Orm Embar napisał(a):impresja7 napisał(a):Myślę ,ze znalazło by sie o wiele wiecej bardziej ułomnych instytucji w Polsce i na świecie , tylko jakoś polaczki lubią sobie robić na złość punktując kościół ,a nie widząc innych błędnych jak Don Kichot instytucji.Chyba dlatego ,że tak boleśniej można dotknąć. A najprymitywniejsi są Ci co powielają.
Naprawdę tak myślisz? A czym są zatem wielokroć większe afery pedofilskie z kościele katolickim w Irlandii, Niemczech czy USA? Bankrutujące po wypłacie gigantycznych odszkodowań amerykańskie diecezje to też "robienie na złość punktując kościół"?. "A najprymitywniejsi są Ci co powielają" - czyli jeśli ktoś pisze o cierpieniu ofiar pedofilów z polskiego kleru, ujmując się za ich bólem - to jest "najprymitywniejszy"???
Maks
Nie będziemy sie licytowac ,ale gdzie homoseksualiści ,którzy wśród chłopców szukają sobie potencjalnych partnerów ( w moim miescie działało takie kółko zainteresowan ,które prowadził homoseksualista i naprawdę wielu chłopców zdeprawował,z jedny mieszka na stałe ),cały chór chłpięcy w Poznaniu gdzie całe rodziny ,w których dzieci są tak wykorzystane,gdzie zajęcia pozalekcyjne ,gdzie te rzeczy sie dzieja ,rózne kółka zainteresowań ,teatrzyki amatorskie.Tego jest pełno wszedzie .
Ale komuś widać wyraźnie zależy tylko na zohydzeniu jednej instytucji i uwazam,że bezrozumni ludzi powtarzają takie bzdury i powielaja. Dla dewiacji w innych instytucjach jest zmowa milczenia lub obojętności ,a do Koscioła wszyscy skaczą jak wściekłe psy. A ludzie wszędzie są tylko ludźmi i to jaka jest naczelna idea kościoła ,a jak sie niektórzy ,marginalne jednostki w niej zachowują nie może przekreślać przesłania jakie niesie kościół.
i dlatego rozumni ludzie nie dają sie manip;ulować medialnymi sensacjami tylko starają sie mysleć i wyciągać wnioski ,a nie idą jak tępe stado za tym co ktoś powie ,komu zależy na zniszczeniu kościoła.
kościół w tej chwili jest jedynym miejscem ,gdzie ludzi moga sie zgromadzić i połączyc w jakąś siłę.która moze sie przeciwstawić złym rządom. Nie ma juz stoczni,nie ma kopalni ,nei ma miejsc ,gdzie ludzi mogliby zastrajkować i upomniec sie o swoje prawa,wszystko zostało rozbite .ludzie są samotni ,przerażeni pozostawieni samym sobie ,bez opieki ,prawo za nimi nei stoi (.Całe podziemie stanu wojennego działało przy kosciołach.)Brak pracy ,brak godziwych zarobków,za które mozna utrzymać rodzinę i nie ma do kogo sie poskarżyc ,nie ma na kim wymóc lepszych warunków do życia .Bo każdy jest rozproszony,a jak juz ktos pracuje to boi sie odezwać ,bo na jego miejsce są tysiace chetnych .
no i teraz komus zależy ,żeby ostanią ostoję zgromadzenia ludzi zniszczyc .ostoje ,gdzie jeszcze można sie zebrać ,wyruszyć o upomnienie się swoich praw,albo chociażby znaleźć ukojenie. Taka jest polityka ,aby naród był wystraszony ,samotny i pojedynczy . Nagonka na rodziny ,promowanie singli,posiadanie dzieci passe,człowiek zostaje sam w swoich 4 ścianach (jak szczęsliwie te 4 ściany w jakis sposób ma)i tylko ogarnia go strach i lęk o byt o przyszłość .Człowiek samotny bez rodziny ,bez dzieci bez miejsca pracy ,w którym są zwiazki zawodowe jest człowiekiem łatwym do manipulacji i wystraszania wszelkimi chorobami,,nowymi szczepami bakterii,brakiem pracy ,groźbą niskich emerytur,niemożliwością wziecia kredytu na mieszkanie.Pojedynczym człowiekiem łatwo sterować poprzez zastraszenie i wzbudzanie lęku i braku poczucia bezpieczeństwa .Siła jest w grupie ,rodzinie ,a kościół jest jeszcze miejscem ,gdzie Polacy w razie problemów mogą sie zebrać ,zjednoczyć.
Wmawianie młodym ludziom ,że są tacy silni i nowocześni i swiatli jak odrzucą rodzine ,posiadanie dzieci,jak zaakcaptują rózne dewiacje,to wtedy wydaje im sie ,ze są na topie i nowoczesni .Ale ta pułapka szybko ich dopada jak zaczyna sie życia na własny rachunek i takich możliwości brak Byli przekonani ,że do nich swiat należy ,a busdzą sie z ręką w nocniku i czują sie oszukani .Tak wyedukowani ,nowoczesni ,wykształceni ,a przerażeni ,samotni,znerwicowani ,zalęknieni i coraz więcej uzeleżnieni od róznych używek.brak pracy ,brak środków do życia i realizowania tych wydumanych poglądów,brak mozliwości rozwoju, cała para poszła w gwizdek.Jak żyć ,jak nie ma za co?
Nie ma mowy o myśleniu jak przyjemnie życ,trzeba sie bać i nie mieć wsparcia .Nawet ci świetnie zarabiający w korporacjach są samotni ,nie potrafia juz tworzyc związków ,ciągle zmęczeni i zapracowani ,jedyne co mogą zrobic to dobrze sie, napić w weekend w klubach drogich alkoholi.
Dlatego nie bronię kościoła w sposób tepy i nieprzemyslany ,tylko dla zrobienia na złość jak mi ktoś tu wyżej wmawia,ale mam swoje obserwacje i przemyslenia ,którymi staram sie obejmować szeroki horyzont problemu i nie daję sobie wtłaczać do głowy tendencyjnych bzdur.