witam

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

witam

Postprzez oliwia » 25 lut 2008, o 21:37

Mam 18 lat. Mój ojciec jest alkoholikiem, kolejna wzruszająca historia? Może. Nie wiem jak to jest, mam mieszane uczucia co do niego. Kiedy leży pijany na ziemii jest dla mnie smieciem, nikim, a kiedy wytrzeźwieje czuje do niego litosć i współczucie ze zwględu na jego chorobą. Hm chorobe? Co ja pisze, przecież w mojej rodzinie nikt tego nie traktuje jako chorobę:( :( :cry: Zaczęłam się ciać z powodu pijaństwa ojc :cry: był moment kiedy nie dawałam rady i najadłam sie tabletek, stchórzyłam i zwróciłam je;/ Ale nie ja jestem tutaj najważniejsza. Martwię się o Mame, która miesiąć temu przeszła operacje i teraz jest w złym stanie, a on cholera pije i ma to w !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mama jest w coraz gorszej formie psychicznej:( Nie wiem co robić:(
Chcę się też doweidzieć na czym polega terapia DDA?
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Żyraffcia_86 » 26 lut 2008, o 23:19

Na prawde ciężka sytuacja, mam nadzieję, że znajdziesz odpowiednie rozwiązanie, które pomoże Ci i Twojej mamie w tej sytuacji. Najgorsze jest w alkoholiźmie współuzależnienie, które tak na prawde hamuje choremu powrót do " normalności". Nie można się litować, chronić czy " tuszować" jego zachowań, to powoduje, że ma on wparcie,wie że może tak postępować i nadal pije. To można porównać do sytuacji gdzie alkoholik stoi na krzesle i osoby współuzależnione go podtrzymują, tu są przeważnie :żona ,dzieci, jego rodzice,przyjaciele itp. Gdy oni go podtrzymują to dalej utrzumuje sie ten stan, a gdy się przeciwstawiają, odchodzą to traci poczucie stablilności, może upaść na samo dno, ale wtedy często człowiek sie otrząsa i przeciwstawia się swojemu uzależnieniu. Dlatego radzę zastanowić się nad swoim zachowaniem, czy mamy, może i tak jest w wazym przypadku. Może gdyby ojciec zobaczył, że nie ma już wsparcia, że nie ma już pewnego gruntu pod nogami to zastanowi się nad swoim losem i zgodzi sie na udział w terapii, co jest najlepszym rozwiązaniem. Ale wydale mi się że Ty rówqnież powinnaś uzyskać wsparice ze strony psychologa lub terapeuty. W DDA to troszke inaczej wygląda, bo to są grupy samopomocowe,czyli tutaj wymieniają się osoby swoimi doświadczeniami, a w tym przypadku chyba by było lepiej zgłosić się do psychologa. Na pewno pokieruje Cie dalej, wskaże właściwą drogę. Trzymam kciiuki i mam nadzieje, że poprawi się Wasza sytuacja. pozdrawiam
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

:(

Postprzez oliwia » 3 mar 2008, o 20:20

---------- 19:40 27.02.2008 ----------

Żyraffcia dziękuję za wsparcie i za to co napisałaś, pieknie to ujęłaś. Wiem, że mój ojciec jest alkoholikiem, chociaż jego rodzice i rodzina jego pijaństwa nie traktują jako chorobe. Ojcowie ojca i Mamy pili, więc oni też sie wychowywali w takim domu z tym, że ojciec nie potrafił wyciagnąć wniosków. Kiedy Mama próbuje z nim rozmawiac o tym co robi mówi tylko żeby dała juz spokój, najwidoczniej nie ma ochoty wysłuchiwać kolejnych kazań:( Ze mna nie rozmawia w ogóle, mijamy się tylko rano w kuchni, póxniej on idzie do pracy, ja do szkoły. Zresztą odkąd pamiętam zajmowała się mną tylko Mama, bo on był albo zbyt zmęczony albo zbyt pijany zeby poswięcic uwagę swojemu jedynemu dziecku:( Chociaż mam 18 lat traktuje mnie nadal jako smarkule która nie ma nic do powiedzenia i której nie warto słuchac :cry: to boli:( Wiem, że to głupie ale kiedy rodzice się kłócą to żal mi ojca:( cholera ale przeciez jak leży zalany to ma nas gdzieś:( Jemu zalezy tylko żeby miec kase na picie i papierosy, a my go nie interesujemy wtedy, a mi go żal:( Ciekawe czy jezeli wiedziałby, że przez niego sie ciełam i denerwuje kiedy przychodzi pijany co by zrobił? Znajac go nie wstrząsnęłaby to nim, tylko czekałby co zrobi w tej sprawie Mama:( żałosne :cry:
Dziekuje za wsparcie:*

