokoju
przez 4 dni lezała jak królowa, albo spacerowała
a ja jej dogadzałam
Czasem myślę ze to zwierzęta są naszymi panami a nie my ich

[KATKA]

oj to ruja jest zdecydowanie bardziej stresjąca dla kotki niz dni po zabiegu...serio nic boleć jej nie bedzie tylko najpierw zdziwienie nowej sytuacji (czego koty nie lubią) i później próby wydostania sie z kubraczka

pamietam jak sie "użalałam" nad moim biednym pieskiem...ze mu takie ała zrobiłam...i chuchałam i dmuchałam...jedzonko na łóźko mu przynosiłam (bo spał ze mną) na co po 3 dniach po próbie ściagnięcia go z łózka zobaczyłam zęby i sie skończyła jego rekonwalescencja... ja myślałam, zę on dogorywający a to zwykły symulant był wykorzystujące sytuacje

[KATKA]

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"

[blanka77]

moje latały w kawałku rajstopy wygladało to smiesznie jak kotke wpakowałam w rajstopke dziecieca w serduszka i słoneczka
pierwszy dzień może być ciezki bo będzie po narkozie i nie bedzie wiedziała o co chodzi...no i kubraczek może denewowac......ale boleć nie pwoinno bo bedzie na lekach...pewnie dostaniesz jeszcze coś do podania na kolekne dni...przeciwbólowego i przeciwzapalnego.
trzeba tylko pilnowac zeby nie dzikowała za bardzo...będą szwy klasyczne czy rozpuszczalne? wiesz może czy zabieg małym cieciem czy standardowo??

Katko nie wiem jaki to będzie zabieg, nie wiedziałam, że sa rózne...

Ma byc najpierw ogolona, a potem operowana, ma to trwac ok. 2 godzin, więc pewnie to klasyczna forma.

Ubranko tez ma mieć takie śmieszne jak dla niemowlaka, turkusowo-zielone w jakieś stworki Dostanie jakieś leki jutro i w piątek też mam pojechać z nią na kolejny zastrzyk.

[blanka77]

nie wiem dlaczego ale uwaielbiam kawy w tych kubkach ze stacji benzynowej

Różne są dziwactwa

Blanka, kotka nie będzie cierpiała aż tak po zabiegu.
Moja po 4 dniach śmigała jeszcze szybciej niż przed zabiegiem.
Sama zdjeła sobie te ubranko ochronne
Potrzebowała spokoju
przez 4 dni lezała jak królowa, albo spacerowała
a ja jej dogadzałam
Czasem myślę ze to zwierzęta są naszymi panami a nie my ich

Dlatego wzięłam wolne dwa dni, a potem weekend żeby mieć ja na oku, bo u mnie przecież i psy są, to żeby się nie ganiali po domu