Lęk przed bliskością

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Lęk przed bliskością

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 20:19

Jestem nowa na forum. Cześć Wszystkim! Jestem DDA. O syndromie DDA wiem od jakichś 6-7 lat. Długo trudno było mi się samej przed sobą przyznać do faktu, że jestem DDA. Ale udało się i ten etap mam już za sobą. Teraz czytam wiele na temat DDA, staram się żyć inaczej niż dotychczas a od dwóch tygodni nawet chodzę na meetingi Al-anon. Niestety nie wszystko udaje mi się zmienić w moim życiu. Moje związki zawsze się rozpadały, bo bałam się bliskości. Wolałam być sama, wmówić sobie, że nie kocham, niż zaufać partnerowi. Jednocześnie przed żadnym z chłopaków nie przyznałam się, że jestem DDA i to może dlatego, bo... bałam się, że mnie zostawi. Paradoks. Niejeden w moim życiu.
Teraz jestem z chłopakiem od 3 miesięcy. Bardzo się staram nie popełniać błędów przeszłości. Niestety nie wszystko się udaje. Tak bardzo mi zależy iż pokonałam lęk (paniczny) i powiedziałam, iż jestem dzieckiem alkoholika. I on w zasadzie dobrze zareagował i myślałam, że mnie zrozumie. Niestety. Po chwili nastąpiła fala pytań: „Ale o co właściwie chodzi? Jaki masz problem? Czym się tak przejmujesz?”
A ja nie umiem odpowiedzieć na te pytania. Jak mam wytłumaczyć ukochanej osobie, że jest mi źle, że sobie nie radzę i że właściwie nie wiem, dlaczego jest tak źle?
Nie wiem czy to ja nie potrafię mu nic wytłumaczyć czy on nic nie rozumie. Chyba jedno i drugie. Ale co teraz? Zostawić go? Wtedy powtórzy się stary scenariusz i już nie będę miała nadziei, że kiedyś będzie lepiej. Ale wiem, że już mu nie zaufam. Poczułam się odrzucona i panicznie się boję, że on znowu nic nie zrozumie. Zresztą zawsze jak próbuję coś bardziej szczerze powiedzieć to słyszę, że on mnie nie rozumie…
Co robić? Pomóżcie!
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 20:27

Daj mu ta ksiazke do rpzeczytania i sama tez ja przeczytaj ;)
On powinien przeczytac 5 rozdzial mysle,ze duzo po tym zrozumie :)
http://www.4shared.com/file/28262632/89 ... i.html?s=1
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 20:31

Przeczytałam nie raz, świetna książka. Też o tym pomyślałam. Problem w tym, że on w tym nie widzi problemu. I ja wiem, bo znam go, że on mi powie, że nie będzie czytał książek i że mam mu sama wszystko opowiedzieć i wytłumaczyć. Tylko jak??
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 20:38

Moze tak jak jest przedstawione w tej ksiazce ??
Nie mam pojecia, bo jestem po tej drugiej stronie i to JA musialam sama dojsc do prawdy, to ja sama czytalam szukalam, i dopiero po dwoch miesiacach po rozstaniu sie dowiedzialam,ze on sie boi, na pytanie czego powiedzial wszystkiego :/ i tak dalej oboje sobie cierpimy osobno :(
Moim zdaniem powinnas sprobowac z ksiazka jak nie wyjdzie to nie wiem co ....
A moze co ja mam zrobic,zeby mojego ex do siebie przekonac,zebysmy sprobowali jeszcze raz ?? Nie dalam mu nigdy powodow do nie ufania mi :( I zaznacze,ze nie jestem DDA ale DDD wiec rozumiem go w 100 % i ja sie przed nim otwieram a on przede mna nie :/ On podobno nie jest DDA ale lek przed bliskoscia ma :(
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 20:55

---------- 19:50 06.03.2008 ----------

Wiesz co nie bardzo wiem, ale opowiem Ci coś. Byłam kiedyś 1,5 roku z chłopakiem (i to był też mój "rekord"). On nie wiedział, że jestem DDA, sam pochodził z idealnej rodziny ;) Był cudowny i kochany i cały czas powtarzał, że nigdy mnie nie zostawi. Jednym słowem wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć. A właściwie to nie wiedziałam, bo nie wierzyłam w to i podświadomie cały czas prowokowałam kłótnie, kryzysy, nie odbierałam telefonów, odsuwałam się w końcu z nim zrywałam. On zawsze wracał i przekonywał, że mnie kocha. I tak w kółko. W końcu pewnego razu nie wrócił, dał za wygraną, nie mógł już więcej. I wtedy...
I wtedy ja w końcu zaczęłam się zastanawiać, przemyślałam wszystko, zrozumiałam wszystkie rzeczy i sama chciałam wrócić. Niestety było już za późno.
Wiesz co Ty się za bardzo starasz. Odpuść sobie, pozwól mu pobyć trochę samemu, niech poczuje jak to jest. Jeśli cały czas będziesz o niego zabiegać, to on będzie sie odsuwać. Przynajmniej tak było ze mną.
Wiesz co z drugiej strony strasznie fajnie, że tak się starasz, szkoda, że mój obecny chłopak tak nie ma :D

---------- 19:55 ----------

Tak jak to jest przedstawione w tej książce? To nie takie proste. On stwierdzi pewnie, bo już mi tak powiedział, że ja "racjonalizuje". A mam powiedzieć po prostu jak się czuję i co myślę. Z tym mam największy problem, którego on nie rozumie. Jeśli tłumaczę, że nigdy tego nie robiłam, to on mówi, że to jest takie proste i mam to zwyczajnie powiedzieć :wink:
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 20:59

Staralam sie ;) Od jakiegos tygodnia pierwsza sie do niego nie odzywam, odpisuje z opoznieniem :P Mamy sie spotkac za tydzien, ale to tylko dlatego,ze on ma mi w czyms pomoc i dlatego chce jakos go postraszyc teraz,ze moze mnie stracic :) Zreszta on wie,ze obudzi sie za pozno, ostatnio sam ze lzami w oczach mi powiedzial,ze wlasnie do niego dotarlo,ze obudzi sie za pozno :( Ehhh najwyzej potem bedzie jego strata ... ja i tak juz coraz mniej czuje, bo to jego odpychanie mnie tez rozwala emocjonalnie i on o tym wie :(

Twoj chlopak tez moze sie stara, ale Ty tego nie widzisz ?? Nie wiem jak to u Was wyglada, ale wiem,ze osoby z lekiem przed bliskoscia, wiele rzeczy wyolbrzymiaja (zreszta ja chyba ten lek tez mialam i moj ex ten ostatni wlasnie to we mnie pokonal :) ) Ja bym Ci radzila zaczac od ksizki ;) jak moj ex by mi dal taka ksizke do czytania to napewno bym przeczytala, bo w ogole nie wiedzialam o co w tym wszystkim chodzi a ona duzo wyjasnia :)
Pewnie Twoj chlopak tez czesto sobie zadaje pytania czemu sie zachowujesz tak a nie inaczej ...


Hmm to masz cizka sytuacje skoro on tego nie rozumie :( Moze napisz co czujesz ??

Dodam jeszcze ze nie odzywalismy sie z moim ex do sieie miesiac i wiem,ze on tesknil, bo ja po miesiacu napisalam to gadalismy 5 godzin ;)
Ale chyba nic mu to nie dalo do myslenia :/
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 21:10

Wiem, że wszystko wyolbrzymiam. Cała ja :D

To dobrze, że odpuściłaś i że on ma już sensowne refleksje :) Jeszcze może być dobrze! Bądź cierpliwa. Ale bez przesady :wink:

Wiesz co mój chłopak się bardzo o mnie stara, ale na swój sposób :)
To znaczy myśli, że wszystko wie lepiej i zna recepte na wszystko. Trochę prawdy w tym jest, bo jest dużo starszy i coś o życiu wie. Ale nie bierze pod uwagę, że ja mam inne doświadczenia i inne problemy.

Więc on zadaje mi po raz setny te same pytania i jest pewien, że w końcu mu odpowiem. Tylko, że ja muszę sobie najpierw sama wszystko poukładać i sama sobie odpowiadać na te pytania. Może jednak powinnam zerwać, pójść na terapie, ułożyć sobie wszystko a potem się wiązać?

Bo teraz tak się zamotałam, że mam kompletny chaos w sobie :cry:
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 21:18

Mysle,ze terapia jest bardzo dobrym pomyslem :)
Ja tez chodze na terapie, i wlasnie dlatego mam tak duzo cierpliwosci do niego i wlasnie dzieki tej terapi od mojej psycholog dowiedzialam sie,ze on ma lek przed bliskoscia a nie jest zwyklym chamem. Bo dlugo myslalam,ze jest po prostu chamem i dlatego sie zachowuje tak a nie inaczej :/ Ale z drugiej strony czulam,ze cos jest nie tak :(
Ale terapia chyba nie musi wiazac sie z zerwaniem z chlopakiem ... Nie mozesz chodzic i na terapie i z nim byc ?? Mysle,ze to Ci pomoze sie przed nim otworzyc ;) Ja mojemu ex duzo powiedzialam pod wplywem chodzenia na terapie ;)
Ostatnio mi przyszlo takie pytanie do glowy,ze zadam je mojemu ex, bo moze to tylko ja mysle,ze on sie nie stara a on mysli,ze sie stara :/ Bo pomaga mi wielu rzeczach i wiem,ze moge na niego liczyc mimo,ze mieszkamy 200 km od siebie :/ Stwierdzilam,ze zapytam sie go co u niego oznacza staranie sie o kogos ;) Moze zadaj swojemu to samo pytanie i porownajcie Wasze reflekscje i zebys wiedziala czy on sie stara przynajmniej wedlug niego,zebys sie nie zadreczala tym ;) czasami kobiety inaczej odbieraja staranie sie facetow a oni mysla,ze robia wszystko zeby bylo ok :P
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 21:24

