to był pomysł małej Mrówczyńskiej - ona sobie zdaje sprawę z tego, że po dobroci nic z tego nie będzie i potrzebuje "bata" nad sobą, żeby cokolwiek chciała robić
a tak na serio.
autoironia pozwala mi dostrzec to, czego nie widziałam całe życie, czego nie chciałam widzieć. wszyscy byli źli, tylko ja jedna taka mała i pokrzywdzona przez wszystkich i przez los.
a teraz?
wyśmianie tych schematów dało mi wiele - zyskałam nadzieję, że coś może się zmienić (że JA MOGĘ COŚ ZMIENIĆ) i, co najważniejsze, zapragnęłam tego. uświadomiłam sobie, że te wszystkie zaburzenia, to nie jestem ja.
coś, co uważałam za elementarną część mojej osobowości, to TYLKO chore schematy i zaburzenia, jeśli się ich pozbędę, nie utracę siebie. ba! w końcu siebie odzyskam!