---------- 19:20 03.03.2008 ----------

Mama znowu jest w szpitalu:( Nie chce się żyć:( :cry: Przynajmnije ojciec się do mnie odzywa:(
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Żyraffcia_86 » 4 mar 2008, o 13:31

Szczerze to domyślam się jak Ty się czujesz. Ja miałam podobną sytuacje chociaż na pewno nie az w takim stopniu jak Ty. Mój dziadek pił, mój tato też lubi wypić. Dziadek dopiero gdy był po 50 tce zauważył swój problem (a jego alkoholizm był na prawde cieżki dla rodziny pownieważ był agresywny), natomiast tato też za bardzo nie zauważa, że picie alkoholu jest jakimś problemem ( nie mówie tu o "rozważnym " piciu, jeżeli coś takiego w ogóle istnieje). Tytlko , że teraz wiem mniej więcej jak do niego podchodzić, jak rozmawiać (studia na ukochanym kierunku okazały się bardzo przydatne:) i zmieniło się jego zachowanie, może coś zrozumiał, teraz tak nie pije., Ale dla mnie to było również ciężkie, gdy widziałam ojca pijanego, robiącego mi wstyd przed znajomymi lub chlopakiem, sam fakt jak widziałam go w takim stanie to jak Ty pisałaś było mi go żal. Ale czasami ta osoba musi usłyszeć troszke gorzkich słów. Alkoholizm jest na prawde bardzo trudną chorobą i nie dotyczy tylko tej osoby , która pije ale jego rodziny, najbliższego otoczenia, można powidzieć ,że my wszyscy jesteśmy wówczas "chorzy". A najgorsze jest to, że oni sprawiają nam tyle bólu i w ogóle tego nie zauważają, są ślepi na to wszystko co dzieje się wokół nich. Ja już też przechodziłam dużo trudnych rzeczy, nie radziłam sobie z problemami, okazało się że mam depresje( dzięki specjaliiście poradziłam sobie z nią) też kiedys się cięłam, próbowałam uciekać w różne inne " przyjemności" żeby nie myśleć o szarej rzeczywistości, ale to nie ma sensu, daje ulge ale tylko na chwile. Ja wychodze z założenia, że jeżeli ma się problem to nie można obawiać się pójścia do specjalisty, nie można dusić tego w sobie. Może od razu nie poprawi się sytuacja, ale powoli, powoli ... i będzie lepiej. Trzymam kciuki.
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

takie sobie życie

Postprzez oliwia » 4 mar 2008, o 14:08

Zyraffcie dziękuję Ci kochana za to, że mi odpisałaś:* Trochę poplątało się w moim życiu;/ ale mam nadzieję, że wyjdę na prostą. Chciałąbym w przyszłosci studiować resocjalizacje, nie wiem tylko czy się nadaję, żeby pracować z ludźmi z marginesu;/ Może to co teraz przeżywam pomoże mi w tym. Wiesz, moi dziadkowie też pili, jeden nadal pije, a drugi ma raka:( Tylko, że ojciec nie potrafi wyciagnać wniosków z błędów rodzica;/ Ja na pewne sprawy patrze inaczej niz on czy Mama. Moze za bardzo się przejmuję?:(
Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuję za wsparcie:)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Żyraffcia_86 » 4 mar 2008, o 19:42

Często jest tak, że po prostu dziedziczy się geny, odpowiedzialne za podatność na uzależnienia. To nie jest tak, że Ty sie tym za bardzo przejmujesz, po prostu Ty widzisz, że jest coś nie tak, chcesz to zmienić, a Twoja Mama się już może przyzwyczaiła do tej sytuacji. Troszke jesteś w trudnej sytuacji bo jestes osamotniona w "walce". Chyba musisz z mama poważnie porozmawiać i spróbować jej pewne rzeczy wytłumaczyć, chociaż wiem , że to bardzo trudne. Ale musisz pamiętać, że nic nie jest Twoja wina, nie ma sensu zadręczanie się czy branie wszystkiego na swoje barki i Ty nie musisz kryć ojca, bo to jest jeszcze gorzej. Ty masz swoje życie masz 18 lat, świat stoi przed Tobą otworem. Fajnie by było gdybyś studiowała resocjalizacje, nie rezygnuj z marzen :) ja studiuje pedagogikę opiekuńczo- wychowaczą i jestem zadowolona, w końcu ktoś musi pomagać innym, szczególnie jeżeli chodzi o dzieci :)
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

coś ruszyło

Postprzez oliwia » 5 mar 2008, o 22:27

powiedziałam ojcu, że jest alkoholikiem i niech sie leczy, że Mama jest współuzależniona, ale ja mam świadomosć tego, że picie to jego problem. Powiedziałam, że nie dam mu pieniędzy skoro miał wczoraj na wódke to ma też na bilet. Wyszłam z domu, a on cos jeszcze na mnie mówił, żebym się nie wtrącała itp. Oczywiscie zostałam wyśmiana kiedy powiedziałam, że jest alkoholikiem, a o współuzależnieniu słyszał pewnie pierwszy raz w życiu:/ A ja jestem smarkulą i niewarto mnie słuchać:/ TAk, tatusiu masz racje. Pij bo to ci przynosi ulge, akceptuje to, czy teraz kochasz mnie mocniej?
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Żyraffcia_86 » 6 mar 2008, o 12:16

Nie martw się u mnie była taka sama reakcja, po rozmowie z tatą. Osoba, która pije nie przyzna się, że jest alkoholikiem, zawsze są jakieś powody, jakieś wymówki. Nie zauważa problemu, dopóki wszystko jest dobrze, dopóki nikt się nie buntuje. U mnie pomogło to, że nie tylko ja się zbuntowałam ale zarówno mama jak i siostra, bo babcia uważała, że nie jest tak źle ( sama żyła z mężem alkoholikiem). Jak wszystkie zaczęłyśmy go traktować z dystansem i chłodem to chyba zaczął coś zauważać, bo jego zachowanie się zmieniło. Musisz być silna i konsekwentna w swoim postępowaniu.
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

Postprzez oliwia » 16 mar 2008, o 21:50

---------- 19:14 06.03.2008 ----------

Widzisz Zyraffcie w TWoim przypadku miałaś oparcie w rodzinie, ja oczywiście też mam, ale dla nich pijaństwo ojca to nie problem. Owszem Mamie przeszkadza, że pije, ale żeby cos z tym zrobić to nie ma komu:( Babcia też ma męża alkoholika, tylko, że on się awanturuje, a mój ojciec w życiu nie podniósł na Mame glosu, jest tylko przesadnie czuły i kochajacy, blllleeeeeeeeee:( Tak więc najważniejsze osoby w jego zyciu [oczywiscie nie mówie o sobie bo ja się do nich nie zaliczam] zezwalaja w pewnym stopniu na jego pijaństwo, wiec po co cokolwiek zmieniać? Dzieki Zyraffcia za zainteresowanie:*

---------- 20:50 16.03.2008 ----------

Jak bardzo można nienawidzieć własnego ojca, niby nie pije od......własnie jak długo on nie pije??? Aaaaa no tak, z 5 dni. Drażni mnie wszystko co do mnie powie, a Mama zwala wine na mnie, że odzywam się do niego źle, że zamykam sie w pokoju i słucham głośnej muzyki:( Nie obwiniam sie za to, że go nienawidze, to raczej jego wina, że doprowadzil do takiej sytuacji;( Zależy mu tylko na tym, żeby Mama sie do niego odzywała i trzymała jego strone w naszych kłótniach! :cry: potrafi tylko krytykować:( A ja chcę tylko żeby mnie zrozumiała i wysłuchała:(
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości

cron