Na terapię chcę pójść na pewno. Już od dawna chcę iść, tylko jakoś nie wychodziło. Co do zerwania, to ja lubię wybierać takie czarno-białe rozwiązania :wink:

No i zastanawiam się, jak terapia wpływa na związek?

No i przecież terapia trwa. I to długo. Pytanie, ile on będzie miał do mnie cierpliwości? Jasne, że bez terapii potrwa to jeszcze dłużej. I mam kolejny argument, żeby zerwać... :x
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 21:27

Ja chodze na terapie 3 miesiac i powiem Ci,ze widze juz ogromne postepy w moim zachowaniu :) Zreszta juz po jakims miesiacu je widzialam :)
Nie wiem jak terapia wplywa na zwiazek, ale musisz byc swiadoma,ze terapia nie ejst mila, czesto sa doly :( i chyba warto,zeby ktos wtedy przy Tobie byl ;) Tak mi sie wydaje.
Co do zerwania to mysle,ze czy z nim czy bez niego terapia bedzie trwala tyle samo, a Ty przy nim bedziesz widziala,ze robisz postepy, bo to glownie w zwiazku z kims masz problem ;)
Nie rozumiem czemu chcesz zerwac :(
Ile masz w ogole lat ??
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 21:33

Chce zerwać, bo boje się, że on się w końcu w kurzy i zerwie :wink:

Poza tym frustruje mnie ta cała sytuacja, że jesteśmy razem, a nie jesteśmy tak blisko jakbyśmy chcieli i to moja wina a ja nic nie mogę na to poradzić i niby wszystko jest dobrze tzn. nic sie nie stało, ale nie jest dobrze itd.

Mam 24 lata a Ty? :D
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 21:39

Wrrrr bo sie wkurzy i zerwie :/ to lepiej zerwac pierwszym i zranic kogos bliskiego i potem samemu cierpiec ?? Wrrr sorki ale to mnie troche wkurzylo, bo ja wiem,ze bym z ex nie zerwala gdyby on nie robil wszystkiego,zeby do tego doszlo :( Bo pierwszy raz on zerwal a potem ja, bo juz zrobil wszystko,zeby to sie stalo, a ja wtedy jeszcze nie bylam taka silna psychicznie :/
Mam 26 lat a ex 22 :/ dlatego chyba sadze,ze jeszcze troche mu daleko do jakis krokow, choc juz i tak ostatnio zrobil mega krok i przyzna sie,ze to on sie tak naprawde bal, bo zawsze to ja mowilam,ze sie boje :(

Skoro Ci sie nie podoba to co jest to moim zdaniem jedynym wyjsciem jest terapia. Ona Ci napewno bardzo pomoze w otwarciu sie i wtedy zobaczysz czy ten facet jest wart tego wszystkiego czy nie... Czy zrozumie to wszystko czy nie, bo mi sie wydaje,ze jak on nie bedzie tego rozumial to bedzie cizko :/
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 21:48

Masz rację i ja też o tym wiem, że to nie jest wyjście i też nie chcę tego. Ale zawsze tak miałam i mam, że coś mi mówi, że muszę zerwać i to jest tak silne przekonanie, że muszę cały czas ze sobą walczyć. Nigdy jeszcze mi się to zwalczenie nie udało, ale może tym razem się uda :D
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Postprzez lenka » 6 mar 2008, o 21:51

Zycze Ci tego,zeby sie udalo to zwalczyc :)
A sobie,zeby moj ex dal mi szanse :P Bo tez nie wiem ile jeszcze cerpiliwosci bede miala :/
lenka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 22:05

Postprzez maya » 6 mar 2008, o 21:55

Dzięki ja też Ci tego życzę! :D

I tak sobie myślę, że to moje zrywanie bierze się z nieumiejętności rozwiązywania problemów. To taka ucieczka...
maya
 
Posty: 18
Dołączył(a): 6 mar 2008, o 20:03

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości