Cat, oczywiscie, ze rozmawialam z synkami i ich przeprosilam. Zdarzyly mi sie takie sytuacje juz wczesniej i zawsze o tym rozmawiamy. Wytlumaczylam im, ze to nie bylo dobre, co zrobilam. Oni wiedza, ze COKOLWIEK sie bedzie dzialo, to ZAWSZE ich kocham i zawsze bede. Zreszta zaraz po ochlonieciu na dalszym spacerze rozmawialismy o tym, ze obojetnie czy mama sie zlosci, czy jest spokojna, to zawsze sa moimi skarbami i bede ich kochac.
To jest prawda - jestem ostatnio przemeczona, bo tymczasowo jestem sama z chlopakami, a spia ostatnio dosc marnie (zeby, katar), i ja slabo sypiam, dodatkowo wszystko w domu musze ogarnac sama - wiec wiem i jestem swiadoma, ze to stad taka moja reakcja.
mahika - mysle, ze Twoj pomysl powinien mi pomoc.