bilans trzydziestolatki

Problemy z partnerami.

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 10 lut 2013, o 03:02

Sansevieria napisał(a):Tu nie chodzi o zwalanie winy, tu chodzi o znalezienie przyczyn, wyłapanie tych przekazów z rodzinnego domu, ktore były niewłaściwe, ktore niesiesz jak garb na plecach teraz.

Wydaje mi się, że wyłapałam. Umiem je nazwać, staram się nie kierować w życiu tym poczuciem winy, które czasami się pojawia. To w sferze siły woli. Ale nad emocjami nie umiem zapanować bo chyba się nie da.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Sansevieria » 10 lut 2013, o 11:18

[quote="lili] Umiem je nazwać, staram się nie kierować w życiu tym poczuciem winy, które czasami się pojawia. To w sferze siły woli. Ale nad emocjami nie umiem zapanować bo chyba się nie da.[/quote]
Czyli co sama moglaś to zrobiłaś. Ale nieprawdą jest, ze z emocjami sie nie da. Da sie jak najbardziej. Tylko Ty ani nie umiesz ani nie masz sie jak i od kogo nauczyć. W tym stanie "rozum wie, emocje idą niezależnie od rozumu) można tkwić latami i jakos tam sobie dawać radę. Lepiej/gorzej, im dłużej tym gorzej.
I jak mawiają - wybór należy do Ciebie. Chore poczucie winy póki co wpychasz pod dywan, ale ono spod tego dywanu determinuje Cię nad wyraz silnie. Szanse na wyeliminowane chorego poczucia winy i owszem, istnieją i są realne, ale pomyśl, skoro dotychczas Ci sie nie udalo i masę energii wykorzystujesz na to, zeby "nie kierować sie poczuciem winy" to może lepszą opcję by było po prostu to chore poczucie winy wywalic raz a dobrze ? Żebyś się zwyczajnie nie musiała starać, żeby zniknęło forever.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 10 lut 2013, o 12:06

Lili ,trochę cierpliwości .Może jakiś kurs fotografii,bukieciarstwa,malowanie,taniec....coś może ciekwego ,czego byś nigdy nie wybrała,bo zdawałoby Ci się ,że nie masz predyspozycji,a odkryłabyś coś w sobie ciekawego.....próbuj....i bądź cierpliwa....los się zmienia....
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 10 lut 2013, o 23:02

impresja7 napisał(a):Lili ,trochę cierpliwości .Może jakiś kurs fotografii,bukieciarstwa,malowanie,taniec....coś może ciekwego ,czego byś nigdy nie wybrała,bo zdawałoby Ci się ,że nie masz predyspozycji,a odkryłabyś coś w sobie ciekawego.....próbuj....i bądź cierpliwa....los się zmienia....

Tak, właśnie coś takiego jest mi potrzebne, wiem to, zawsze tak działałam w chwili złego samopoczucia. Kilka "nowych pasji" już zaliczyłam w ostatnim czasie, niestety nie zajęły mojej uwagi na długo i szybciej niż zwykle to bywało wcześniej straciłam do nich serce. Ale nie ustaję, staram się, wiem, że to jedyna możliwość w takich chwilach, tylko dopada mnie rezygnacja i słomiany zapał, też coś nowego. Nic mnie nie cieszy, zwyczajnie, trochę to jak ogłupianie się alkoholem, żeby minął dzień, w oczekiwaniu lepszego jutra, z nadzieją, że jednak coś fajnego się zdarzy...

Sansevieria napisał(a):[Chore poczucie winy póki co wpychasz pod dywan, ale ono spod tego dywanu determinuje Cię nad wyraz silnie. Szanse na wyeliminowane chorego poczucia winy i owszem, istnieją i są realne, ale pomyśl, skoro dotychczas Ci sie nie udalo i masę energii wykorzystujesz na to, zeby "nie kierować sie poczuciem winy" to może lepszą opcję by było po prostu to chore poczucie winy wywalic raz a dobrze ? Żebyś się zwyczajnie nie musiała starać, żeby zniknęło forever.

Hm tylko jak to zrobić? Wywalić a nie zamieść pod dywan? Pamięć to takie dziwne ustrojstwo, którego nie da się wymienić na inne.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez biscuit » 10 lut 2013, o 23:18

lili napisał(a): Nic mnie nie cieszy

z jednej strony anhedonia
czyli niezdolność do odczuwania przyjemności
z tego co jakiś czas temu sprawiało przyjemność
to jeden z objawów depresji

ale z drugiej strony
utrata pracy, która była ważnym elementem życia
to poważna STRATA w życiu człowieka
więc być może teraz przeżywasz po prostu okres ŻAŁOBY I ŻALU
jak to po stracie...
i w tym kontekście anhedonia byłaby normalną reakcją na stratę
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 10 lut 2013, o 23:24

@bisc: nie nie, to nie to, wiesz, jednak to ta zawiedziona przyjaźń. tak naprawdę od wtedy jest mi tak przejmująco przykro. praca była tylko skutecznym wypełniaczem czasu bo satysfakcji ani przyjemności nie miałam od dawna. mam doła bo ostatnia osoba która była mi bliska uświadomiła mi, że ja nie jestem dla niej nawet w połowie, w 10% tak ważna, a to boli. zbyt serio podchodzę do życia, zbyt wielką wagę przywiązuję do moich relacji z ludźmi, jestem trochę taka wymagająca wyłączności i nie radzę sobie zupełnie, kiedy schodzę na dalszy plan, na dodatek nie mając o tym pojęcia.

ps: dziękuję Wam wszystkim, że poświęcacie mi czas
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez biscuit » 10 lut 2013, o 23:34

zawiedziona przyjaźń
to też strata
i tej straty tak samo tyczy się żałoba i żal po stracie

tym bardziej że tutaj się jakby zmultiplikowało
i utrata przyjaźni
i utrata pracy, jaka ona by nie była
tak więc żałoba i żal po podwójnej stracie
ma jak najbardziej rację bytu

szczególnie, że w efekcie pozostaje PUSTKA
i ta pustka domagając się wypełnienia SENSEM
czymś wartościowym
może powodować cierpienie, uczucie przykrości
tym bardziej jeśli w podstawach drzemią jeszcze
nierozwiązane konflikty wewnętrzne z przeszłości - dzieciństwa i dorastania
a także negatywny bilans jeśli chodzi o bliskie relacje intymno-miłosne
plus do tego dochodzi introwertyczno-refleksyjna natura osobowości
i w efekcie mariażu tego wszystkiego
powstaje stan, jakiego obecnie doświadczasz

być może fantazjuję :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Sansevieria » 10 lut 2013, o 23:39

Lili, skoro "zawsze tak działałam w chwili złego samopoczucia" to metoda jest Ci znana i wydaje się, ze zwyczajnie coraz słabiej działa...poza tym ileż mozna nowych rodzajów aktywnosci sobie fundować ?

Pytasz "co z tym zrobić" no to Ci powiem tak ogólne - zająć sie swoimi uczuciami. Stać się dla siebie ważną. Nie dla rodziców, znajomych ale dla siebie. Ja to zrobiłam w terapii dopiero, sama nie umiałam, bo nie byłam w stanie zobaczyć pewnych spraw - zbyt silne miałam mechanizmy obronne, zatem tu dobrej rady Ci nie dam jak masz to sama zrobić. :bezradny:

Znasz ksiażki Alice Miller ?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 10 lut 2013, o 23:39

@bisc: jednym słowem nadajesz się na terapeutę bo stawiasz w mig poprawną diagnozę
@ Sans: nie znam
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez biscuit » 10 lut 2013, o 23:48

lili napisał(a): jednym słowem nadajesz się na terapeutę bo stawiasz w mig poprawną diagnozę

nie, to absolutnie nie diagnoza
Ty sama napisałaś o tym co Cię trapi
ja tylko podsumowałam w jednym kawałku
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Sansevieria » 10 lut 2013, o 23:52

To sobie wygooglaj i poczytaj w zwiazku z tymi uczuciami. "Dramat udanego dziecka", "Bunt ciała" tak na początek. Grube nie są, trudym językiem pisane też nie są, a przypuszczam że Ci rzucą nieco światła na to, o co chodzi. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 11 lut 2013, o 10:00

ściągnęłam z chomikuja dramat udanego dziecka i zniewolone dzieciństwo, dzisiaj przeczytam. dziękuję.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 12 lut 2013, o 12:33

lili jak ksiażki?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 12 lut 2013, o 18:53

witajcie,
jeszcze nie skończyłam, dzisiaj wyskoczyło mi kilka spraw które mnie pochłonęły, dlatego nie czytałam cały dzień, ale chciałam tylko dać znać, że jestem. dzięki za troskę!
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Sansevieria » 12 lut 2013, o 18:56

Mio że dajesz znać :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości