W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 22:15

Ten wątek wywala na wierzch najgorsze cechy prawie każdego, obrzydliwe...pomoc z nożem przy szyi, zastosuj się bo jak nie to Cię zjedziemy, a wszystko to pod przykrywką niby troski...ciekawe dlaczego akurat wątek Wery, pełno było innych wątków gdzie też autorzy śmiali decyzje podejmować samodzielnie, osoby z klapkami na oczach, w kiepskich sytuacjach zmierzając do nikąd ale nie każdemu łeb urwano :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 22 lut 2013, o 22:17

Bianka napisał(a):Ten wątek wywala na wierzch najgorsze cechy prawie każdego, obrzydliwe...

jakie i kogo? Konkretnie?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 22:19

Bianka napisał(a):Ten wątek wywala na wierzch najgorsze cechy prawie każdego, obrzydliwe...pomoc z nożem przy szyi, zastosuj się bo jak nie to Cię zjedziemy, a wszystko to pod przykrywką niby troski...ciekawe dlaczego akurat wątek Wery, pełno było innych wątków gdzie też autorzy śmiali decyzje podejmować samodzielnie, osoby z klapkami na oczach, w kiepskich sytuacjach zmierzając do nikąd ale nie każdemu łeb urwano :)



Bianka wiem, ze pijesz do mnie z tą ,,niby troską" i wszystkim innym i bardzo się mylisz.... przeczytaj dokładnie wypowiedzi wobec innych osób, o których piszesz i zachowanie tych osób, wobec opinii i rad O KTÓRE SAME PROSZĄ a później osądzaj.
I nie udawaj swiętej, bo teraz jesteś taka dobra, idealna i wyrozumiała a później piejesz jakie to dzieci są biedne i jak cię nosi jak ktoś nie widzi innych ich potrzeb poza tymi fizjologicznymi. Trwaj przy swoim zdaniu i swoich poglądach a nie staraj sie być idealna z każdej strony, bo to jest dopiero ,,niby szczere".
Chcesz cokolwiek zrobić poza gadaniem jak to dzieci są biedne? To reaguj jak trzeba a nie udawaj świętą wyrozumiałą, bo to mdłe sie robi.
Ostatnio edytowano 22 lut 2013, o 22:28 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Sansevieria » 22 lut 2013, o 22:26

A moim zdaniem to ten wątek przede wszystkim pokazuje, że poczucie własnej bezradnosci rodzi złość, gniew i ogólnie agresję.
I wiesz Bianko, ja sądzę ze tu nie chodzi o czyjekolwiek prawo do własnych decyzji tylko raczej o to, że sporo z nas pamięta Werę z dawniejszych wpisow i to, jak bardzo sie zmieniła, jak bardzo oddaliła od racjonalnej oceny opisywanej tu swojej rzeczywistosci jest szokujące. Dla mnie bardzo smutne :(
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 22 lut 2013, o 22:28

no własnie, ja nie czuję agresji ani złości, smutek już tak.
Ale pozostaje pilnować własnego podwórka.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 22:33

Uderz w stół a nożyce się odezwą :)

Księżycowa nie odzywaj się do mnie w ten sposób, nie życzę sobie, ja niczego nie udaję! natomiast Ty raczej udajesz tę troskę o dzieci bo jaką opinie na temat dzieci masz to ja wiem akurat za dobrze!

Sans wszystko owszem ok, ale czy uważasz, że to jechanie, wałkowanie ma sens? bo moim zdaniem sens straciło dawno...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 22:36

To, że nie lubie, dzieci nie znaczy, że podoba mi się robienie krzywdy niewinnej istocie.
Niestety Ty nigdy nie potrafisz tego pojąć i to juz nie jest moja wina, ze masz tak wąskie horyzonty...

Bianka napisał(a):Uderz w stół a nożyce się odezwą :)



I nie manipuluj, bo o to Co chodziło, żebym się odezwała. Dobrze o tym wiesz a oddzywać to się będę jak będzie mi sie podobać a że Cię przejrzałam to już Ci sie nie podoba.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez marie89 » 22 lut 2013, o 22:40

:(
marie89
 

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 22:42

Księżycowa mój świat nie kręci się wokół Ciebie! w ogóle nie miałam Ciebie na myśli, ale ostatnio jesteś mega nakręcona i wszystko odbierasz do siebie, ostatnio chyba Limonce to przyznałaś jak po raz kolejny myślałaś, że pisze do Ciebie! i jeszcze to "przejrzałam Cię" jesteś przerażająca ze swoją schizą...

