pomóżcie, nie wiem co robić

Problemy z partnerami.

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez mahika » 9 mar 2013, o 10:59

Zadzwoń do szpitala, chyba jest w tym mieście?
U mnie małe miasto, szpital i różne poradnie.
Psychologiczna też.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 9 mar 2013, o 11:33

Tak jest, wlaśnie znalazłam telefon w internecie. w poniedzialek zadzwonie do poradni:)
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez mahika » 9 mar 2013, o 11:38

:oklaski:
Trzymam kciuki :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 9 mar 2013, o 13:49

Mam nadzieje ze to cos da, bo nie umie pozbyc sie mysli i strachu ze on moze cos sobie zrobic, w zasadzie w prost nie mowi ze cos zrobi sobie ale mowiac ze nie umie zyc beze mnie, czy ze lzej mu by bylo jakby go nie bylo to wizja w mojej glowie jest tylko jedna, nie wiem skad u mnie taki strach . W ogole od momentu wypadku ( mialam wypadek samoch, ok 3 lat temu) caly czas sie czegos boje, ze jadac samochodem bedzie wypadek, w ogole czarne mysli w glowie..
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez mahika » 9 mar 2013, o 14:45

Trochę się nakręciłaś i nadal nakręcasz.
Musisz trochę odpuścić i sobie i jemu.
On też ma instynkt samozachowawczy.
A jeśli nie ma, to Ty go nie uleczysz swoją obecnością.
Czy będziesz czy nie będziesz, coś może sobie zrobić.
Zatem, jest to od Ciebie niezależne.
Ale wychodź z założenia że ten instynkt jednak posiada :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez blanka77 » 9 mar 2013, o 14:57

Marta, musisz zdecydować czy chcesz życ swoim życiem, czy jego. Jeśli jego, to będzie dalej tak jak jest. Jeśli swoim, to daj mu decydować o sobie.

Powiem brutalnie, jeśli on chce sobie zrobić, to niech sobie zrobi. To jego życie i jego decyzja.

Moja propozycja jest taka. Albo zgłoś to na policję, że on chce targnąć się na swoje życie i Ty dostajesz takie wiadomości od niego. Albo jemu powiedz, że jeśli jeszcze raz Ci to napisze i potwierdzi taki zamiar, to zgłosisz to gdzie trzeba. Przypuszczam, że się przestraszy.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 9 mar 2013, o 17:59

Chce, żyć swoim zyciem. Zbyt dlugo zyłam zyciem jego i byłam skupiona na nim, a on nie potrafil tego docenic tylko olewal, a teraz przejrzal na oczy?? takie informacje mialam za kazdym razem jak bylo cos nie tak, ze juz zrozumial a dalej bylo to samo. ja temu czlowiekowi nie umiem ufac. Musze walczyc sama ze soba. Wiem ze on sam zadecyduje o sowim zyciu ale ja nie chce byc powodem jakiejs tragedii, bo nie wybaczylabym sobie tego nigdy :(
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez blanka77 » 9 mar 2013, o 18:07

To nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko robić wszystko tak, żeby jemu nie zaszkodzić... :roll: Ciekawe jak daleko z tym "zajedziesz"?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez Honest » 11 mar 2013, o 13:23

marta913 napisał(a): ale ja nie chce byc powodem jakiejs tragedii, bo nie wybaczylabym sobie tego nigdy :(



I nie bedziesz winna żadnej tragedii. poza tym jesli ktoś tak otwarcie mowi o śmierci, na zasadzie szantazu, wymuszenia okreslonego zachowania, to nie zrobi tego. Brakuje mu instrumentów, argumentów, aby znowu być z Toba.

Kiedyś miałam podobna sytuację, chłopak, z którym nie chciałam być pisał, dzwonił, że się zabije. Rozmawiałam ze znajomym księdzem, a on powiedzial, że jesli chce, to niech to zrobi! Był oburzony i radził mi, aby mu napisac, aby to zrobił. Podobnie miałam z moją pierwsza miłością. A raczej "miłością". Szantazował, opisywał smierć (miał wjechac autem w drzewo), opisał nawet pogrzeb, co powie jego szef na uroczystości! A gdy powiedziałam, aby nie wjeżdżał samochodem w drzewo, bo szkoda auta, to skończyło się. Zrezygnował, bo nie działało. I nic sobie nie zrobił oczywiście.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 18 mar 2013, o 00:14

Witajcie!
jak narazie problemy ze strachem o niego jakos minely, zdystansowalam sie jesli chodzi o jego smsy czy telefony. Na smsy czasem odpisze czasem nie, zalezy co napisze bo jak kompletnia bzdure to olewam to, telefony odbieram, nie przeczę ze czasem sa to kulturalne rozmowy typu : co slychac itd co nowego.. ale i sa takie gdzie dzwoni pod wplywem alkoholu i robi mi wyrzuty i obarcza wina o to co sie dzieje twierdzac ze ja spieprzylam nam zycie swoja decyzja, i ze byla banalna, bezpodstawna. bo on interpretuje nasze rozstanie nie natłokiem wszystkiego co sie dzialo tylko dana sytuacja po ktorej stracilam cierpliwosc;/
Cholernie mnie martwi fakt ze do jakiegos czasu czulam tylko pogarde, chec aby dal mi spokoj i pewnosc ze go nie kocham, nie tesknie, a teraz gdzies pomiedzy tego co sie dzieje pojawia sie tesknota.. tesknota za nim , chce sie tego pozbyc, bo wiem ze przyszlosci z tym czlowiekiem miec nie bede, bo jego klamstwa wychodza na jaw nie ma co codziennie, ale jak z tym walczyc?
Ostatnio spotkalam sie dwa razy z przyjacielem swoim ktoremu nie jestem obojetna tak sadze, ale ja mam wrazenie ze nie spojrze na nikogo innego juz tak jak na niego.. ze nie bede w stanie pokochac kogos tak bardzo, w ogole ze nie bede w stanie nikogo pokochac..
Ogromne cieprienie wyrzadzil mi ten czlowiek, i nie chce juz nigdy przez to przechodzic, ale jak walczyc z ta tesknota? i z mysla ze juz nigdy nie zdolam nikogo pokochac :(
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez mariusz25 » 18 mar 2013, o 01:08

zamartwiasz sie na zapas, odcierpisz troche i potem znowu kogos pokochasz
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 31 mar 2013, o 15:24

Witajcie, jesli chodzi o moja sytuacje to skonczylo sie straszenie ze cos sobie zrobi itd i moj strach ze cos mu sie stanie. jakos uspokoilam sie chociaz nie mowie ze mam spokoj. bo tak nie jest caly czas smsy, meile, wiadomosci na facebooku. Jednak cos sie zaczelo innego dziac w moim zyciu , kilka razy spotkalam sie z pewnych facetem, jest to byly zanjomy mego bylego faceta, kiedys wszyscy sie kolegowalismy, potem gdy juz nie byla ze swoim kontakt sie urwal, oni tez miedzy soba sie poprztykali i ich kontakt sie tez urwal jednak od jakiego czasu odnowilamn kontakt z naszym wspolnym znajomym. fajnie nam sie gada, sppedza czas, czesto dzowni do mnie, smsujemy.. ale nie wiem czy to odpowednie wchodzic w jakies relacje z naszym wspolnym znajomym.. chce zaznaczyc ze to wlasnie do tego faceta dowiedzialam ze o wiekszosci klamstw jakie moj byly robil wobec mnie. co o tym mysliscie/?
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez limonka » 1 kwi 2013, o 02:19

cokolwiek nie postanowisz dzialaj powoli a nie pod wplywem emocji czy ekscytacji...nie wchodz w cos za szybko bo dopiero co zakonczylas powazny zwiazek:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: pomóżcie, nie wiem co robić

Postprzez marta913 » 1 kwi 2013, o 12:21

Nie mam zamiaru , tego wszystkiego poganiac ani nic, jestem bardzo uprzedzona do mężczyzn po tym co było wiec nie chce znowu zbyt szybko wchodzic w nowy zwiazek. Chce pooddychac, spojrzec na swoje zycie z dystansem.. Jednak nic nie poradze na to ze czesto rozmawiamy i raz na jakim czas sie widzimy. mysle ze mam prawo do wlasnego zycia, chociaz chwilami mi sie wydaje ze nadal on gdzies jest i boje sie zrobic czegokolwiek, bo mam wrazenie ze jak sie dowie to nie bedzie za dobrze. nawet wczoraj znajoma proponowala mi wyskoczyc do klubu, a ta znajoma to dziewczyna kumpla mego bylego i nie wyszlam z nia bo nie chcialam zeby sie dowiedzial ze gdzies chodze, bo znajac zycie posadzilby mnie o to ze szukam wrazen.. albo i lepeij pojawil by sie na tej samej imprezie. juz wczoraj odbijalo mu bo wypisywal do mnie smsy co robie gdzie jestem itp;/ nie wiem jak mam sie od niego opedzic;/ zaczynam sie bac jego i jego rekacji, jak nie odpisuje to wysyla mi dalej smsy z wykrzyknikami , zeby tylko sie dowiedzial co robie i gdzie jestem . mam nadzieje ze jak wyjade do wawy ( bp planuje wlasnie tam studia magisterskie) to ten koszmar sie skonczy. bede dalej od niego:(
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 323 gości