Witaj!
Współczuję, musisz czuć się fatalnie.
To zwyczajna przemoc w rodzinie. Nikt nie zasługuje, by go bić.
I nie Ty miałeś się zmieniać, żeby żona Cię nie biła, tylko ona powinna zmienić to, ze Cię bije, bo każdy odpowiada za swoje emocje. A nie ktoś za nasze.
Żonie łatwiej zrobić z siebie pokrzywdzoną, bo jest kobietą. Stereotypy u wielu ludzi jeszcze rządzą.
Żona powinna udać się na terapię, która jej pomoże opanować swoję agresję. Pytanie czy pójdzie, bo z tego co piszesz raczej nie przyzna sie do błędu.
Jest co prawda tu dziecko ale jeśli ona by takiej chęci nie wykazywała, to ja bym się rozwiodła, bo się wykończysz. Poza tym z mojego punktu widzenia dziecko też moze stać się, albo już jest, obiektem jej agresji. Myślałeś o tym? Jeśli podejmiesz decyzję o rozwodzie to ja bym podziałała w sądzie jeszcze w kwestii dziecka, bo nie wydaje mi sie, że jest całkiem bezpieczne. A jeśli nie było, to może sie stać obiektem kolejnym, bo Ciebie juz nie będzie.
Pytanie czy Ty chcesz z nią być po tym wszystkim? Jakie są teraz Twoje odczucia?
Wiem, że są ośrodki dla mężczyzn, którzy są ofiarami takiej przemocy i tam możesz uzyskać wsparcie ale nie znam żadnych namiarów. O policji Ci nie piszę, bo wiem, ze sporo facetów ma z tym problem, boi się wyśmiania. Wierzę, ze to może być trudne. Może wygooglaj? Albo może ktoś tu się zjawi i coś będzie miał w kwestii ośrodka.