przez Księżycowa » 24 lut 2013, o 00:29
Cieszę sie, że jest lepiej... nie tyle chodziło mi o liczenie oddechów, co o systematycznie wdech-wydech powoli. Ważne, że pomogło...
Ja nie diagnozuję Ci nic, tylko piszę, że podobne są to objawy. Specjalista tu sie bardziej sprawdzi.
Jedno co mogę Ci poradzić w kwestii trwania lęku, to starać się nie uciekać od niego. Im bardziej uciekasz, tym bardziej on ma nad Tobą władzę. Ciśnienie sie podnosi, podnosi... ja miałam silnie i popadałam w histerię, co nie znaczy, ze mozesz mieć tak samo.
Pozwól mu być - temu lękowi. Jak nie będziesz uciekać, to on nie będzie miał nad Tobą takiej władzy i w końcu przycichnie... co nie znaczy, ze będzie próbować innym razem niestety. Im bardziej się poddajesz tym większą jesteś pożywką niestety.
A co do dziecka, to może jakaś życzliwa sąsiadka by pomogła i na godzince terapii zajęła się maluchem?