Dalej też będzie dokładnie wedle Twoich, Impresjo, wskazówek :
"Nie tylko Tinn to czyta inni mogą to inaczej odbierać.
Nie wiesz co komu kiedy i jak podane jest przydatne."
impresja7 napisał(a):Tinn napisał(a):impresja7 napisał(a):A nie powinno Cię to interesować ,skoro zaczęłaś się leczyć. Nie będzie mnie interesować, gdy zakończę proces leczenia, ze wskazaniem na słowo proces.Na razie za ogromny postęp uważam zorientowanie się w zakresie tego co chcę zrobić, czyli jednak nie być z nim.I takie działania z dużym trudem usiłuję wdrożyć.Towarzyszą temu różne uczucia i po drodze mają miejsce zdarzenia związane z tematem moich relacji z osobą od której jestem współuzależniona, które tutaj opisuję.Trudno, żebym opisywała mój cały dzień, obrazy, które kupiłam, książki, które czytam, audyt Systemu Zarzadzania do którego w pracy na poniedziałek się przygotowuję.A ty interpretujesz jakbym mój cały dzień tylko na telefonie do niego był osadzony.Ja sama tylko wiem o ile mniej myśli i emocji juz w związku z nim we mnie jest w stosunku do grudnia i stycznia czyli 2 miesiące wstecz
Albo chęć pomocy i zwrócenia uwagi ,że jednak błądzisz i wcale sie nie odrywasz od niego.
Napisałam rzeczowo tak jak to widzę bez obrażania Ciebie ,a ty napisałaś ,że to ugryzienie do krwi.Napisanie o ugryzieniu to efekt twoich całościowych wypowiedzi w moim temacie.Ty mnie od chwili kiedy napisałam pierwszy post w temacie czy spędzić z nim święta Bożego Narodzenia osadziłaś i potępilaś.Regularnie udowadniasz mi , że się mylę, że dokonuję złych wyboró, no nie widzisz we mnie żadnych "+".Gdybyś rzeczywiście była zdolna do empatii(Sansevieria przytaczala ci definicje) to nie sadzę, żebyś osobie tkwiącej we wspóluzależnieniu i cierpiącej na ogromny deficyt pewności siebie, samooakceptacji, chwiejności decyzyjnej, ogromnej podatności na ludzkie oceny serwowała taki kondensat obcesowej krytyki, w moim odczuciu(i Administratora oraz ludzi, którzy mu donieśli o twoim wpisie za który dostałaś ostrzeżenie) jest to po ludzku wstrętne. Nie wiem czy jesteś trollem czy po prostu żądną zaistnienia w tej społeczności forumowej osobą, ale na pewno empatycznym człowiekiem nie jesteś.
Więc jednak bardzo przeżywasz wszystko co z nim związane i nie oszukuj się ,że juz z nim skończyłaś ,ze juz sie oderwałaś.Jeszcze wiele razy jak Abss napisała w momencie doła polecisz do niego i świadomosć tego ,ze nie jesteś całkowicie uwolniona i że nie raz sie złamiesz pozwoli ci nie mieć wyrzutów sumienia i nie popadać w rozpacz,że sie złamałaś. Ta świadomość pozwoli Ci wybaczyc sobie jakieś działania na rzecz jego ,które nastąpią. To pozwoli nie wyrzucać sobie ,ze znowu byłam słaba i dałam sie oszukać.To pozwoli nie oszukiwać samej siebie ,że nie jeżdżenie do niego oznacza ,że juz jestes odseparowana. Nie jeździsz ale gadasz ,analizujesz ,rozprawiasz o nim ,słuchasz jego wynurzeń i to nie wcale chodzi o kulturę odbierania telefonu tylko Ty tego pragniesz ,pożądasz ,spijasz słowa z jego ust i cieszysz sie bo myslisz ,ze mu na Tobie zależy.ze jednak Cie kocha ,łudzisz się.- to już jest twoja nadinterpretacja potrzebna ci do wzmocnienia swojej diagnozy.[/i]
.
mahika napisał(a):Abs, przecież to jest drugi tydzień po "oderwaniu"
a jutro Tinn zasięgnie porady co do takich sytuacji u terapeutki.
ja myślę że dobrze Ci idzie Tinn,
tylko z tym wysłuchiwaniem jego, to trochę ryzykowny pomysł.
Asertywność nie mówi o rzucaniu słuchawki
tylko o grzecznej, kategorycznej odmowie dysputy.
Sansevieria napisał(a):Siedzenie okrakiem na płocie rzadko bywa przyjemne i sensowne na dłuższą metę, jest bowiem ryzyko, że sie spadnie na tą niewłaściwą stronę. Zatem kończ Waćpani ten kontakt albo przynajmniej nie miej czasu na rozmowę.
impresja7 napisał(a):ciągle alko spaceruje po Twojej głowie,
zobacz jaki długi mu post poświęciłaś znowu
impresja7 napisał(a):TYinn ,zakamuflowana potrzeba mówienia o nim.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości