W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 22:59

Bianka napisał(a): Co do dzieci zabijanych to bez komentarza, wiadomo, że do tego co mi mówiłaś tu się nie przyznasz.


Do czego, ze nie zalewam się łzami na kazdym wywiadzie jakbym chowała swoje dziecko? No nie, bo tpo nie moje dziecko. Tragedii jest wiele i trzeba ryczeć na każdym dziennik, CO NIE ZNACZY, ze dziecka nie żal... za to Ty rąbiesz dupę jak to ktoś jest nie odpowiedzialny a jak przychodzi co do czego, to nie jesteś w stanie zareagować, zeby nie stracić twarzy... od paplania nic się nie zmieni, tylko pozory stwarzasz i nic więcej do zaoferowania nie masz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 22 lut 2013, o 22:59

Bianeczko, nie ma Ci za złe tego co napisałaś. Widzę, że nie których to cieszy, że moje dziecko nie żyje. A prawda jest taka, że guzik o mnie wiedzą i o tym jaką byłam bym matką. Zrobiono tu ze mnie potwora i tyle. I na jakiej podstawie? Tylko i wyłącznie dlatego, że ja miałam kryzy w swoim związku. I tak sobie myślę, że idą dalej takim tokiem myślenia to każdy związek, który ma kryzys powinien się kończyć i każda kobieta, która miała chwile załamki powinna nie rodzic dzieci a jeżeli już je ma to powinni jej je odebrać. I to dopiero jest chore.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 23:00

Bianka napisał(a):hehe żałosne te Twoje groźby :)


Groźby? Hhehe... Ci będzie głupio jak odkopię archiwum i wszyscy zobaczą jak mi wmawiałaś... nie grożę, bo mam zamiar to zrobić, wiec to nie groźba tylko informacja :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Sansevieria » 22 lut 2013, o 23:02

Nie Wero, nie dlatego, ze miałaś kryzys w swoim związku. Dlatego, że sposo osób pamięta twoje porzednie zwiazki oraz to, co pisałaś o swoich rodzicach oraz dlatego, ze ten związek, który opisujesz teraz nie jest ani zdrowy ani dobry w oczach chyba wszystkich tu piszących.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 23:06

Tak to są groźby Kasiorku :) a głupią to Ty z siebie zrobisz :) zresztą już dałaś popis współczuciem dla kobiet po poronieniu...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 23:08

Bianka napisał(a):Tak to są groźby Kasiorku :) a głupią to Ty z siebie zrobisz :) zresztą już dałaś popis współczuciem dla kobiet po poronieniu...


:shock: No nieszczerym... za pewne... :bezradny: :roll: a Ty jesteś ignorantka, bo nie jestem kasiorkiem...

Nie zaczepiaj mnie między wierszami... i się ode mnie odczep. Nie chcę mieć z kimś takim nic wspólnego, bo to niebezpieczne się okazuje, te Twoje gierki... miałaś lekcje u mamusi widzę porządne.
Jesteś dla mnie od tego momentu powietrzem...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 23:15

Księżycowa napisał(a):Jesteś dla mnie od tego momentu powietrzem...


Bardzo mnie to cieszy, nareszcie!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 23:16

Bianka napisał(a):
Księżycowa napisał(a):Jesteś dla mnie od tego momentu powietrzem...


Bardzo mnie to cieszy, nareszcie!


Chyba tutaj tylko dla pozorów, bo mnie znów teraz na pw nękasz... zakłamanie jak nic... :bezradny: Teraz mogę Twojego posta pokazać wszystkim, wiec przemyśl strategie. :lol:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 23:22

Po pierwsze uważam, że nie masz prawa pokazywać prywatnej korespondencji więc zbastuj dziewczynko!

Po drugie napisałam na pw, żeby nie robić gnoju na forum, mogę równie dobrze to powtórzyć tutaj!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 23:25

Jakaś Ty wspaniałomyślna.
Mam prawo cz nie mam zrobię co będę chciała... :lol: Nie wywyższaj sie tak, bo sobie czółko o sufit potłuczesz i już całkiem miazga zostanie i kontaktu nie będzie... :lol:

Spadam od Twoich urojeń i manipulacji :lol:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Różyczka88 » 22 lut 2013, o 23:29

Wyraziłam swoje zdanie już wcześniej i nie zamierzam go zmieniać. Przykre jest tylko to, że zrobiłyście tu jedno wielkie bagno. A co domacierzyństwa Wery to na dwoje babka wróżyła.
Avatar użytkownika
Różyczka88
 
Posty: 34
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 17:47

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 22 lut 2013, o 23:33

Sansevieria napisał(a):Nie Wero, nie dlatego, ze miałaś kryzys w swoim związku. Dlatego, że sposo osób pamięta twoje porzednie zwiazki oraz to, co pisałaś o swoich rodzicach oraz dlatego, ze ten związek, który opisujesz teraz nie jest ani zdrowy ani dobry w oczach chyba wszystkich tu piszących.
sans co racja to racja..na forum jestem od lat wero...wiec wiem ze wiele przeszlas,ale ciagle powielasz ten schemat schemat i pakujesz sie w "bardzo skamplikowane" juz od startu zwiazki, ktore osmiele sie powiedziec maja male szanse na przetrwanie. Jestes mloda, cale zycie przed toba..moze zamiast od razu rzucac sie na glebokie wody typu "milosc na cale zycie" skup sie na tym na czym mlode osoby zwykle sie skupiaja zeby miec lepszy start w zyciu...typu szkol, kurs jezyka? nie chcesz przeciez do konca zycia pracowac na stacji beznynowej? Pozdrawiam
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez KATKA » 22 lut 2013, o 23:38

raczej nie ujawniałabym prywatnej korespondencji Ksieżycowa...masz jakis cel w tym, ze sama sobie z obroną nie radzisz czy cos?? prywatne sprawy załatwiaj prywatnie albo ignoruj
czytam to wszystko...i juz mi sie udzielac nie chce...
ale ostrzegam, że już kiedyś ktoś pokazywał prywatne wiadomości...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 23:40

Katka :)
Nie jestem głupia... mam resztki korespondencji ale jej nie pokażę, nie warto. Poza tym wiem, ze mam rację ... po droczyć się nie można :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 22 lut 2013, o 23:41

Księżycowa napisał(a):Katka :)
Nie jestem głupia... mam resztki korespondencji ale jej nie pokażę, nie warto. Poza tym wiem, ze mam rację ... po droczyć się nie można :D


Można. I komuś dowalić też można, bo czemu nie? Jak nie wolno to...szybko :bezradny:
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 262 gości