Błędne koło

Rozmowy ogólne.

Re: Błędne koło

Postprzez impresja7 » 18 lut 2013, o 16:54

Żelko ,widze że świetnie sobie dajesz radę .
Jestes rozsądna ,poukładana ,masz priorytety i dzielnie stawiasz czoło kłopotom.
Daj znać co Ci potrzeba ,to moze ktos coś będzie mógł wesprzeć.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 18 lut 2013, o 17:53

no widzisz kolejny krok zelku :) dobrze będzie, choć to, ze nie wiadomo co najpierw zalatwiac jeszcze będzie latami niestety, ale maly rosnie i etapami będzie bardziej samodzilny a i praca z domu jest wtedy latwiejsza.

wiesz zelku w tym kraju niestety tak jest, ze jak sama nie wywalczysz to nikt nie pomoze, chodzi mi o instytucje, które maja wspierać :buziaki: dla Was
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez Honest » 18 lut 2013, o 18:09

Żelku, jesteś bardzo dzielna. Pozytywna Ty także.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 18 lut 2013, o 18:13

Honest ja jestem 2,5 roku przed żelkiem :lol: wiec wiem, ze jej się uda :haha: bo jak się ma roczne, 2 letnie dziecko to naprawdę jest koszmar, ale etapami, bardzo powoli zaczyna być naprawdę fajnie
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez Honest » 18 lut 2013, o 18:38

Przyznam pozytywna, że dla mnie to abstrakcyjne tematy! :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 18 lut 2013, o 18:46

i tylko powinnas się z tego cieszyc, oby tak zostało :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez żelek » 18 lut 2013, o 23:18

boję się tylko, że ten krok okaże się kolejną błędną decyzją. to straszna odpowiedzialność.
żelek
 
Posty: 119
Dołączył(a): 3 gru 2012, o 23:54

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 19 lut 2013, o 09:50

zelku wiem cos o tym,ja musialam podjac z 1000 takich decyzji, majac za plecami kilku doradcow, w ktorych kazdy mowil co innego. Potem nie spalam po nocach, bo jak juz podjelam decyzje, to ktos mowil, ze zle, zmienialam decyzje, to inny mowil, ze zle. Az do mnie dotarlo, ze to MOJA decyzja i NIKT nie jest w stanie, ani nie ma prawa podejmowac za mnie zadnej decyzji.

Przestalam sluchac doradcow i postanowilam robic to co uwazam za najsluszniejsze. Niestety nigdy nie wiesz co sie stanie, jakie beda konsekwencje itd. Ale robienie bledow jest sto razy lepsze niz nic nie robienie, bo inaczej nigdy nie wyjdziesz na prosta,

Ja rok temu podjelam 2 decyzje, jedna o wyjezdzie z mojego miasta i bylo to pod wplywem opinii niektorych ludzi, i slono za to zaplacilam, decyzja byla BARDZO bledna.a inna o powrocie, wlasnie pomimo opinii i po roku stwierdzam, ze dobrze zrobilam :)

Kochana, idz do przodu, nie katuj sie tym co bedzie, bo i tak tego nie przewidzisz, a zuzyjesz tylko energie. Moze super nie bedzie, ale potraktuj to jak rzystanek, zlapanie oddechu do kolejnych krokow.

Trzymam mocno kciuki :buziaki:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 19 lut 2013, o 09:53

acha jeszcze jedno, takie decyzje nadal musze podejmowac niemal codziennie. Jak z tym, co zrobilam w listopadzie :wink: , ale zmienilam zasade, SAMA podejmuje decyzje, a potem juz tylko dzialam w obronie. Nie ma sensu analizowanie wszystkiego po tysiac razy, bo to nic nie daje, a wypala i meczy, a to jakie decyzje podejmowalismy i jak nam wyszlo to ocenia w przyszlosci nasze dzieciaki :cmok:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez żelek » 19 lut 2013, o 23:00

muszę wyluzować i przestać martwić się na zapas. dzisiaj dostałam dwie kolejne pozytywne wiadomości, dające mi perspektywy w rozwiązaniu sytuacji. czasem mam wrażenie, że jestem niewdzięczna tak narzekając.
żelek
 
Posty: 119
Dołączył(a): 3 gru 2012, o 23:54

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 19 lut 2013, o 23:02

:cmok: bardzo się cieszę :cmok:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez żelek » 19 lut 2013, o 23:26

Pozytywnie inna, w jaki sposób znalazłaś pracę? Twoje dziecko chodzi do przedszkola? Czy musiałaś czekać z podjęciem pracy do 'wieku przedszkolnego'? Dla mnie nadal jest to kwestia nie do przeskoczenia i to mnie bardzo martwi. Trudno siedzieć na dupie gdy się nie ma co jeść a przecież nie zostawię dziecka. Błędne koło.
żelek
 
Posty: 119
Dołączył(a): 3 gru 2012, o 23:54

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 20 lut 2013, o 10:25

zelku prace znalazlam z ogloszen, faktem jest, ze znajdowalam i od razu musialam szukac cos innego, bo albo godziny nie pasowaly, albo placa za niska, albo brak perspektyw na dalsza prace, ale mialam ciaglosc i od roku pracuje w jednym miejscu i oczywiscie sa plusy i minusy, ale ogolnie jest fajnie, bo czesc pracy wykonuje w domu i przez to daze do przedszkola po mala.

