zelku prace znalazlam z ogloszen, faktem jest, ze znajdowalam i od razu musialam szukac cos innego, bo albo godziny nie pasowaly, albo placa za niska, albo brak perspektyw na dalsza prace, ale mialam ciaglosc i od roku pracuje w jednym miejscu i oczywiscie sa plusy i minusy, ale ogolnie jest fajnie, bo czesc pracy wykonuje w domu i przez to daze do przedszkola po mala.
Odnośnie przedszkola, to dobra wola Dyrektorki, dziecko prawnie musi miec 2 lata i 3 miesiace oraz w danym roczniku 3 lata, nie wiem, z ktorego miesiaca jest twoj maly, moja poszla do przedszkola majac 2 lata i 5 miesiecy, wczesniej byly to nianie niestety, przezylam koszmar jesli chodzi o ta kwestie. Ale wszystko sie konczy
i zaczyna inne.
Pamietaj jedna rzecz, ze pieluch nie moze juz miec idac do przedszkola. Moja ostatnia zuzyla majac 2 lata i 2 miesiace.
Nie czekalam z podjeciem pracy do wieku przedszkolnego, bo inaczej nie mialybysmy co jesc. Zaczelam prace jak mala miala 20 miesiecy, wczesniej bylam w DK, ale to juz inna historia.
Acha jeszcze jedno, odnośnie przedszkola czy zlobka od razu zapewnij sobie kogos w razie choroby malucha, bo poczatki moga byc naprawde ciezkie, ale trzeba to predzej czy pozniej przejsc.
Odnosnie zlobka, nie wiem komu one u Was podlegaja, ale proponowalabym napisac pismo, ze masz taka i taka sytuacje, ze MUSISZ do pracy i prosisz o rozwiazanie problemu.
To sie tak wydaje, ze sa to kwestie nie do przeskoczenia, mnie sie tez tak wydawalo, zwlaszcza jak kolejne nanki byly do d..., jak bylam wycienczona, jak nie stac mnie bylo na prywatny zlobek, jak zostalam nz dzieckiem rano na reku, a mialam isc do pracy. No coz takie nasze uroki. Ale uwiez mi, z czasem jest latwiej, choc teraz wydaje sie to koszmarem nie do przeskoczenia