W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Abssinth » 23 lut 2013, o 05:56

....

rozpisalam sie i mi nie wyszlo tak jak chcialam.

napisze tylko podsumowanie -

Wera, chcesz zyc z facetem, ktory Cie szarpie, wyrzuca z domu, robi jakies dziecinne pokazowki ze bedzie sie wieszal na chustce swojej zony - prosze bardzo.
jesli uznaejsz, ze sie dogadaliscie, i wszystko jest swietnie - prosze bardzo.

Ale wciaganie w to wszystko niewinnej, malutkiej, zaleznej na 100% od Ciebie i Cezarego istotki, ktora nie ma wyboru, nie moze sie wyprowadzic, nie moze uciec od tej patologii, nie rozumie co sie dzieje...

to jest dla mnie OKRUCIENSTWO. to jest SKURWYSYNSTWO najgorszego gatunku.

prosze bardzo, niszcz sobie zycie, wydajesz sie lubic tarzanie sie w gnojowce
ale nie wciagaj w to dziecka, ktore nie ma innej opcji, nie ma mozliwosci ucieczki
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 23 lut 2013, o 11:03

Dodam jeszcze że nie uważam że byłabyś złą matką,
że nie podołałabyś obowiązkom,
że nie kochałabyś ponad życie.
Nie i nigdy nie ośmieliłabym się tego powiedzieć komukolwiek,
bo nie mam prawa.

Ale, nie w takim bałaganie nieuporządkowanych spraw
i nieuporządkowania emocjonalnego samej siebie
nie w takiej patologii,
jaką sama osobiście przedstawiłaś w postach :bezradny:

I możesz się obrażać i pisać na mnie epitety i komentarze
ale ja Ci życzę z całego serca dziecka,
po uporządkowaniu tych wszystkich spraw,
głównie ze sobą, bo wtedy łatwiej będzie spojrzeć Ci na rzeczywistość,
której nie chcesz dostrzegać i którą wypierasz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez impresja7 » 23 lut 2013, o 11:29

Werka i jej wagina ,dwie celebrytki
stron 38
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez biscuit » 23 lut 2013, o 12:37

impresja7 napisał(a): No bisiunieczku,a jak jest psychofag i taka delikatna np marie,to co wtedy?
ona tez ma brać na kark 50% ?
Tylko nie mów ,ze jej delikatność to wada i z tego powodu ,ze naiwna ma brać te 50% na siebie.
:cmok:

nie chciałabym komentować na przykładzie forumowiczów
ale tak
jeśli osoba dokonuje wyboru i wiąże się z kimś tak dalece dysfunkcyjnym
przy tym CIERPI, straty z tej relacji przewyższają zyski
(no bo można się związać z kimś niedoskonałym i tez go w jakiś sposób wykorzystywać
ciągnąć z niego kasę, uprawiać seks, mieć towarzysza na wycieczki i wyjścia itp
ale wtedy się nie cierpi bo ma się świadomość ograniczeń i bierze głównie korzyści)
to tak jak napisałam
jej odpowiedzialność za ten stan rzeczy wynika z dokonanego wyboru partnera
oraz podtrzymywania takiego wyboru przez dłuższy czas
to nie katastrofa i kataklizm ją zaatakowała
ale ona dokonała takiego wyboru
nie jest to może intencjonalne, tylko wynika z dysfunkcji tej osoby
być może na przykład ma osobowość zależną albo jeszcze inne deficyty
natomiast żeby taki tandem wogóle został stworzony
potrzebne jest dwoje partnerów - i ten progresyjny i ten regresyjny
i oboje swoimi działaniami podtrzymują ten patologiczny dance macabre
na tym polegają właśnie owe koluzje w związkach
(btw jest świetna książka "terapia pary" Jurga Willi na ten temat)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez biscuit » 23 lut 2013, o 13:00

no ale też nie dziwię się sprzeciwowi
jaki tego typu stwierdzenia jak powyższe wywołują
terapeuta czasem też nie formułuje tego typu stwierdzeń wprost do klientów
po prostu zachowuje je dla siebie i wg tego klucza prowadzi terapię

trzeba bowiem mieć nie lada jaja i odwagę
żeby przyjąć na siebie świadomie odpowiedzialność za swoje życie
zresztą to chyba najtrudniejszy moment terapii
bo rozwala on całe magiczne myślenie, iluzje
i obnaża w gruncie rzeczy dużą samotność człowieka

50/50 to wymiar symboliczny
oczywiście nie jest to równo wymierzone
ale reprezentuje określone podejście do pary
którą zawsze współtworzy dwoje ludzi
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez impresja7 » 23 lut 2013, o 14:09

Jak pomyślę bisiuniuniu to może odpiszę ,teraz jem ciastko . :mrgreen:
Ale świadome przyjęcie odpowiedzialności za swoje życie jest niesamowicie wyzwalające ,jest to poczucie ogromnej wolności ,sprawczości ,zgody ,akceptacji siebie i tego co tu i teraz.
To zrzucenie ogromnego ciężaru nie własnych powinności.To możliwość robienia rzeczy ,które nie raz trzeba wykonywać,bo inaczej w danym momencie nie można z wielką zgodą na stan zastały i ze świadomością z tyłu głowy,że ode mnie zależy zmiana tego stanu ,mogę go zmienić jak chcę ,ale mogę też świadomie godzić się na dany moment.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez impresja7 » 5 mar 2013, o 11:15

:kwiatek:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mariusz25 » 5 mar 2013, o 19:45

kazdy jest kowalem swojego losu
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez ophrys » 6 mar 2013, o 20:32

mariusz25 napisał(a):kazdy jest kowalem swojego losu


Fajnie jeśli tylko swojego. Gorzej gdy jest kowalem losu niewinnego dziecka :(
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez KATKA » 6 mar 2013, o 21:09

a widać już zostało postanowione.... :bezradny:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 6 mar 2013, o 21:23

:(
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez smerfetka0 » 7 mar 2013, o 17:55

ale co postanowione ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 7 mar 2013, o 18:16

Własnie.
Co to za żałoba?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez blanka77 » 7 mar 2013, o 19:28

Postanowione chyba to (jeśli dobrze myślę), że wera stara się o dziecko.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez KATKA » 7 mar 2013, o 21:16

na pewno...z tego co pisze na swoim forum...decyzja podjeta...mają zielone swiatło :bezradny:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 309 gości