nieumiejętność tworzenia więzi

Problemy związane z depresją.

nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez Marjola » 4 mar 2013, o 19:07

Doszlam do wniosku, że nie potrafię tworzyć stałych więźi z ludźmi, ktore nie ukrywajmy są bardzo pottrzebne każdemu czy w życiu prywatnym czy też zawodowym. Miałam szanse poznać wielu dobrych przyjaciół, ale nie potrafiłam utrzymać znajomości, otworzyć się. Mam za sobą wiele przelotnych znajomości z osobami, z któreymi nie utrzymuję kontaktu i oni ze mną. Spotykałam sie z wieloma chłopakami przez internet i nic z tego nie wyszło.... Miałam chłopaka, który ode mnie odszedł, może właśnie dlatego, że nie umiem być z ludźmi, bo jak kiedyś ktoś ważny mi powiedział jestem chłodna, zdystansowana, małomówna i za poważna i to było dziwne.
W miejscu gdzie pracowałam, a teraz jestem wolontariuszką widze jak ludzie (np stażyści z pracownikami) potrafią żyć ze sobą, zdobywać sie nawzajem, szybko nawiązywać stałe relacje, które portem sie nie rozpływają. Mam wrażenie, że ja jestem obojętna, nowe dziewczyny w mijscu pracy bardzo szyblko sie odnajdują, bo są przebojowe, charyzmatyczne i sprytne, więc szybko powierzają im nowe zadania ja taka nie jestem, co utwierdza mnie jeszcze bardziej w swojej beznadziejności i beraku szansy na jakąkolwiek pracę. Mam wrażnie, że takie osoby bardziej zasługują na pracę,, więc ja nie mam szans, bo na kompetencje - studia czy ich brak rzadko kto dziś patrzy...
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez mariusz25 » 4 mar 2013, o 20:35

probowalas cos robic z tym?
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez Marjola » 4 mar 2013, o 21:27

Cały czas myślę, że robię. Sam fakt że nie siedze w domu mimo, ze jestem bezrobotna o tym mowi. Poza tym sama nie wiem jak nawiązywać stałe relacje z ludźmi.... Po prostu nie potrafię... nikt mnie tego nie nauczył .... W dzieciństwie nigdy nigdzie nie wychodziłam, kiedy byłam nastolatką również, bo mi rodzice nie pozwalali, bo zaczne palić, brać narkotyki, zajdę w ciążę, bo ten jest taki czy owaki - zawsze było jakieś ale... A kiedy mialam już 18 lat zawsze były krzyki, żebym nie wracała późno, do dziś musze sie tłumaczyć gdzie wychodze, nawet jeśli ide w ciągu dnia po zakupy. Wiem że to śmieszne..., ale ja nie mam natury buntowniczki. Po tzw progu dorosłości okazało sie , że nie mam do kogo wychodzić, choć chcialam... czy jest szansa, że kiedykolwiek będę normalnie funkcjonować w społeczeństwie ????
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez Honest » 4 mar 2013, o 22:20

Marjolu,

zadałas pytania, na które cięzko bedzie odpowiedzieć osoba, które Cię nie znają. Wiedz jednak, że przyjaźnie można nawiązać w każdej fazie życia - nie tylko w szkole czy na studiach. Znajomych przyjaciół można tez poznac w różnych okolicznościach - chociazby to własnie forum stało się zalązkiem dla wielu przyjaźni. Nic straconego, wszystko przed Toba :D Jesli jednak masz wątpliwości czy potrafisz tworzyć związki to pomysl o jakimś kursie umiejętności interpersonalnych, społecznych, albo po prostu o psychologu.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez Winogronko7 » 4 mar 2013, o 22:48

Cześć Marjola! :)
Tak sobie myślę, ze człowiek jako stadna istota nie powinien mieć z tym problemu. Gdzieś musi tkwić przyczyna.
czy kiedyś zależało Ci na kimś bardzo, na przyjaźni jakiejś osoby i zostałaś skrzywdzona poprzez odrzucenie?
Może teraz to jest taki mechanizm obronny? Tworzysz niewidzialny pancerny mur, by uniknąć rozczarowania?
A może to poprostu wynik ubogiego życia towarzyskiego w dzieciństwie?
Albo niskiej samooceny? Może warto byłoby obgadać ten problem ze specjalistą.
Marjola Kwiecie nadchodzącej wiosny! Tak jak Miodzio napisała- przyjaźń może nadejść w każdej fazie życia!
:kwiatek:
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: nieumiejętność tworzenia więzi

Postprzez Tinn » 5 mar 2013, o 12:25

Winogronko7 napisał(a): Tak jak Miodzio napisała- przyjaźń może nadejść w każdej fazie życia!
:kwiatek:

Oczywiście, że w każdej.Piszę to z perspektywy już dość długiego życia.Na różne etapy życia przypadają w moim przypadku różni przyjaciele.Na początku są nimi tacy bardziej z przypadku i przyporządkowania(dzieci w szkole do której chodzisz, w klasie do której cię przydzielą.Ja spotkałam taką formę przyjaźnienia się z wyboru dopiero na studiach i to pod koniec, kiedy wykrystalizowały się specjalizacje.
Potem los stawiał na mojej drodze ludzi , z którymi było mi po drodze(np w szpitalu poznałam dziewczynę borykająca się z podobnym problemem co ja -bezpłodności). Wtedy rozpadały się moje więzi kumpelstwa z zakładającymi rodziny i rodzącymi dzieci koleżankami i kolegami ze studiów.
No ale , żeby nawiązać relacje trzeba wysłać jakieś sygnały zachęcające, uśmiech, zagadać, słuchać uważnie danej osoby i powiedzieć co się samemu o poruszanych przez nią zagadnieniach sądzi.Tak jak z lustrem, żeby się uśmiechnęło do nas trzeba moim zdaniem zainicjować proces.
Obecnie z poprzedniego forum na którym bywam od trzech lat mam serdeczne koleżanki w Krakowie,Frankfurcie nad Menem, w Gorzowie, a każda praca zbliża z paroma osobami zawsze.Ale ja jestem ekstrawertykiem.Nie wiem jak ma człowiek o innym usposobieniu .Dla mnie jest to naturalne jak oddychanie, a też w domu mnie na księżniczkę wyższą nad inne dzieci kierowano(tylko z jedną sąsiadeczką z ulicy wolno mi było się odwiedzać). Dobrze, że jak poszłam do szkół sama już swoim losem sterowałam.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 289 gości

cron