córka alkoholika

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 27 lut 2013, o 23:44

Jest realne ryzyko ciąży.. pomyślałam żeby jutro z rana kupić test ciazowy. przesadzam z tym?
No właśnie z nim jest roznie bo raz jest taki dorosły i sir mną opiekuje a raz no jak dzieciak. a ja nie mogę go tak po prostu zostawić.
zrezygnowalam z terapii bo musiałam wybrać między jazdą konną a terapią (tania nie była a trener indywidualny też nie :/)
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 27 lut 2013, o 23:52

Test płytkowy teoretycznie można zrobić już po 6 dniach od spodziewanego zapłodnienia. Biorąc pod uwagę, że może do niego dojść gdzieś w 72h (biorąc pod uwagę możliwość kiedy jest sens brać tabletkę ,,po" czyli właśnie w ciągu 72h) poczekaj jeszcze ze dwa trzy dni ale nie przesadzasz absolutnie skoro uważasz, że jest zagrożenie.

No właśnie z nim jest roznie bo raz jest taki dorosły i sir mną opiekuje a raz no jak dzieciak. a ja nie mogę go tak po prostu zostawić.

Dlaczego nie możesz?

zrezygnowalam z terapii bo musiałam wybrać między jazdą konną a terapią (tania nie była a trener indywidualny też nie :/)

To kwestia priorytetów, bo ja bym wybrała własne zdrowie psychiczne i szczęśliwe przyszłe życie niż jazdę konną, która Ci nie ucieknie przecież.
Nie krytykuje ale mi się żal zrobiło, że odstawiłaś siebie samą w kąt, czyli właśnie rezygnacja z pzbycia takich stanów jak teraz, rezygnacja z opuszczenia faceta, który Cię niszczy, czyli zgoda na wszsytko co Cię krzywdzi a to pewnie nie tylko to, na rzecz czegoś innego :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 00:10

Nie mogę go zostawić z kilku powodów. Główne są dwa równorzędne: kocham go bardzo i boję się ze się zabije, będzie się fazowal (zawsze prawie jak się klocimy to on lekami się fazuje...). nie potrafiłbym w ogóle żyć z faktem ze się zabił.
Jazda konna jest czymś dla mnie bardzo ważnym. Nie jeżdżę rekreacyjnie tylko sportowo. Po jeździe konnej zawsze czuje sir silniejsza, zadowolona z siebie, sprawniejsza, niebyle jak.. kocham to po za tym i bez tego czuje się źle
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 00:19

Iliada napisał(a):Nie mogę go zostawić z kilku powodów. Główne są dwa równorzędne: kocham go bardzo i boję się ze się zabije, będzie się fazowal (zawsze prawie jak się klocimy to on lekami się fazuje...). nie potrafiłbym w ogóle żyć z faktem ze się zabił.



Ale nie mozesz dać sobie wmówić odpowiedzialności za czyjeś czyny... a poza tym nie wierzę, ze on się zabije. Straszy Cię, bo wie, ze jak tak powie to nie odejdziesz.
Masz prawo z nim nie być jeśli nie chcesz i jeśli by faktycznie popełnił samobójstwo, to nie była by Twoja wina. Przecież nie Ty byś go zabiła sam by dokonał uszkodzenia siebie by odebrać sobie życie.
Ja myślę, że to nie miłość tylko jesteś od niego uzależniona a do tego pod szantażem paskudnym z resztą.
Zdajesz sobie sprawę, ze jeśli zdecydujesz sie z nim być to powodów do Twojego smutku i dołów będzie więcej i będą ciągłe a w najlepszym wypadku częste? Jak natężenie problemów się zwiększy to nawet jazda konna przestanie Cię cieszyć. Jak zajdziesz z nim w ciążę, to też przecież będziesz musiała przestać jeździć.
Bo on się nie zmieni. Na pewno nie zmieni się bez własnej terapii a chęci do tego raczej nie ma co?
A co do terapii nie możesz skorzystać z NFZ?
Ostatnio edytowano 28 lut 2013, o 00:23 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez impresja7 » 28 lut 2013, o 00:21

a niech się zabije....jak chce....trzeba pozwolić ludziom na stanowienie o sobie,a nie wyrywać ich z korzeniami z własnych postanowień....
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 00:26

On mnie nie straszy ze coś sobie zrobi. Ja to po prostu wiem i jestem tego pewna ze jest w stanie. Widziałam juz jak się nacpal kilkoma paczkami acodinu i to w szkole i ledwo co na nogach się trzymał a ja robiłam wszystko by nikt go nie zobaczył i wynieść go ze szkoły.
zdaje sobie z tego sprawę ze tak prawdopodobnie będzie i mnie to przeraża ale wiem jedno to na pewno jest miłość.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 00:28

impresja7 napisał(a):a niech się zabije....jak chce....trzeba pozwolić ludziom na stanowienie o sobie,a nie wyrywać ich z korzeniami z własnych postanowień....

Ale on ponoć nie chce się zabić bo mnie kocha i chce zr mną być mieć ze mną rodzinę itd... i po za tym ja wiem ze on ma tylko mnie z bliskich osób i jakbym odeszła to dla niego wszystko by odeszło
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 00:34

On mnie nie straszy ze coś sobie zrobi. Ja to po prostu wiem i jestem tego pewna ze jest w stanie. Widziałam juz jak się nacpal kilkoma paczkami acodinu i to w szkole i ledwo co na nogach się trzymał a ja robiłam wszystko by nikt go nie zobaczył i wynieść go ze szkoły.

A po co to robiłaś? Po to, żeby mu pomóc może? Bo muszę Ci powiedzieć, że kryjąc go, wynosząc potajemnie wcale mu nie pomagasz a WSPIERASZ w nałogu. Tak jak żona alkoholika tzw. współuzależniona. Gdyby ktoś go zobaczył, to byłaby szansa, żeby odpowiedni ludzie zajęli się pomocą dla niego. Ludzie kompetentni, fachowcy.
Najprawdopodobniej właśnie powtarzasz schemat rodzinny. A Twoje przyszłe dziecko będzie narażone na to, żeby mu wpoić podobne schematy czyli zwyczajnie je skrzywdzić.
Jeśli chcesz facetowi pomóc, to idź do pscyhologa szkolnego, albo najpierw do nauczyciela zaufanego i niech oni zrobią co trzeba. Od tego są w końcu. Wiem, ze nie każdy pedagog jest kompetentny ale spotkałam w szkole kilka osób, którym można było zaufać i nawet jeśli to nie pedagog to nauczyciel a tez miałam o czym opowiadać, wierz mi.

Iliada napisał(a):
impresja7 napisał(a):a niech się zabije....jak chce....trzeba pozwolić ludziom na stanowienie o sobie,a nie wyrywać ich z korzeniami z własnych postanowień....



Ale on ponoć nie chce się zabić bo mnie kocha i chce zr mną być mieć ze mną rodzinę itd... i po za tym ja wiem ze on ma tylko mnie z bliskich osób i jakbym odeszła to dla niego wszystko by odeszło



Ale to on ma w tym momecie problem również... nie zyje się dla kogoś, tylko dla siebie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 00:43

W naszej szkole uwierz by go udupili. Nasza szkoła to totalne dno i pedagog jest beznadziejna a dziewczyna którą znam i właśnie w szkole odkryto ze cpa przez ta pedagog jest teraz totalnie zniszczona a żeby zdobyć kasę na dragi prostytuuje się. Do nauczycieli w tej szkole też nie mam zaufania.
Ja wiem ze on też ma problem i powinien mieć terapię. juz próbowałam go na nią namówić ale raz mówi ze nie potrzebuje a raz ze żaden psycholog nie jest mu w stanie pomoc bo jest takim przypadkiem. Podobno kiedyś juz był u kilku i żaden nie potrafił mu pomoc ale nie wiem czy mówił prawdę bo juz wiele razy mnie oklamywal.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 00:50

aaa tam żaden psycholog... on tam wie... licealista, jakim jest przypadkiem :roll:
Zwykłe wymówki wg mnie. Jeszcze nie zdał sobie najwyraźniej z powagi sytuacji a zda sobie jak tyłek mu się w życiu potłucze a nie wtedy kiedy Ty będziesz go kryć przed wszystkim i za niego załatwiać to czy tamto... bądź pewna, że tego nie doceni czego dał dowód mówiąc Ci choćby, ze ciąża to bardziej Twoja sprawa...
Poza tym faceci oporniej przyjmują do siebie problem. Tyle, ze on jest młody jeszcze. Taki ma większe szanse niż trzydziestolatek na przykład. Ale nawet jesli, to nie jest Twoją broszką, zeby mu pomagać kiedy on tego nie chce, w sensie psycholog.
Największą prawdę zobaczysz jak postawisz mu na przykład taki warunek - ,,zaczniesz się leczyć, to zostanę" I do tego poczekać aż udowodni i jak naocznie zobaczysz, ze chodzi. Myślę, ze takie postąpienie dałoby Ci sporo prawdy. Ale musiałabyś być konsekwentna, nie pękać.
Oczywiście to sugestia tylko.
Spójrz co piszesz, okłamywał, wystawiał... na prawdę uważasz, ze on Cię kocha?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 00:59

Naprawdę uważam, ze mnie kocha i nie dlatego ze mam taką nadzieję. Wiele rzeczy o tym świadczy.
nie jestem w stanie dać mu takiego warunku będąc z nim w klasie bo wiem ze na początku powiedziałby mi ze nikt go nie będzie szantażować i nie chciałby ze mną rozmawiać, a będąc z nim w klasie nie jestem w stanie postępować tak jak powinnam i po za tym jakbym widziała go w klasie gdy by była taka sytuacja to mówił by wredne teksty itd (była juz kilka razy podobna sytuacja i dziewczyny mnie wspieraly a on tak właśnie się zachowywal a potem miał pretensje ze się z nimi zadaje a one są cytuje "dziwkami " każda dziewczynę tak nazywa nie znając jej życiorysu go jest denerwujące)i nie bylabym w stanie normalnie funkcjonować i bym nie zaliczyla roku.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 01:09

A jakie rzeczy świadczą o jego miłości?

Wiesz, to nie tyle jest szantaż co jego wybór ale zawsze możesz to ująć ,,Skoro nie chcesz iść na terapię, to ja odchodzę" To już nie jest szantaż. Ale też jak pisałam ja Ci nic nie narzucam.


gdy by była taka sytuacja to mówił by wredne teksty itd (była juz kilka razy podobna sytuacja i dziewczyny mnie wspieraly a on tak właśnie się zachowywal a potem miał pretensje ze się z nimi zadaje a one są cytuje "dziwkami " każda dziewczynę tak nazywa nie znając jej życiorysu go jest denerwujące)


Masz prawo zadawać się z kim chcesz. On nie ma prawa tak komentować.
Czy dobrze myślę, ze w tej chwili w szkole ,,trzymasz" tylko z nim? Jemu poświęcasz największą uwagę?
A jego wypowiedzi o koleżankach świadczą o nim o tym, że nie szanuje drugiego człowieka i Ciebie też nie. To widać po tym co piszesz.
Poza tym nawet jakby pogadał... to co z tego? Gnębiłby Cię tak długo? Nie sądzę.
A czy zaliczyłabyś rok, zależałoby tylko od Ciebie :kwiatek:

Wiesz mój były zachowywał sie podobnie. Moja koleżanka to kretynka i ma na mnie zły wpływ. Tego mi nie wolno, tamtego mi nie wolno... Usłyszałam, że nawet ja jestem zwykłą k... którą inni by tylko bzykali. Wszystko podobnie do Twojego dupka.
W końcu zaczął mną szarpać i miałam siniaki a zaczynało się bardzo niewinnie i też mówiłam, ze on mnie kocha... tyle, że on był wielkim egoistą.
Na szrpaniu i siniakach się skończyło, bo nie byłam ciekawa co byłoby dalej, zostawiłam go.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 01:17

Tak trzymam się w szkole przede wszystkim z nim ale to nie znaczy ze z innymi w klasie nie rozmawiam bo rozmawiam.
Jesteśmy ponad rok i mną nigdy nie szarpał i nigdy nie był wobec mnie agresywny. i kiedyś juz powiedział ze przeprasza za to jaki jest i zdaje sobie z tego sprawę. Go to boli ja to wiem. Tyle ze powinien to zmienić.
Skąd wiem ze mnie kocha? Po tym jak się zachowuje przy mnie po tym ze wiem ze się zmienił od kad mnie poznał po tym ze robił wiele rzeczy które świadczą ze mu zależy i to jak jesteśmy sami i mnie przytula jakby bal sir ze znikne. Czasem sobie myślę ze boi się jak dziecko w takim momentach.
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: córka alkoholika

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 01:30

Spoko mój mnie zaczynał po dwóch latach ... wszystko ma swój czas.


Jesteśmy ponad rok i mną nigdy nie szarpał i nigdy nie był wobec mnie agresywny. i kiedyś juz powiedział ze przeprasza za to jaki jest i zdaje sobie z tego sprawę.

Przeprasza i co? I myśli, że to wystarczy? Trzeba zrobić krok na przód i się tego pozbyć. A, ze go boli... nawet jesli, to chcesz go głasać tylko po główce? Niestety to daje często odwrotne efekty... częściej stawianie wymagań, zdrowych, budzi wobec nas szacunek drugiej osoby.
Zobacz to na przykładzie matek, które robią wszystko dla swoich dzieci, wszystko za nie robią, wszystko im dają... co one za to zazwyczaj otrzymują? Dawkę rozczarowania, bo dziecko się staje niewdzęczne, nie docenia niczego, bo wszystko miało pod nosem ze strony matki, matka chroniła je przed jakąkolwiek odpowiedzialnością za jego czyny.
A kiedy się okazuje, że zaczyna wymagać (zwykle za późno to robi) to dziecko pokazuje kim jest dla niego rodzic. Dlaczego? Pewnie po części, bo odbiera to jako rozczarowanie i zostaje samo z czymś, z czym nie umie sobie poradzić, bo zawsze ktoś za nie coś robił i jest frustracja.
A poza tym nie potrafi ponosić konsekwencji, chcę wszystko na już, bo tak go nauczono. Poza tym rodzic nie wymagający nie szanuje siebie. Bedzie służącą, adwokatem i wszystkim za darmo...
I ty tak samo uczysz swojego faceta. Mimo, ze to inna relacja niż między rodzicem a dzieckiem, to jest nie prawidłowa, bo w prawidłowej każdy odpowiada za swoje czyny i nie ma sytuacji gdzie jedna się czymś zaćpa a druga ją kryje.


Skąd wiem ze mnie kocha? Po tym jak się zachowuje przy mnie po tym ze wiem ze się zmienił od kad mnie poznał po tym ze robił wiele rzeczy które świadczą ze mu zależy i to jak jesteśmy sami i mnie przytula jakby bal sir ze znikne


Samo przytulanie nie śwoadczy o prawdziwej miłości. Zmienił się... tzn. był jeszcze gorszy? Wisz, ktoś, kto ma takie zapędy w zachowaniu nie zmienia się pod wpływem kogoś innego. Co najwyżej ukrywa jakąś gorszą część... ale zazwyczaj, prędzej czy później ona i tak wyłazi, bo bez odowiedniej pomocy takie problemy same nie znikają a on z tego co piszesz nie jest skupiony na zdrowieniu.
A konkretnie jakie to rzeczy?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: córka alkoholika

Postprzez Iliada » 28 lut 2013, o 01:36

No właśnie on tak był wychowany przez matkę a teraz ona.nagle wzięła sir za wychowanie i on ma tylko. ciągle o to pretensje. nie wiem jaki był wcześniej bo wiem to tylko z opowiadań jego siostry ciotecznejja go w cale nie glaszcze. Ja mówię co mi przeszkadza reaguje na to za co on mi mówi ze znowu coś sobie ubzduralam zaczynamy się kłócić on potem mnie zostawia i uważa ze ja jestem wszystkiemu winna...
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości