solidna dawka autoironii czasem potrafi zdziałać cuda.
-----------------------------------------------------------------------
392 – autoterapia – pierwsza sesja autoterapeutyczna
21 Luty 2013
- Usiądź wygodnie Mróweczko. Powiedz mi ile masz lat?
- Mam tsy latka tsy i pół.
o przepraszam.
to nie ta bajka.
- Mrówczyńska! Nie wygłupiaj się!
- Pseplasam plose pani.
- Mrówczyńska jesteś dziecinna!
- Wiem plose pani. Mam z tym duzy ploblem.
- A ty „er” nie umiesz mówić?
- Umiem umiem. Chciałam lepiej wejść w rolę.
- W jaką rolę na litość boską?!
- Małej, biednej, pokrzywdzonej dziewczynki.
- Ale po co?
- No bo tak się czuję!
- A rodzicom powiedziałaś o swojej autoterapii?
- Nie.
- A dlaczego?
- Bo się boję! Nie chcę żeby myśleli, że coś mi dolega, że się źle czuję.
- Ale przecież czujesz się źle.
- No tak… Ale nie chcę żeby na mnie nakrzyczeli czy coś…
- A przypomnij mi, ile masz lat?
- Sześć. Znaczy… Dwadzieścia sześć.
- No właśnie.
- A jak się czujesz w tej chwili?
- Sama nie wiem…
- Czujesz smutek?
- Tak.
- Zagrożenie?
- Tak.
- Jesteś zdenerwowana?
- Tak.
- Wstydzisz się?
- Tak.
- Masz myśli samobójcze?
- Czasami.
- Myśli autoagresywne?
- Często.
- Boisz się wziąć odpowiedzialność na siebie?
- Oczywiście.
- Cierpisz bez powodu?
- Cały czas!
- Powiedz coś od siebie!
- Ale ja nie wiem co. Mam pustkę w głowie.
- Mrówczyńska, ty po prostu nie umiesz nazywać emocji! Potrafisz opisywać swoje odczucia, potrafisz przekazywać nastrój i nakreślać plastyczne opisy stanów, w których się znajdujesz, ale nie potrafisz nazywać emocji w rozmowie. Nie potrafisz rozmawiać o tym jak się czujesz!
- Tak?
- No tak! Tak! Masz zadanie. Na następną sesję proszę wybierz sobie jedną z emocji, którą odczuwasz i zapoznaj się z nią dobrze. Przyjrzyj się jej. Naucz się nazywać i rozpoznawać. Oswój ją! I na litość boską nie wstydź się sama przed sobą!
- Dobrze plose pani.
- Znowu zaczynasz?
- Nie plose pani. Nie zacynam.
- To jaką emocję wybierasz?
- Nie wiem…
- A co ty tak nagle zmieniłaś ton? Co ci jest?
- Nic.
- No jak nic, skoro widzę?
- No bo tak jakoś…
- Co tak jakoś?
- Sama nie wiem.
- No to pomyśl!
- No bo tak jakoś… Wszystko jest jakieś takie… Bez sensu.
- Wszystko jest bez sensu?
- No tak…
- To ja ci zdradzę mały sekret Mrówczyńska. To nie wszystko jest bez sensu, tylko ty odczuwasz bezsens. Naucz się to odróżniać! Rozumiesz?
- Chyba…
- No to powiedz to.
- Ale co?
- Jajco! Czemu tak robisz? Przecież dokładnie wiesz, o co cię poprosiłam. Po co więc grasz na zwłokę?
- Nie wiem.
- To się dowiedz!
- Ale teraz?
- Nie! Za rok! No jasne, że teraz!
- Ale jakie było pytanie?
- Nie mam do ciebie siły, Mrówczyńska. Jak ty sama ze sobą wytrzymujesz?
- Nie wytrzymuję.
- No tak… Dobra Mrówczyńska. Na następną sesję wybierz sobie tą emocję i się z nią zapoznaj, oswój, przyjrzyj się jej. Porozmawiamy o tym następnym razem.
- Ale…
- Ja ciebie proszę, ty już nie doszukuj się więcej dziury w całym. Nie wynajduj przeszkód i nie zamykaj się na siebie i innych! Ty wiesz! Tylko sama sobie tą wiedzę odbierasz. Idź już i pamiętaj o zadaniu!
- Dobrze plose pani. Do widzenia.
-----------------------------------------------------------------