Zasługuję na WIĘCEJ

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Sansevieria » 21 lut 2013, o 23:32

Dalej też będzie dokładnie wedle Twoich, Impresjo, wskazówek :

"Nie tylko Tinn to czyta inni mogą to inaczej odbierać.
Nie wiesz co komu kiedy i jak podane jest przydatne."
:mrgreen:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 22 lut 2013, o 10:23

impresja7 napisał(a):
Tinn napisał(a):
impresja7 napisał(a):A nie powinno Cię to interesować ,skoro zaczęłaś się leczyć. Nie będzie mnie interesować, gdy zakończę proces leczenia, ze wskazaniem na słowo proces.Na razie za ogromny postęp uważam zorientowanie się w zakresie tego co chcę zrobić, czyli jednak nie być z nim.I takie działania z dużym trudem usiłuję wdrożyć.Towarzyszą temu różne uczucia i po drodze mają miejsce zdarzenia związane z tematem moich relacji z osobą od której jestem współuzależniona, które tutaj opisuję.Trudno, żebym opisywała mój cały dzień, obrazy, które kupiłam, książki, które czytam, audyt Systemu Zarzadzania do którego w pracy na poniedziałek się przygotowuję.A ty interpretujesz jakbym mój cały dzień tylko na telefonie do niego był osadzony.Ja sama tylko wiem o ile mniej myśli i emocji juz w związku z nim we mnie jest w stosunku do grudnia i stycznia czyli 2 miesiące wstecz
Albo chęć pomocy i zwrócenia uwagi ,że jednak błądzisz i wcale sie nie odrywasz od niego.
Napisałam rzeczowo tak jak to widzę bez obrażania Ciebie ,a ty napisałaś ,że to ugryzienie do krwi.Napisanie o ugryzieniu to efekt twoich całościowych wypowiedzi w moim temacie.Ty mnie od chwili kiedy napisałam pierwszy post w temacie czy spędzić z nim święta Bożego Narodzenia osadziłaś i potępilaś.Regularnie udowadniasz mi , że się mylę, że dokonuję złych wyboró, no nie widzisz we mnie żadnych "+".Gdybyś rzeczywiście była zdolna do empatii(Sansevieria przytaczala ci definicje) to nie sadzę, żebyś osobie tkwiącej we wspóluzależnieniu i cierpiącej na ogromny deficyt pewności siebie, samooakceptacji, chwiejności decyzyjnej, ogromnej podatności na ludzkie oceny serwowała taki kondensat obcesowej krytyki, w moim odczuciu(i Administratora oraz ludzi, którzy mu donieśli o twoim wpisie za który dostałaś ostrzeżenie) jest to po ludzku wstrętne. Nie wiem czy jesteś trollem czy po prostu żądną zaistnienia w tej społeczności forumowej osobą, ale na pewno empatycznym człowiekiem nie jesteś.
Więc jednak bardzo przeżywasz wszystko co z nim związane i nie oszukuj się ,że juz z nim skończyłaś ,ze juz sie oderwałaś.Jeszcze wiele razy jak Abss napisała w momencie doła polecisz do niego i świadomosć tego ,ze nie jesteś całkowicie uwolniona i że nie raz sie złamiesz pozwoli ci nie mieć wyrzutów sumienia i nie popadać w rozpacz,że sie złamałaś. Ta świadomość pozwoli Ci wybaczyc sobie jakieś działania na rzecz jego ,które nastąpią. To pozwoli nie wyrzucać sobie ,ze znowu byłam słaba i dałam sie oszukać.To pozwoli nie oszukiwać samej siebie ,że nie jeżdżenie do niego oznacza ,że juz jestes odseparowana. Nie jeździsz ale gadasz ,analizujesz ,rozprawiasz o nim ,słuchasz jego wynurzeń i to nie wcale chodzi o kulturę odbierania telefonu tylko Ty tego pragniesz ,pożądasz ,spijasz słowa z jego ust i cieszysz sie bo myslisz ,ze mu na Tobie zależy.ze jednak Cie kocha ,łudzisz się.- to już jest twoja nadinterpretacja potrzebna ci do wzmocnienia swojej diagnozy.[/i]
.

