Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez kropka75 » 4 kwi 2013, o 14:11

Witam znowu.
Jak trwoga to do Boga. :D

W każdym razie wpadam z pytaniem.
Boję się.
Mam synka. Ma trzy lata.
Jest bardzo wrażliwym dzieckiem, z problemami natury rozwojowej. Zahacza o autyzm.

Męża wyprowadziłam z domu przed rokiem. Mało widuje syna, bo pracuje w transporcie i w ciągu miesiąca trzy tygodnie jeździ. W tym wolnym tygodniu wpada do dziecka raz albo dwa.
Umożliwiam mu to i sama zachęcam.
Młodemu bardzo ojca brakuje.

A ja cały czas boję się, że źle go wychowam, że coś spieprzę, coś ważnego mi umknie, że młody będzie za bardzo "kobiecy" w takim psychicznym sensie, że nie poradzi sobie jak facet w życiu, po prostu.

Wiem, że nikt mi cudownego leku przez net nie sprzeda, ale może coś wyciągnę dla siebie, dla nas, z rozmowy z Wami o tym.

Pozdrawiam
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez smerfetka0 » 4 kwi 2013, o 22:52

moja chrzestna sama wychowywala parke dzieci, tylko syn byl ciut starszy moze z 10 lat mial, gdzie ojciec z kochanego zmienil sie w potwora. nie umiem pomoc, ale z pewnoscia wyrosl na normalnego i nie kobiecego :) i nie widzialam chlopaka ktory by tak sie troszczyl o kobiete i ja rozumial...i tak pomagal. ma juz 30 lat. wiec na pewno bedzie wszystko ok! :ok:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez kropka75 » 5 kwi 2013, o 13:21

Mam taką nadzieję.
Aczkolwiek facet przekazuje synowi trochę inne wzorce i zachowania, i one też są potrzebne.

A tu na złość nawet wujka nie ma, bo w NL pracuje. :/
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2013, o 13:39

Kropka a czemu ty z gory zakladasz ,ze bedziesz CALE zycie sama hmm? ;)
nie wiesz co bedzie za rok za dwa

role ojca (nie cala oczywiscie) moze pelnic nauczyciel , kolega ,trener

Ja tez wychowywalam sie bez ojca i mialam takich "ojcow" kilku oczywiscie to nie to samo ale da sie zyc ;)

mysle ,ze najwazniejsze to pozwolic mu byc normalnym dzieckiem
a to czy bedzie malowal czy gral w pilke to juz raczej jego predyspozyjce.
Mysle ,ze wazna rzecza jest to jak Ty sie wyrazasz o facetach, o bylym i generalnie o zwiazkach, bo tak wlasciewie na tej podstawie buduje swoj obraz relacji facet-kobieta.
uwazaj z nadgorliwoscia i nadopiekunczoscia.

wiesz marne pocieszenie ale jak widze pary , w ktorych facet jest tylko od zarabiania kasy i nie ma zadnego kontaktu z dzieckiem to zastanawiam sie co jest lepsze ?
wychodzi na to ,ze chyba wychowywanie samemu :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez Justa » 5 kwi 2013, o 15:48

Jak zobaczylam Twoje wpisy, to nie moglam uwierzyc. Dzien wczesniej przypomnialas mi sie i zastanawialam sie, jak sie uklada Twoje zycie i jak sobie radzisz (pamietam Twoje przejscia z mezem).

Chyba zaczne wierzyc w telepatie... ;-)

Co do tematu watku, to rozumiem Twoje obawy. Ja sama mam dwoch synow i od 2 miesiecy jestem z nimi sama, bo moj maz wyjechal sluzbowo na kilka miesiecy. Zauwazalam to juz wczesniej, ale teraz jeszcze bardziej widze, jak rozni sie podejscie ojca i matki do syna. Poczawszy od strony czysto fizycznej (mezczyzna bardziej rozumie odczucia fizyczne chlopca), na "pracach meskich" konczac (mam na mysli majsterkowanie, wymiane opon w aucie itp). O emocjach to nawet nie wspominam, bo uwazam, ze to jednak jest cecha osobnicza, troche zalezna i sporo niezalezna od plci.

Zgadzam sie z cat, ze tak naprawde nie wiesz, jak potoczy sie Twoje zycie oraz czy/i kiedy bedziesz zwiazana z jakims innym mezczyzna.

Wzorzec meski moze pelnic wujek/dziadek/nauczyciel/trener itp. I powtorze sie troche - ale baardzo wazne jest TWOJE podejscie do mezczyzn ogolnie (syn tak sie tez bedzie widzial Twoimi oczami). Ale podejrzewam, ze to juz wiesz. :)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez kropka75 » 8 kwi 2013, o 13:43

Wiem, wiem :)

Z mężem rozstałam się nie tocząc wojen. Tzn. trochę musiałam się nagłowić i odczekać, bo stawał okoniem. Ale znalazł sobie pannę szybko, więc dał spokój i poszliśmy na ugodę.

Chociaż nadal sobie pozwala....
Obecna krótko go trzyma, bardzo krótko. :)
Więc czasem wystarczy, że spytam kiedy wreszcie przywiezie mi opony (ma gdzieś moje, ciągle...) i już wydziera mordę, ale staram się go pacyfikować nie wchodząc w konflikt, w każdym razie przy synu.

Co do kiedyś...
Ja nie szukam faceta.
A teraz wymagania mam spore, po ostatnich dwóch razach, więc musiałby zdarzyć się cud, bym się z kimś związała.
Na ten moment nie mam najmniejszej ochoty mieszkać z jakimś chłopem. ;)

Co do prac męskich, to też nie cierpię...
Właśnie zakończyłam remont pokoju, wykonany samodzielnie, począwszy od zrywania tapet, a kończąc na wierceniu dziur w ścianie pod tv.
Takie rzeczy syn będzie umiał (jak zechce) i bez ojca.
Do wymiany kół w aucie ojciec i tak go nie dopuszczał.
"Weź go stąd, bo teraz będę..." bla bla bla ;/

Z resztą już gorzej... :)
No ale zobaczy się.
Na dziadka nie liczę jednak. Dziadek ma sporo wymagań, dziecko udzielające się w jakichś pracach domowych zwykle mu przeszkadza. Ciągle słyszę tylko "bo zepsujesz", tak więc staram się młodego z dziadkiem za bardzo nie zostawiać, bo będzie potem jak mój brat, przekonany że nic nie umie i co zrobi, to spier...

Póki co mogę tylko czekać i liczyć na to, że samo się jakoś... :)
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez Justa » 8 kwi 2013, o 22:45

kropka75 napisał(a):Na ten moment nie mam najmniejszej ochoty mieszkać z jakimś chłopem. ;)
No to powiem Ci, ze przez najblizszych kilkanascie lat BEDZIESZ mieszkac z chlopem i to nie JAKIMS, a najwazniejszym poki co. 8) Fajnie by bylo, gdyby ten chlop dostal przekaz, ze FAJNIE jest mieszkac z nim-chlopem. :wink:

Warto mysle zwrocic uwage na to, by tego faceta nie "wykastrowac" za winy innych facetow. :roll:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez Justa » 8 kwi 2013, o 22:52

Aha - i na dziadka to w tej sytuacji jednak tez bym nie liczyla.
ALE powiem Ci, ze dziadkowie sie czasem zmieniaja (a moze nawet czesto) - ja widze to po swoim ojcu - kiedys pewnych rzeczy z nami w zyciu by nie zrobil - a dzis z wnukami zupelnie inaczej... Po tesciu tez to widze, chociaz znam go o wiele lat mniej, niz swojego ojca.

Wiec moze jest nadzieja i dla Twojego ojca? :kwiatek:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez impresja7 » 9 kwi 2013, o 19:52

kropka75 napisał(a):A teraz wymagania mam spore, po ostatnich dwóch razach, więc musiałby zdarzyć się cud, bym się z kimś związała.
Na ten moment nie mam najmniejszej ochoty mieszkać z jakimś chłopem. ;)
)

Rzeczywiście musiałby sie cud stać ,żeby facet łapał rozwódkę z dzieckiem i całym majdanem problemów i z nim i jego ojcem.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez caterpillar » 10 kwi 2013, o 16:36

Rzeczywiście musiałby sie cud stać ,żeby facet łapał rozwódkę z dzieckiem i całym majdanem problemów i z nim i jego ojcem.


cudem jest to ,ze tak wrednego i zgorzknialego babsztyla jeszcze ludzie toleruja :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez impresja7 » 10 kwi 2013, o 21:58

caterpillar napisał(a):cudem jest to ,ze tak wrednego i zgorzknialego babsztyla jeszcze ludzie toleruja :?

Widać nie tylko Ty masz monopol bycia wrednym i zgorzkniałym babsztylem.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez caterpillar » 11 kwi 2013, o 01:03

ja? ja jestem przy tobie przemilym kociakiem

zauwazylam pewna cyklicznosc w twoim zachowaniu kilka tygodni spokoju a potem znowu latasz jak ze swiezbem po forum i kazdego zaczepiasz.

musisz sie umawiac wczesniej na wizyty to bedziesz miala ciaglosc w braniu lekow , no chyba ,ze juz na ciebie nic nie dziala
:bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak dobrze wychować syna, samotnie... ?

Postprzez ewka » 11 kwi 2013, o 16:13

impresja7 napisał(a):Rzeczywiście musiałby sie cud stać ,żeby facet łapał rozwódkę z dzieckiem i całym majdanem problemów i z nim i jego ojcem.

Ale miłość cudem nie jest, więc i ten "majdan" nie musi być taki straszny :)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 236 gości