Odnośnie przedszkola, to dobra wola Dyrektorki, dziecko prawnie musi miec 2 lata i 3 miesiace oraz w danym roczniku 3 lata, nie wiem, z ktorego miesiaca jest twoj maly, moja poszla do przedszkola majac 2 lata i 5 miesiecy, wczesniej byly to nianie niestety, przezylam koszmar jesli chodzi o ta kwestie. Ale wszystko sie konczy :) i zaczyna inne.
Pamietaj jedna rzecz, ze pieluch nie moze juz miec idac do przedszkola. Moja ostatnia zuzyla majac 2 lata i 2 miesiace.

Nie czekalam z podjeciem pracy do wieku przedszkolnego, bo inaczej nie mialybysmy co jesc. Zaczelam prace jak mala miala 20 miesiecy, wczesniej bylam w DK, ale to juz inna historia.

Acha jeszcze jedno, odnośnie przedszkola czy zlobka od razu zapewnij sobie kogos w razie choroby malucha, bo poczatki moga byc naprawde ciezkie, ale trzeba to predzej czy pozniej przejsc.

Odnosnie zlobka, nie wiem komu one u Was podlegaja, ale proponowalabym napisac pismo, ze masz taka i taka sytuacje, ze MUSISZ do pracy i prosisz o rozwiazanie problemu.

To sie tak wydaje, ze sa to kwestie nie do przeskoczenia, mnie sie tez tak wydawalo, zwlaszcza jak kolejne nanki byly do d..., jak bylam wycienczona, jak nie stac mnie bylo na prywatny zlobek, jak zostalam nz dzieckiem rano na reku, a mialam isc do pracy. No coz takie nasze uroki. Ale uwiez mi, z czasem jest latwiej, choc teraz wydaje sie to koszmarem nie do przeskoczenia :haha:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Błędne koło

Postprzez żelek » 20 lut 2013, o 11:05

Pozytywnieinna, dajesz mi wiarę. Mogę tylko w części przypuszczać i rozumieć, co przeżyłaś. Pewnie dlatego, że sama mam jakieś problemy. Chociaż jestem empatyczną osobą i zawsze starałam się pomagać innym i to robiłam nie tylko o tym mówiłam - stykałam się z podobnymi problemami życiowymi ale to nie były moje problemy, nawet zbliżone, dopiero teraz, gdy znajduję się sama w podobnych okolicznościach, rozumie. Mam nadzieję, że starczy mi sił, że będę wystarczająco mądra jak Ty aby to przejść.

A teraz trochę o czymś innym - rok temu poznałam dziewczynę, z którą się zaprzyjaźniłam. Jest w ciąży. Mają dość kiepską sytuację finansową z mężem (o dziwo - mąż jest dobrym człowiekiem, ona sama cierpi na porażenie). Impresja pytała, czy forum może coś dla nas zrobić - bardzo chciałąbym im pomóc. Rzeczy mojego syna z okresu 0-6 miesięcy oddałam przed Bożym Narodzeniem do schroniska dla bezdomnych. Trudno mówić, że żałuję, ale trochę mi szkoda, bo mogłam przekazać im te rzeczy. Ale oni nikomu nie mówili wcześniej, bo sami przeżywali koszmar prawdopodobieństwa utraty kolejnej ciąży (koleżanka poroniła już 3 razy). Tym razem wygląda na to, że będzie wszystko OK. Ich syn jest silny i chce żyć :) Dlatego proszę Was, może ktoś z Was miałby rzeczy dla maluszka 0-6 na zbyciu?
żelek
 
Posty: 119
Dołączył(a): 3 gru 2012, o 23:54

Re: Błędne koło

Postprzez pozytywnieinna » 20 lut 2013, o 11:16

zelku to mile co piszesz, ale dam Ci dobra rade, TYLKO rade :) mysl kochana teraz jednak o sobie i twoim synu, czas na pomoc przyjdzie. A odnosnie ubranek to ja mam kobitke, wiec nie pomoge niestety.

Ja sobie tak myslalam, ze gdyby nie pomoc ludzi na tym forum, to pewnie taka madra bym nie byla i mam watpliwosci, czy dalabym sobie rady, zreszta to przeciez nie koniec, takie zycie. Pamietam jak mal miala 18 miesiecy i zblizalo sie lato, a ja nie mialam dla niej doslownie, ani jednej rzeczy na ten okres i ktos mi przyslal (choc mnie nie znal) cala paczke przecudnych rzeczy.

Zelku zycie takie jest raz na wozie, raz pod niestety. Nic w tym niezwyklego. Ktos mi kiedys powiedzial, ze dobrze maja tylko Ci ludzie, ktorych dobrze nie znamy :buziaki:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości