po latach

Problemy związane z depresją.

po latach

Postprzez matylda » 3 kwi 2013, o 12:43

Witam po dłuższej przerwie :)

Wywołana do tablicy postaram się krótko podsumować to co się działo. A działo się dużo, mimo że tak naprawdę niewiele się zmieniło. Ostatnie lata (zwłaszcza ostatnich kilkanaście miesięcy) były dla mnie dość burzliwe. Targały mną chyba wszystkie możliwe uczucia: od ogromnej fascynacji i ekscytacji, poprzez wcale niemniejsze rozczarowanie. Do tego lęk, gniew i bezsilność, kiedy ktoś bardzo mi bliski walczył o życie w oczekiwaniu na przeszczep. Mimo wszystko udało mi się (w większym lub mniejszym stopniu) zachować spokój. Chociaż nie jestem pewna czy jest to spokój, czy po prostu zobojętnienie.

Jeden związek zakończył się głównie z powodu chorej zazdrości , drugi umarł śmiercią naturalną. Poza tym nie poznałam nikogo sensownego, z kim chciałabym i mogłabym spędzić resztę życia.

Poza tym popełniłam mnóstwo błędów. Wiele spraw mogłoby potoczyć się inaczej, gdybym nie żyła tylko pracą. I akurat w tej materii zmieniło się wiele. Zdałam sobie sprawę, jakie to wszystko jest mało ważne i że należy pracować po to by żyć, a nie żyć po to by pracować. Banał, wiem. Ale tak to właśnie widzę. Dlatego przez ostanie pół roku wykorzystałam cały zaległy urlop sprzed 2 lat, ograniczyłam wyjazdy służbowe do minimum i w końcu zaczęłam żyć. Ma to swoje słabe strony: szef poinformował mnie ostatnio, że jest bardzo niezadowolony i że jeżeli nic się nie zmieni to będziemy musieli się rozstać. Cóż, mówi się trudno – nie zamierzam być niczyim niewolnikiem.

Co jeszcze? Wreszcie mam czas na to, by robić, to co kocham. Każdy urlop, każdą wolną chwilę spędzam w górach. Poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi, którzy również zafascynowani są freeridem. W tej chwili jest to jedyna rzecz która tak naprawdę sprawia mi ogromną przyjemność, dla której jestem w stanie rzucić wszystko, spakować się i przejechać 450km w jedną stronę tylko po to, by weekend spędzić na desce. Wariactwo, wiem. Ale życie trzeba przeżyć, a nie przeczekać... :D
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Re: po latach

Postprzez smerfetka0 » 3 kwi 2013, o 12:45

to chyba dobrze
gratulacje :kwiatek:
slonce nadchodzi zawsze, predzej czy pozniej.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: po latach

Postprzez matylda » 3 kwi 2013, o 12:49

Dodam jeszcze, że chyba jestem jedyną osobą, która cieszy się z tego, jaką mamy piękną zimę tej wiosny :)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Re: po latach

Postprzez smerfetka0 » 3 kwi 2013, o 12:51

e tam. ja tez sie bardzo z tego ciesze :lol: tym bardziej jeszcze ze nie mieszkam w PL. :wink:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: po latach

Postprzez Księżycowa » 3 kwi 2013, o 13:22

matylda napisał(a):Dodam jeszcze, że chyba jestem jedyną osobą, która cieszy się z tego, jaką mamy piękną zimę tej wiosny :)



Nie prawda :D ja też sie cieszę z pogody :kwiatek:

Witaj, w ogóle. Dawno Cię nie było. Fajnie poczytać, że można doczekać się w życiu spokoju i relaksu :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: po latach

Postprzez matylda » 3 kwi 2013, o 15:22

Księżycowa napisał(a):Fajnie poczytać, że można doczekać się w życiu spokoju i relaksu :)


Tak jak pisałam wyżej - to chyba bardziej zobojętnienie niż spokój. W pewnym momencie człowiek jest już tak zmęczonym że po prostu przestaje walczyć i ma wszystko (prawie wszystko) w poważaniu. Kolorowo nie jest - uporałam się z wieloma sprawami, ale jest jeszcze kilka które chodzą mi po głowie. Nie umiem poradzić sobie z brakiem pewności siebie i brakiem akceptacji własnej osoby. Czy ten moment kiedyś nastąpi? Szczerze wątpię.

Dlatego robię wszystko, by o tym nie myśleć. Deska i rower są dla mnie odskocznią od rzeczywistości, przepustką do lepszego świata. Cała filozofia... :)


ps. Zaglądam tutaj dość często, ale rzadko piszę. Sentyment pozostał :)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Re: po latach

Postprzez limonka » 3 kwi 2013, o 16:53

matylda :kwiatek: :kwiatek: zawsze milo cie wspominam:) odezwij sie czasem:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: po latach

Postprzez lili » 3 kwi 2013, o 23:47

znalazłam w Twoim poście trzy podobne rzeczy do mojego wątku w związkach
a)identyczny początek ("witajcie po dłuższej nieobecności") :lol: :lol: :lol:
b)chorobę w rodzinie
c)analogiczne zobojętnienie

cóż mogę powiedzieć : rozumiem!
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: po latach

Postprzez matylda » 4 kwi 2013, o 08:48

Lili, zdaje się, że to Ty kiedyś użyłaś sformułowania "feralne siostry syjamskie"... :haha:
Wygląda na to, że miałaś rację.

Z małą różnicą, bo choroba nie dotyczyła nikogo z rodziny. Pamiętam jak dziś, kiedy weszłam do szpitala i zastałam puste łóżko. Nogi się pode mną ugięły, nie wiedziałam co się dzieje. Lekarze nie chcieli udzielić żadnej informacji, telefon milczał. Dopiero po 2 dniach dowiedziałam się o śpiączce i konieczności przeszczepu. Minęło pół roku, teraz jest już całkiem ok i mam nadzieję, że tak już zostanie.

Jedno jest pewne: takie wydarzenia potrafią przewartościować życie...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Re: po latach

Postprzez mariusz25 » 4 kwi 2013, o 13:05

witaj Matyldo

JA mam o tyle dobrze ze nie musze wyjezdzac w gory bo ciagle jestem prawie ze w gorach, lol
a tak powaznie, napewno ważne jest tzw life balance, czyli połączenie siebie i życia osobistego z pracą zawodową.
Wymaga tch o dużo pracy, gdyż w tych czasach bardzo trudno odmówić coś za friko, gdy bezrobocie szaleje tak duże.
Łatwo też ulec w pracy adrenalinie oraz temu, że wydaje Ci się że ktoś Cię podziwia docenia, takie glupotki w głowie.
Miło, że piszesz. Pozdrawiam
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości