W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez impresja7 » 21 lut 2013, o 21:34

Księżycowa napisał(a):A jak się dziwiłam, że chcą dziecko to mnie wszyscy linczowali :roll:


Nie wszyscy ,są też panie ,które wyznają te same priorytety ,patrzą w tym samym kierunku.:

biscuit napisał(a):
impresja7 napisał(a):werko ,tylko niedowartościowane młode laski lecą na szmal żonatych starych śmierdzących capów.

a co?
boisz się, że i na szmal Twojego starego, śmierdzącego capa
poleci jakaś laska?


bisiuniu to Ty mnie zaczepiłaś
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 21 lut 2013, o 21:35

Księżycowa napisał(a):
josi napisał(a):przeciez sa jakies granice, to ze podala link nie znaczy ze mozna wyciagac to co tam napisala i kopiowac to tutaj i robic lincz... nie, ja sie poddaje.



Ale tam obrabiać forum, to nie jest przegięciem?



Tylko ja nie wklejałam tam treści z tego forum, nie podałam nawet nazwy tego portalu.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Honest » 21 lut 2013, o 21:35

wera napisał(a):
josi napisał(a):no ale po co wchodzenie w prywatnosc jakim jest blog wery... to jest jej blog, po co wywlekac sprawy z jej bloga tu na forum :( nie ogarniam tego...


Podane cytaty pochodzą z innego forum. Mimo wszystko uważam, że kopiowanie i wklejanie treści z innych miejsc w sieci jest karygodne i powinno być niedopuszczalne.

Josi, blog to zupełnie inna sprawa. Tam jest opcja dodania komentarza, ale gdyby ktoś skopiował treść jego i tu wrzucił również byłabym niezadowolona.



Po pierwsze, to ty upubliczniasz swoje zycie w sieci, a teraz jestes niezadowolona ponieważ wyszła na jaw twoja natura i obraz całej sytuacji - bardzo niekorzystny.

Dla mnie karygodne jest narażanie dziecka na zycie w patologii. Ba, to jest nawet przestpstwo.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 21 lut 2013, o 21:36

Josi, żartujesz, prawda?

Przecież Wera sama podała adres swojego bloga, nie jest zamknięty tylko dla określonej grupy czytelników, tylko publiczny! Z otwartą dla wszystkich możliwością komentowania.

Wera, kurcze Tobie się naprawdę zdaje, że jesteś anonimowa w sieci?
I że na różnych serwisach można pisac różne rzeczy? A potem się beztrosko wypiąc- bo to było na innym serwisie i w ogóle nieprawda?
Naprawdę nie masz żadnego styku z rzeczywistością? I myślisz, ze na każdym portalu jesteś tabula rasa i nie musisz nawet pamiętac, gdzie co pisałaś?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Honest » 21 lut 2013, o 21:37

wera napisał(a):
Księżycowa napisał(a):
josi napisał(a):przeciez sa jakies granice, to ze podala link nie znaczy ze mozna wyciagac to co tam napisala i kopiowac to tutaj i robic lincz... nie, ja sie poddaje.



Ale tam obrabiać forum, to nie jest przegięciem?



Tylko ja nie wklejałam tam treści z tego forum, nie podałam nawet nazwy tego portalu.



Do swojego bloga masz link w podpisie. A i pisałas o tym, że piszesz na poronieniu. problemem nie jest skopiowanie twoich słow, a fakt, że sa demaskatorskie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez josi » 21 lut 2013, o 21:39

agik czy ty mozesz raz przeczytac ze zrozumieniem co pisze... nie ma zakazu komentowania na blogu ale przeklejanie jego tresci (czy tresci z innego forum) na inne forum to juz dla mnie przegiecie, oczywiscie to tylko moje zdanie.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez impresja7 » 21 lut 2013, o 21:40

Honest napisał(a):Dla mnie karygodne jest narażanie dziecka na zycie w patologii. Ba, to jest nawet przestpstwo.


