no tak do 12 bylo ok potem jak pisalam tem wzrosla wkoncu podalam jej ten nurofen ale temperatura skoczyla do 39.9
stwierdzilam ,ze skoro leki ani oklady nie zbijaja temp. i w poludnie ma 40 to co dopiero bedzie w nocy
wsadzilam ja do taxowki i pojechalysmy do szpitala . Po drodze bylo zyganie ale jakos mimo stresu uzbroilam sie w recznik reklamowke i ciuchy na zmiane
w szpitalu oczywiscie podali paracetamol ale zbadali mocz i krew
wkoncu po godzinie widzialam lekarke ,zbadala mala stwierdzila ,ze to infekcja gardla (czyli to co kiedys i tak jak myslalam,bo od malej bylo czuc taki zapach mimo iz nic ja nie bolalo)
dlugo gadalam z lekarka powiedzialam jej ,ze nie jestem za tym zeby ladowac antybiotyk skoro nie wiemy czy ta infekcja jest wirusowa czy bakteryjna no lekarka przynala mi racie (bo w 100% potwierdzic nie moze)
zrobila wymaz z gardla ,dala ponownie mocz do analizy na bakterie)
poszlyszmy na kompromis ja daje antybiotyk do wtorku , jesli zobacze u mojego GP wyniki to bede wiedziala czy moge kontynuowac czy przestac a moze powinnam dac inny .
w kazdym razie jestem troche spokojniejsza
a ! na kosultacji byl kolejny lekarz Chinczyk a ,ze Chinczycy maja ciekawe sposoby leczenia to i ten mial dla mnie ciekawostke ..otorz na wysoka teperature kazla podawac lody lub zimne picie, bo owil ,ze oklady tak nie dzialaja ochladzajaca ..mala oczywiscie byla w 7 niebie