A co do dzieci to mówiłaś, że dzieci cierpią mniej od zwierząt i nie są tak bezbronne więc nie wciskaj kitu...mnie czyjeś nie lubienie dzieci w ogóle nie dotyka, niech każdy lubi co chce, ale nienawiść i gadanie, że morderstwo na dziecku nie rusza to owszem, tego zdzierżyć nie mogę...

i daj mi wreszcie spokój...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Sansevieria » 22 lut 2013, o 22:45

Bianko, nie czuję się na siłach ocenic co ma tu sens a co nie ma. Mozna by uznać prawie od razu ze nie ma sensu się w ogóle wypowiadać. Każdy dokonuje jakiejś i oceny sytuacji opisanych i możliwości własnych też. No a że sytuacje zdecydowanie ekstremalne to i stosunek do nich chłodny zachować trudno. A jak się zaczynają emocje to się rozkręcają zwykle. Przyznam, ze jak bym sobie zaczęła wyobrażać dalsze życie tego niezyjacego dziecka Wery to pewnie by ze mnie też jakieś emocje buchnęły. :?
Bianko, patrz co się dzieje z wątkiem, właśnie zaczynacie nie dosć że offtop to jeszcze z odjazdami do zupełnie innych spraw . Spadam. :(
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 22:47

I odwracanie kota ogonem :roll:
Oczywiście, że chodziło o Twoim zdaniem moją ,,niby szczerość" bo zaszczyciłaś mnie nękaniem na pw takimi tekstami i teraz nie wykorzystuj tego, że nikt nie wie o co chodzi odwracając kota ogonem, ze ja mam Ci dać spokój.
Widzę co piszesz między wierszami.
Miałam gorszy czas i się Limonce przyznałam ale tamen dzień już się skończył hellllooouuu :roll:

A co do dzieci to mówiłaś, że dzieci cierpią mniej od zwierząt

Nigdy tak nie powiedziałam. Tylko Ty mi to wmawiałaś i nie słychałaś moich tłumaczdeń, że chodzi o to, że dzieci mają większą uwagę w cierpieniu niż zwierzęta i mi tu nie wciskaj znów tego, czego nie myślę!

Mnie nie rusza morderstwo dziecka???? Ty jesteś chyba nie normalna! Przez kilkanaście postów mi to wmawiałaś.
Ostatnio edytowano 22 lut 2013, o 22:53 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 22 lut 2013, o 22:47

marie89 napisał(a)::(


Marie, nie smuć się. Nie warto.
Bianka, nie denerwuj się. Nie ma sensu. Tylko ludzie, którzy znają mnie osobiście mogą coś więcej o mnie powiedzieć, a z osób tu wypowiadających się na mój temat tylko 2 miały okazję mnie poznać i to też widziały mnie raz w życiu. Więc naprawdę dużo o mnie powiedzieć mogą ;)
Szkoda nerwów na to wszystko.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 22:53

Księżycowa napisał(a):Oczywiście, że chodziło o Twoim zdaniem moją
Miałam gorszy czas i się Limonce przyznałam ale tamen dzień już się skończył hellllooouuu :roll:

A co do dzieci to mówiłaś, że dzieci cierpią mniej od zwierząt

Nigdy tak nie powiedziałam. Tylko Ty mi to wmawiałaś i nie słychałaś moich tłumaczdeń, że chodzi o to, że dzieci mają większą uwagę w cierpieniu niż zwierzęta i mi tu nie wciskaj znów tego, czego nie myślę!

Mnie nie rusza morderstwo dziecka???? Ty jesteś chyba nie normalna!

Co do pogrubionego, masz jakąś chorą manie wmawiania mi o co mi chodziło!! Ty wiesz lepiej...Twój gorszy dzień wyraźnie się nie skończył :)
Co do reszty to marne tłumaczenia, bo tu się do tego nie przyznasz i będziesz udawać, że Cię tak los dzieci obchodzi, zwłaszcza dziecka którego Wera nie ma. (Werka wybacz) . Co do dzieci zabijanych to bez komentarza, wiadomo, że do tego co mi mówiłaś tu się nie przyznasz.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 22:55

Żauję, że nie zachowałam postów, to bez żadnych skrupułów bym to pokazała... ale przeszukam historię gg i wtedy będzie wszystko jasne, więc nie ściemniaj :)
Prawda wyjdzie czarno na białym a ja się nie mam z czego tłumaczyć . Na pewno nie przed kimś tak podłym i zakłamanym...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Bianka » 22 lut 2013, o 22:59

hehe żałosne te Twoje groźby :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości