przez Jaga82 » 23 mar 2013, o 23:15
To jest cholernie dziwny kraj. Przyczyna jeszcze nie jest znana, za prochami Maluszka musimy teraz czekać 4 tygodnie, by zrobić mu pogrzeb.
Powiem Wam, że jest mi jakoś lżej po tej wczorajszej wizycie. Może dlatego, że zobaczyłam tego Szkraba, pożegnałam się z nim, nie wiem.
Siostra trzyma się bardzo dobrze jak na taką tragedię. Też mówiła, ze się uspokoiła jak mogli Małego zabrać do domu na noc (w Nl jest taka możliwość), mogła Go przebrać, polezec z Nim w łóżku. Ma też niesamowite wsparcie ze strony swojego faceta, choć on chyba częściej od niej płacze.
Powiedziałam jej dziś, ze jeśli będzie jej bardzo źle to może pójść do psychologa. Powiedziała, ze wie o tym, ale na razie nie czuje takiej potrzeby.
A Malutki cudny... [*]