tyję /leki ,źle się zaczynam czuć w swojej skórzę a on...

Problemy z partnerami.

tyję /leki ,źle się zaczynam czuć w swojej skórzę a on...

Postprzez magosza » 6 mar 2008, o 16:57

każę mi się uśmiechać ,i mam być zadowolona.. ... z czego mam sie cieszyć..?...czy to tak ciężko zrozumieć ,że kobieta szczupła w krótkim czasie przybiera na wadzę.. dzięki niskiemu metabolizmowi ...polekowym...?..czuję się wyjątkowo nieatrakcyjna, do tego nawala mi serce..

...teraz jeszcze na ślub nas zaprosili ,a ja nie mam co ubrać.,wszystkie ubrania za małe...na dodatek nawet parę młodą prawie nie znam w ogóle..

.a nie chce łazić po sklepach w poszukiwaniu większych . rozmiarów bo to mnie dodatkowo zdołuję....nie chce iść na ten ślub .., ją znam słabo; jej męża prawie w ogóle.. ale on chce isć..bo jego matka bardzo mu kiedyś pomogła..

pójdzie i pewnie tam pozna jakąś.. kto idzie na wesele bez pary?..mało kto....
..powinien mnie wspierać.. ,powinien ze mną nawet zostać .. takie jest moje zdanie... ja bym tak zrobiła .. gdyby on się z jakiś powodów miał źle czuć..a on chce iść bez ze mnie.. pięknie..


on w ogóle mnie nie rozumie.. przychodzę od lekarza ze słabymi wynikami a on ..do mnie"czemu masz taką minę..:"...i to po tym jak mu mówię o wynikach....nie wiem co o tym myśleć... kompletnie nie mam w nim wsparcia.. nie mogę mu się nawet żalić bo odrazu słyszę ,że zrzędzę ,że on już tego słuchać nie mogę....

a mnie jest wyjątkowo miło od 6 miesięcy tyje jak świnia .. ... mimo ,że jem mało.. co chwila badania .. raz dobre raz złe..i taka huśtawka nastrojów..
jak nie chce mnie wspierać i woli lekkie życie to niech spierdala:-/ .ja sobie w końcu nie mogłam tego wybrać czy zachoruję czy też nie.........

...jutro mieliśmy iść na ważne spotkanie odnośnie przyszłości ..naszej niby przyszłości.. i pewnie to odmówię...przez NIEGO!...DEBIL....




p.s sorry ,ale emocje mnie noszą..



...
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez Szafirowa » 6 mar 2008, o 18:57

Magosza - myślę, że powinnaś jak najszybciej skonsultować swoje wyniki z innym endokrynologiem niż ten, u którego leczysz się obecnie.

Chora tarczyca, to przede wszystkim zmienne nastroje (skrajnie zmienne) ale również i zaburzone funkcjonowanie mózgu !

Wyniki - raz dobre, a następnym razem złe i tak na zmianę, świadczą przecież tylko o tym, że masz niewłaściwie dobrane hormony.
Jeśli uda Ci się ustabilizować ich poziom, wtedy będziesz mogła skupić się nad przywróceniem sobie równowagi emocjonalnej.
I dopiero po tym wszystkim powinnaś zastanowić się nad swoim związkiem.
Odnoszę wrażenie, że Wy się wzajemnie nawet już nie lubicie :-( bo przecież nie można powiedzieć o kimś kogo się kocha, czy choćby tylko lubi - "debil" ...

P.S. - Bynajmniej nie chcę Cię urazić, ale dlaczego uważasz, że jeśli Ty nie masz ochoty z nim pójść na wesele, to nie powinien iść wcale ? Jeśli młoda para Go zaprosiła, to znaczy, że jest dla nich ważny i chcieliby aby był z nimi w tym wyjątkowym dniu. Jak to możliwe, że jesteście razem 6 lat i nie znasz jego znajomych ?
Może warto jednak kupić sobie coś ładnego (nie ma naprawdę żadnego znaczenia, że większe niż dotychczas) i pójśc z nim ? Może będzie zupełnie inaczej niż się spodziewasz, po prostu miło, albo nawet wesoło ? może będziesz się dobrze bawić ? - negatywnym nastawieniem można sobie wiele popsuć.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Megie » 6 mar 2008, o 23:38

Zgadzam sie z szafirowa, w zupelnosci

przemysl to magosza..
inny lekarz..
a na te wesele to chyba lepiej pojsc..?
tak mi sie wydaje
ale sama zdecydujesz..

:pocieszacz: przytulam mocno, wiem jakie to meczace z tym tyciem,,
juz Ci pisalam przeszlam to samo i dla mnie to tez byla masakra
ale psycholozka powiedziala- czlowiek to nie tylko cialo!
Pamietaj - nie tylko cialo..
Trzeba cos zrobic z ta rownowaga hormonalna- mozliwe ze i dlatego tyjesz..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez echo » 7 mar 2008, o 00:44

kurczę , współczuję Ci, ale zawsze jest szansa, że się to wszystko unormuje. Organizm broni się przed ingerencją. Może poszukaj jakiejś zdrowej diety, która wesprze Twoje zdrowie.
To co napisała Megie o tym, że człowiek to nie tylko ciało, bardzo mądra rzecz. Ale w dobie kultu młodości, pewnego rodzaju "piękna", które często graniczy z potężnym kiczem - człowiek chcąc nie chcąc ulega tym schematom i zadręcza się niepotrzebnie.

W Twojej sytuacji sensownym wyjściem będzie odwrócenie swojej uwagi od swojego wyglądu i skupienie się na czymś interesującym, mądrym , ważnym, wartościowym. To takie przyjemne z pożytecznym. Rośnie poczucie wartości i efekty są fajne.

Nie daj się przyziemności, walcz. I nie rujnuj związku. Jemu pewnie też nie jest lekko, ale faceci nie bardzo nadaja się na pocieszycieli, zwykle w takich razach reagują panicznie. weź to po uwagę.

trzymaj się dzielnie
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 154 gości