Nie mniej twoje wtręty z całkiem innej "strony tęczy" nie do końca są dla mniej szkodliwe.Gdy uzasadniasz jak w tym ostatnim fragmencie daje mi to potrzebę postawienia sobie zapytania czy jest w tym racja i ile tego w moich uczuciach może być.No co nas nie zabije to nas wzmocni.Skoro dotąd mnie nie rozniosłaś na kopytach twojego"rydwanu ognia" to sądzę, że chcąc czy nie chcąc mi pomogłaś.Napisałam już wcześniej twoje posty i część twoich interpretacji jest dla mnie świetnym uodparnianiem się na to co myślą inni.Po prostu pokazują mi, że inni nie koniecznie mają racje.Oraz , że nad każdą ludzka opinią należy się zastanowić i przez własny rozum i uczucia przefiltrować ja zanim pozwolimy ją sobie uznać za słuszną.To ja znam całość zdarzeń, to ja znam ujawnione i nieujawnione w poście elementy rzeczywistości.Cudzy punkt widzenia jest użyteczny, ale bliźni nie są królem Salomonem.I tak Impresji nie powstrzymam od pisanie więc na chwilę obecną osiągnęłam stan , że jej pisanie ani mnie grzeje, ani ziębi.No nie lubię pluć pod wiatr, skutek żaden, a nieprzyjemność duża.Po prostu bez ekscytacji zastanowię się ile w tym może być racji.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 22 lut 2013, o 11:14

Zawsze to jakaś nauka Tinn
wytrenujesz na mnie stan jak sama napisałaś "ani grzeje ani ziębi" w stosunku do swojego alko
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 22 lut 2013, o 15:55

http://www.alko.fora.pl/wspoluzaleznien ... ,4130.html
podobna historia,przydatne forum

albo taka
http://www.alko.fora.pl/wspoluzaleznien ... ,3908.html

Bardzo piękne określenie w tym linku,alkoholik nazywa siebie SMAKOSZEM :haha: :haha: :haha:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 23 lut 2013, o 12:16

impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 27 lut 2013, o 16:09

mahika napisał(a):Abs, przecież to jest drugi tydzień po "oderwaniu"
a jutro Tinn zasięgnie porady co do takich sytuacji u terapeutki.
ja myślę że dobrze Ci idzie Tinn,
tylko z tym wysłuchiwaniem jego, to trochę ryzykowny pomysł.
Asertywność nie mówi o rzucaniu słuchawki
tylko o grzecznej, kategorycznej odmowie dysputy.

Przyznaję rację w zakresie tego wysłuchiwania nie jest to dobry pomysł.Ma możliwość się wybielać i ma pole do manipulacji.Na szczęście mieszkam dość daleko, ale chyba dla własnego spokoju wewnętrznego muszę skończyć kontakt nawet telefoniczny.
Nie mam doła, raczej odniosłam sukcesy na niwie zawodowej, ale jego postawa skruszonego grzesznika kieruje mnie znowu w kierunku współczucia, litości, zatruwa radość z moich osobistych osiągnięć.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Sansevieria » 27 lut 2013, o 18:10

Siedzenie okrakiem na płocie rzadko bywa przyjemne i sensowne na dłuższą metę, jest bowiem ryzyko, że sie spadnie na tą niewłaściwą stronę. Zatem kończ Waćpani ten kontakt :) albo przynajmniej nie miej czasu na rozmowę.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez mahika » 27 lut 2013, o 23:01

Siedząc okrakiem na płocie można się jeszcze pokaleczyc we wiadome miejsce 8)
Tinn, kibicuję Ci od początku. Zuch dziewczyna :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 28 lut 2013, o 10:01

Sansevieria napisał(a):Siedzenie okrakiem na płocie rzadko bywa przyjemne i sensowne na dłuższą metę, jest bowiem ryzyko, że sie spadnie na tą niewłaściwą stronę. Zatem kończ Waćpani ten kontakt :) albo przynajmniej nie miej czasu na rozmowę.

Wczoraj zrobiłam unik i nie rozmawiałam, mogę przecież nie mieć czasu na gadki-szmatki.Słyszę od niego krytykę, że się zapatrzyłam na amerykański styl życia, gdzie każdy ma własnego psychoanalityka.Metoda Pannu Bogu świeczkę i diabłu ogarek jaką zastosowałam to mydlenie sobie oczu, ale na szczęście cel czyli NIE na poprzednie mrzonki bycia z nim i prowadzenia za rękę przez "jego terapię" mi się nie zmienił.Tylko zamarzył mi się znowu "rozwód za porozumieniem stron" i FIGA.
Oj jak ja nie umiem dotrzeć do "Swojej złości"(muszę znowu przeczytać ten tekst, tylko, że ja jakoś nie utożsamiam się z tymi pretensjami do rodziców, byli mało mądrzy, pochodzili z prymitywnych rodzin-pierwsze pokolenie z wiejskich czworaków, a jak nie widzę w nich celowego działania to co mam mieć pretensje do "losu" czy Pana Boga?) . Jestem taki beznadziejny osiołek Porfironek, któremu nawet wierzganie niezbyt wychodzi.
Mahiko właśnie płotek mocno mnie źga tam "gdzie słońce nie dochodzi".Już rozumiem dlaczego mi dała terapeutka wolna rękę w tym utrzymywaniu bądź nie kontaktu telefonicznego.Sądzę , że ciekawa była w która stronę mi to pójdzie.
Poradnik Beautie Melody "Koniec współuzależnienia" przeczytałam i jak zawsze jak dochodzę do tych 12 kroków to staję dęba.Zupełnie nie rozumiem jak to może działać na człowieka.Dla mnie to jest jakieś sztuczne, jakieś takie "plastikowe" może powiem tutaj jakąś herezję, ale ja się alkoholikom, którym się nie udaje raczej nie dziwię.Może jak to przerabiają w grupie w której jest przewodnik duchowy i ktoś im t ą sztuczność sformułowań na prosty język codziennego życia przetłumaczy???? Ja tego nie czuję, ani w wersji dla alkoholików ani tym bardziej dla koalkoholików do których te kroki zostały zaadaptowane. I to nie chodzi wcale o "siłę wyższą" bo ja raczej nie zatraciłam swojej wiary w mojego Chrześcijańskiego Boga w jakiej zostałam wychowana.Wiem jednak , że mój Bóg nie działa na zawołania tzn nie uruchamia się w chwili , kiedy ja sobie akurat dojdę do życiowej ściany , przypomnę sobie o nim i natrętnie usiłuje zwrócić na siebie jego uwagę i wypraszam konkretnie takie , a nie inne jego zadziałanie.Te wszystkie kroki no może poza pierwszym , mnie nie przekonują.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 28 lut 2013, o 10:16

ciągle alko spaceruje po Twojej głowie,
zobacz jaki długi mu post poświęciłaś znowu :roll:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 28 lut 2013, o 10:56

impresja7 napisał(a):ciągle alko spaceruje po Twojej głowie,
zobacz jaki długi mu post poświęciłaś znowu :roll:

No i czego to niby dowodzi, bo nie rozumiem.W moim odczuciu post był kontynuacją samokrytyki w zakresie wybranej ścieżki wychodzenia ze związku i o moim nieakceptowaniu(nierozumieniu) amerykańskiej metody 12 kroków i zaproszeniem do zabrania głosu w tym temacie(12 kroków) przez osoby, które chcą czy umieją się w tym temacie uzewnętrznić.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 28 lut 2013, o 11:07

TYinn ,zakamuflowana potrzeba mówienia o nim.
Niby na inny temat,ale jakoś tak ,ze wpleść można jego i jego telefony.
Zawsze znajdzie sie ktoś,kto pociągnie temat o nim i będziesz mogła chociaz porozmawiać o nim.
Niczego nie udowadniam Ci ,tylko pokazuję,że używasz ciągle okazji do mówienia o nim ,
Dopóki nie odetniesz sie z całych sił ,jak nawet piszą w tych książkach co czytasz ,dopóty będziesz siebie oszukiwała i będziesz zwrócona na myslenie o nim .
A to jak sama napisałaś nie pozwala ci cieszyc sie swoim własnym życiem ,skucesami zawodowymi.
I juz daj spokój temu dziecinnemu obrażaniu sie na mnie i wyładowywaniu swoich złych emocji.
Mnie to nie przeszkadza,ale zł9ość sie na tego co Ci daje powody ,a nie na mnie ,nie przekierowuj swojej frustracji z niego na mnie.
Chyba ,ze musisz to pozwalam :)
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Sansevieria » 28 lut 2013, o 11:24

Już Ci to pisałam, Tinn, ale powtórzę - nie jesteś w zagrozeniu życia, zdrowia czy podstaw bytu materialnego, i moim zdaniem możesz sobie pozwolić na pewne luksusy w terapii w postaci sprawdzania różnych opcji i robienia i malutkich kroków. Póki większosć dzieje się w Twojej głowie, póki nie podejmujesz działania szkodliwego dla siebie. Sposoby i tempo osiagania celu bywają różne, bo zwyczajnie różni są ludzie i różne okolicznosci. Byle cel pozostal w świadomosci caly czas ten sam.

Terapeutka to w ogole zostawia Ci wolną rękę, bo przecież nia ma mocy zakazania Ci czegokolwiek, chodzisz do niej dobrowolnie i dobrowolnie z nią pracujesz na sesjach. Masz, z czego moze nie zawsze zdajesz sobie sprawę tak "do spodu", cały czas wolną rękę we wszystkim tym, co dotyczy bycia bądź nie bycia w jakichkolwiek relacjach z komkolwiek. Ty decydujesz, nikt inny.

