przerosło mnie

Problemy związane z depresją.

przerosło mnie

Postprzez Martuń » 6 mar 2008, o 20:46

Nie chce dzis udawac jakiejs milutkiej Martuni po prostu musze powiedziec co mi lezy na sercu .. no wiec po pierwsze depresja mnie przerosla ta jebana depresja glupia choroba nie dosc ze tyle sily potrzeba na nia tyle walki to i tak glupia zwyciezy .. ogolnie to juz mam dosyc normalnie jestem taka zla a zarazaem cholernie smutna wszystko to jedno wielkie gowno mam 18 lat a chce umrzec tzn gdybym zyla normalnie bez choroby nie chcialabym umierac ale ta choroba doslownie mnie zmusza do tego bo czuje jak juz zwariowalam .. biore leki chodze do lekarza i chuj z tym wszystkim bo i tak nic nie pomaga .. taka prawda trzeba sie pogodzic poleglam przeroslo mnie .. nie chce juz wiecej czuc jak umieram kazdego dnia dlaczego to tak cholermie musi bolec dlaczego .. zawsze mila martusia kochana milutka dla wszystkich i co gowno .. Mam dosc doslownie dosc to tak boli .. i ten placz 20 razy dziennie Boze za jakie grzechy ... nienawidzetego wszystkiego juz nic nie bedzie dobrze .. tyle razy to slyszalam ze juz nie wierze.. mialo byc dobrze 4 lata temu i co kurwa ... nic z tego mam w sobie taki zal taki gniew i wspolczuje ludziom ktorzy walcza z ta choroba .. no jagorsze ohydztwo jakie moze chwycic czlowieka.. zabiera tyle sil zabiera wszelkie checi zabiera wszystko ... Moze trzeba ja potraktowac z takim chamstwem jakim ona nas traktuje z reszta ja juz nic nie wiem wszystko jest nie tak .. A i jeszcze co z tego ze walczymy ze jest nam tak ciezko jak inni gadaja ze to lenistwo ze wymyslamy sobie sami to wszystko ze jestesmy egoistyczni itd itd ...... :((((((((((((((((((((((( :////////////////////////// tyle zlosci i tyle smutku chuj z tym wszystkim pozostalo tylko jedno ... to niesprawiedliwe !!
Martuń
 
Posty: 59
Dołączył(a): 14 lis 2007, o 14:31

człowiek jest tylko człowiekiem:)

Postprzez oliwia » 6 mar 2008, o 21:34

---------- 20:31 06.03.2008 ----------

Martuń niczego nie wymyślasz i nie udajesz, nie jestes egoistyczna po prostu nie radzisz sobie z tych cholernym światem, z tą chorobą. I dobrze, że o tym piszesz, bo jeżeli bedziesz pokazywać ludziom, że wszystko gra i płakać w samotnosci to oni w koncu uwierzą, że nie ma sie czym martwic:( a wtedy bedzie jeszcze gorzej. Bardzo dobrze, że chodzisz do lekarza, bo świadczy to o tym, że masz nadzieję, że bedzie ok. "pozostalo tylko jedno ... to niesprawiedliwe " Wiesz dobrze, że masz wiele wyjsc z tej sytuacji, a że najprośtsza z najtrudniejszych jest śmierć:(
3maj się:*

---------- 20:33 ----------

Martuń niczego nie wymyślasz i nie udajesz, nie jestes egoistyczna po prostu nie radzisz sobie z tych cholernym światem, z tą chorobą. I dobrze, że o tym piszesz, bo jeżeli bedziesz pokazywać ludziom, że wszystko gra i płakać w samotnosci to oni w koncu uwierzą, że nie ma sie czym martwic:( a wtedy bedzie jeszcze gorzej. Bardzo dobrze, że chodzisz do lekarza, bo świadczy to o tym, że masz nadzieję, że bedzie ok. "pozostalo tylko jedno ... to niesprawiedliwe " Wiesz dobrze, że masz wiele wyjsc z tej sytuacji, a że najprośtsza z najtrudniejszych jest śmierć:(
3maj się:*

---------- 20:34 ----------

i czasem popełnia błędy wysyłając dwa razy tego samego posta:) pozdrawiam;)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez kasia-de » 6 mar 2008, o 22:02

Martusiu, wiem co czujesz, każdy z nas wie, ale wiesz, ja myślę, że ta wściekłość, która w Tobie jest to bardzo pozytywny objaw, wiesz, ja też się leczyłam, nie trwało to co prawda tak długo, jak u Ciebie, ale uwierz mi, że można z tego wyjść, jestem od Ciebie 2 razy starsza, więc może silniejsza, a może wręcz przeciwnie, ale wiem jedno - bądź zła, bądź wściekła, to pomaga, ja też jeszcze płaczę i też mam wachania nastrojów - raz jest cudownie żeby następnego dnia odudzić się w totalnej pustce ... ale ja walczę i póki sił mi starczy walczyła będę!! nie poddam się tej podłej, kretyńskiej, wrednej chorobie!! może powiesz, że to śmieszne, ale zawsze wtedy, kiedy chce mi się płakać robię to wracając z pracy... cały dzień czekam na to, żeby wsiąść do samochodu i ryczeć, ryczę, wyję, wrzeszczę - nikt tego nie widzi, nikt nie mówi, że przesadzam a mi przynosi to ulgę... z tego się wychodzi - nie szybko, czasami - tak jak w Twoim wypadku - latami, ale Ty masz w sobie wolę walki i zwyciężysz, KONIEC I KROPKA - nie dasz się Dziewczynko - ja to wiem i Ty też MUSISZ to wiedzieć,
trzymaj się cieplutko,
kasia
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Postprzez AniaK » 6 mar 2008, o 23:21

tak też trzeba:) U mnie widocznie mniej wiecej w tym samym czasie to nastąpiło i chyba nastąpił punkt zwrotny...już nie piszę o sobie tylko odpisuję, szukam jakiegoś ciekawego zajęcia żeby nie zdurnieć do reszty, obczytałam się tego wszystkiego, jestem mądrzejsza ale nie wiem, czy mi to pomogło. Najwyraźniej i u Ciebie zaczyna się punkt zwrotny - to bardzo dobry znak: dźwigasz się kochana. Jeszcze troszkę czasu i zobaczysz siła do działania wyjdzie jak grom z jasnego nieba:)
AniaK
 
Posty: 60
Dołączył(a): 13 lis 2007, o 23:14


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 503 gości

cron