Gdyby Państwo polskie było sprawne pod wzgledem prawnym to wzięłoby pod obserwacje taką osobę i nie dopuściłoby do płodzenia dziecka w patologii lub obserwowało po urodzeniu i zabrało do domu dziecka lub rodziny zastepczej.
Bo to co szykuje tutaj ta panna to jest skandaliczne.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez smerfetka0 » 21 lut 2013, o 21:41

czyli nalezy sie trzymac kurczowo tego co ktos pisze na DANYM forum i pomimo ze podal sam linki do innych for/portali i tam pisze inne rzeczy nie mozemy brac pod uwage wszystkich tych informacji razem?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Honest » 21 lut 2013, o 21:42

josi napisał(a):agik czy ty mozesz raz przeczytac ze zrozumieniem co pisze... nie ma zakazu komentowania na blogu ale przeklejanie jego tresci (czy tresci z innego forum) na inne forum to juz dla mnie przegiecie, oczywiscie to tylko moje zdanie.



A płodzenie dziecka na zawołanie, jak zabawkę, twoim zdaniem jest ok?

Josi, jedna Matka Teresa już była. Świeć Panie nad jej duszą. i jej wielkośc nie polegała na bronieniu ludzi, którzy postepowali niewłaściwie i krzywdzili innych.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez josi » 21 lut 2013, o 21:44

smerfetka tak, bo najwazniejsze jest to o co prosi osoba piszaca tutaj, ignorujac jej prosby nawet chcac pomoc tylko zaszkodzimy.

honest, ja mam inne zdanie. Ale nie bede o tym dyskutowac, bo wera tego nie chce, nie taki byl cel zalozenia przez nia watku.
Ostatnio edytowano 21 lut 2013, o 21:46 przez josi, łącznie edytowano 1 raz
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Honest » 21 lut 2013, o 21:44

josi napisał(a):tak, bo najwazniejsze jest to o co prosi osoba piszaca tutaj, ignorujac jej prosby nawet chcac pomoc tylko zaszkodzimy.



Josi, my nie możemy już zaszkodzić. Nie gdy ktoś doskonale sam sobie szkodzi. I o ile robi to sobie, to jego sprawa. Ale nie innym.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez smerfetka0 » 21 lut 2013, o 21:47

ale josi dla mnie sprawa prosta, jak mi przestaly pomagac tu rady i czulam presje to sobie poszlam, nie wchodzilam, a jak wrocilam to nie wracalam do tematu i nie poruszalam tego co nie chcialam.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 21 lut 2013, o 21:48

josi napisał(a):tak, bo najwazniejsze jest to o co prosi osoba piszaca tutaj, ignorujac jej prosby nawet chcac pomoc tylko zaszkodzimy.


Ona sobie sama szkodzi!!!!
A teraz jeszcze chce powołac nowe istnienie, które ma służyc wyłacznie, jako środek do celu.

Niedawno jeszcze płakała, że nie mają szans na zdrowe dziecko, plus brak mieszkania, plus tatuś niepewny.

To jest... odrażające :( nawet za pieniądze jest bardziej... moralne...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez josi » 21 lut 2013, o 21:50

no tak smerfetka... ale ja sie jakos identyfikuje z wera bo tez kiedys zalozylam temat i skonczylo sie tak ze mi kazano sie zamknac i wysmiano mnie... moze wera ma potrzebe popisac sobie, miec swoje wlasne miejsce, nie prosila przeciez o ocene jej zwiazku... tak ja to widze...
Ostatnio edytowano 21 lut 2013, o 21:50 przez josi, łącznie edytowano 1 raz
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Honest » 21 lut 2013, o 21:50

impresja7 napisał(a):
Honest napisał(a):Dla mnie karygodne jest narażanie dziecka na zycie w patologii. Ba, to jest nawet przestpstwo.


Gdyby Państwo polskie było sprawne pod wzgledem prawnym to wzięłoby pod obserwacje taką osobę i nie dopuściłoby do płodzenia dziecka w patologii lub obserwowało po urodzeniu i zabrało do domu dziecka lub rodziny zastepczej.
Bo to co szykuje tutaj ta panna to jest skandaliczne.



Impresjo, nie wiem czy wiesz, ale jest taka procedura odbierana dzieci z porodówki kobietom w sytuacji, gdy rodzina jest patologiczna i zycie lub zdrowie dziecka sa zagrozone. Sprawę załatwia się w 2 h nawet, pismo do sadu, postanowienie i kobieta opuszcza szpital sama. a co najczęściej mówi potem? Czy nalezy mi się becikowe? :shock:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości