Taaak ... teraz juz wiem. W poprzednich postach staralem sie usprawiedliwic cpanie. Bylem w bledzie. Dzisiaj juz mnie oswiecilo! Ja nie chce cpac - ja chce sie zacpac. Moje argumenty sa logiczne i sensowne.
"Inni tez maja przejebane i jakos nie musza cpac" To inni zamiast cpania chleja na okraglo alkohol. Mala roznica. Takie gadanie to czyste pierdolenie. Rownie dobrze moglbym powiedziec kazdemu kto ma depresje - zobacz ten ma 100 razy gorzej od Ciebie i nie musi miec depresji!
Takie czyste pierdolenie. Dzisiaj 12 godzin sam na sam ze soba. Wiedzialem...wiedzialem, ze to tak sie skonczy jak sie skonczylo. Dopadla mnie furia, zaczlaem wariowac a na koncu zaczalem sam sie bic. Po twarzy oczywiscie. Nawet mam slad Jestem z siebie dumny. Na chwile pomoglo - bol fizyczny przytlumil bol emocjonalny. Mam juz tego wszystkiego dosc. Moje zycie to jedna wielka meczarnia. Mam juz dosc tego wszystkiego. Tych zalaman nerwowych, stresu, wiecznej depresji, samotnosci (kurwa niekonczaca sie opowiec o jebanym debilu, ktory kurwa nie potrafi sie odnalezc wsrod ludzi) no i kurwa tej jebanej przeszlosci. Aaaa...ale Ty mi mowisz , ze kurwa przeszlosc mozna zapomniec, tak? Ja pierdole...Ja mam kurwa przeszlosc caly czas przed soba. Codziennie! Jak wstaje do mojej kurwa jebanej roboty, to uswiadamiam sobie jak ta jebana przeszlosc zdeterminowala moja terazniejszosc. I ile to jebanych skurwysynow jak moj stary spotkalem no mojej zyciowej drodze, ze kurwa musili mi pomoc zjebac zycie. Te jebane tragedie kurwa. Jak mozna bylo stracic 5 lat na dwoch kierunkach studiow i ich nie skonczyc? No kurwa trzeba byc mna. Trzeba byc takim debilem jak ja. A ja wtedy nie bylem cpunem! Dlaczego mnie to spotkalo? Pytam do dzisiaj i kurwa nie znajduje odpowiedzi. Wolabym juz miec raka, wolalbym aby mi rodzice umarli, wolalbym sam byc trupem, przebolalbym wszystko oprocz tego, co mnie kurwa spotkalo.
Jest we mnie tyle agresji do siebie i do innych ludzi. Nie da sie tego opisac. W tym stanie chcialbym zabic czlowieka. Zabic patrzac mu w oczy jak umiera
i miec w pamieci wszystkie przykrosci, ktore mnie spotkaly od innych.
Nienawidze, nienawidze, nienawidze.
Nie chce zadnych rad. Bo wasze rady gowno sa warte i nie macie zielonego pojecia przez co przechodze.