Złosć do której nie umiesz dotrzeć. Pisalaś, ze zaczynacie pracę w terapii z Twoim wewnętrznym dzieckiem. Ono czyli Mała Tinn jest tu kluczową postacią. Ty Dorosła faktycznie nie bardzo masz, patrząc z dorosłej perspektywy na całokształt, powód do odczuwania silnej złości na rodziców. Mozesz ocenić, możesz zrozumieć, możesz podejść krytycznie, zauważyc związki przyczynowo skutkowe itd ale uruchomienie silnej złości wydaje się troche sztuczne. Złość Twoja to jest złość Małej Tinn, zmagazynowana w Tobie i nie wyrażona wtedy, kiedy powstawała, kiedy się rodziła wskutek tego, co się działo. Tak naprawdę jak dotrzesz do złosci, to nie będzie złość "z teraz" tylko złość "z wtedy". Z czasu kiedy jako dziecko nie miałaś możliwosci, obowiazku ani rozumieć, ani usprawiedliwiać, ani tłumaczyć, ani uwzględniac okoliczności łągodzących - bo nie jest to rola dla dziecka. Złość ktorą czułaś, kiedy cierpiałaś, kiedy byłas krzywdzona i bezsilna. Kiedy Cię bolało, nieważne czy ktoś działał intencjonalnie czy niechcący i nieświadomie. Jak Ci ktoś niechcący nadepnie na nogę wprawdzie rozumiesz, ze niechcący, ale boleć boli, prawda? Nawet jak mu powiesz "nic się nie stao" łzy bólu w oczach masz prawo mieć i sama przed sobą nie udajesz, ze nie boli. Miałaś prawo wtedy, w dzieciństwie być zła, ze to, śmo oraz owo. Kluczem jest wejście w emocje dziecka, spojrzenie z jego perspektywy, empatia względem siebie samej "z wtedy" i dopuszczenie oraz wyrażenie tego, co wtedy czułaś. Pozwolenie, zeby Mała Tinn wyraziła to, co czuła.

Co do wszelkich 12 kroków nie Ty jedna stajesz dęba. Na zmuszaj się - nie jest to żadna prawda objawiona, to jest tylko propozycja, z której wcale nie musisz korzystać. Nie dla Ciebie - to nie. Są inna drogi. Po prostu.

Chrześcijański Bóg, z którym idziesz przez zycie (statystycznie jak mniemam jet to Bóg w wersji katolickiej) jest jaki jest. Uparte wypraszanie pomocy "z góry" jest jak najbardziej wskazane w tej religii (vide przypowieść o upartej wdowie) ale ze swiadomością, ze On wie lepiej, zatem działał wprawdzie będzie, ale tak, jak uzna za właściwe czyli nader często zupełnie inaczej niż by sie proszącemu o podjecie działania wydawalo, ze "powinien". On realizuje Swoje koncepcje, nie nasze. Skrzynką życzeń nie jest. Czyli proś a dostaniesz coś, co bedzie dobre dla Ciebie, ale sie nie dziw jak będzie to coś zupełne innego niz bys sądziła że powinno być. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Sansevieria » 28 lut 2013, o 11:38

impresja7 napisał(a):TYinn ,zakamuflowana potrzeba mówienia o nim.

Jest zupełnie normalne że potrzeba mówienia o partnerze toksycznym istnieje w okresie wychodzenia z toksycznej relacji. Istotne jest to, w jaki sposób Tinn o nim pisze. Jak go i całą relację postrzega teraz. Mówiąc mozna usłyszeć ( na forum pisząc zobaczyć, co jest lepsze bo trwalsze) wiele. Znakomity sposób na obserwowanie procesu zmian, mozliwosć wyłapania pułapek zastawianych na samego siebie - bardzo dobre uzupełnienie terapii. Osobiście byłabym zaniepokojona, gdyby nagle partner sie przestal w postach Tinn pojawiać jako temat, bo dla mnie by to znaczyło, że cos "wpycha pod dywan", ukrywa sama przed sobą albo coś z takich niezdrowych rzeczy robi, na przykład odgrywa na forum rolę "robiącej postępy w terapii" żeby sobie podnieśc poczucie własnej wartosci, ale w realu "robi swoje". Są sytuacje, w których faktycznie jest koniecznosć odciecia sie jednorazowo i z całą mocą, ale nie jest to jedyny sposób na zdrowienie. O czym piszą w mądrych książkach też, tylko w innych ich częściach.

Impresjo, nie wiem czy akurat Tinn wyładowuje na Tobie swoje frustracje. Zauważyłam jednak, że niektóre Twoje posty są autentycznym zaproszeniem do wyładowania się. Jeżeli są na forum osoby, które z tego zaproszenia korzystają, wcale sie nie dziwię.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 28 lut 2013, o 13:10

Sans ,ja piszę do Tinn ,nie do Ciebie,ale Ty ciągle depczesz mi po piętach,możesz się ode mnie odczepić.?
Jak chcesz ze mną porozmawiać ,albo mi coś powiedzieć to załóż nowy wątek na ta okazję.
To jest wątek o Tinn a nie o mnie
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości