Córka schizofremiczki i alkoholika

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez impresja7 » 11 lut 2013, o 13:00

Gunia76 napisał(a): W gruncie rzeczy jestem coraz bardziej zmęczona i sfrustrowana , znerwicowana i popadająca w depresję... :|

No to życzę zdrowia
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez mahika » 11 lut 2013, o 13:39

Kiedyś często się nad sobą rozczulałam
i obrażałam jesli ktoś mi to wytknął.
Teraz ciesze się jak ktoś mi na to zwróci uwagę
o ile wcześniej sama sobie jej nie zwrócę.
Mam możliwość opamiętać się w porę
i zacząć działać by zapobiec stanom o których napisałaś
Gunia76 napisał(a):W gruncie rzeczy jestem coraz bardziej zmęczona i sfrustrowana , znerwicowana i popadająca w depresję...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Sansevieria » 11 lut 2013, o 14:47

Guniu, to co się dzieje to jest postęp w Twojej terapii. Duży. Etap rozpamietywania i żałoby jesk bardzo potrzebny i czasem w terapii trwa dosyć długo. Czasem również nawraca. Płacz ile Ci się chce i ile potrzebujesz, nosisz w sobie ocean niewypłakanych łez. I nic się nie martw że w tym utkniesz na wieki, tego żebys nie utknęła w razie czego terapeuta dopilnuje. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 11 lut 2013, o 22:40

Guniu ja myślę, że na kazdy stan tzreba sobie teraz pozwolić.
Już wystarczająco długi czas chowałaś stres, frustrację, zal i złość. Stopniowo zacznie się to wypalać i mi się wydaje, że trzeba dać się temu wypalić niż na siłę zapobiegać, tłumić.
Trzymam kciuki, bo masz trudniej ponieważ masz dzieci, które mogą paść ofiarą Twoich nastrojów i tu masz chyba cięższy orzech do zgryzienia.
Mimo to uważam, że jesteś bardzo dzielna - twardziel z Ciebie po prostu ;)
Trochę Ci zazdroszczę tego płaczu na terapii. U mnie to chyba nigdy nie nastąpi ale też nie wiem czy jest konieczne. Może nie ? Spory postęp :ok:

Gunia76 napisał(a):Impresja jak pisałam, Terapeuta zadowolony był, ze mnie w ogóle odblokowało i zaczęłam okazywać jakieś uczucia podczas terapii ( zazwyczaj byłam opanowana i spokojna) Nie zgodzę się z Tobą ze to klasyczne rozczulanie, bo nie znałaś, nie znasz mojego życia w całości...


Oczywiście, że tak Guniu. Człowiek nie jest cyborgiem, Ty nim nie jesteś. Po to chodzisz na terapię, zeby w końcu móc się nad sobą trochę zdrowo poużalać, bo całe lata tego nei robiłaś. Nie pozwalałaś sobie na słabość a jak każdy masz do niej prawo i tego się trzymaj. :cmok:
Dalego Ci do niezdrowego użalania się nad sobą. Pod kontrolą terapeuty na pewno wszsytko będzie dobrze. Poza tym Ty jesteś świadoma bardzo i otwarta na argumenty. Nie może być źle :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Abssinth » 11 lut 2013, o 23:41

Mam na dzieję że nie będziecie się tu kłócić z mojego powodu, bo tego bym nie zniosła


a ja bym jeszcze na to zdanie popatrzyla...
czemu bys nie zniosla?
przeciez nie masz zadnego wplywu tak naprawde na klotnie dwoch tak naprawde obcych Ci osob.
i nie mialoby zadnego sensu czucie sie winna czy czucie sie zle z tego powodu...
----------------------------------

tez sie ciesze, ze sie przelamalas i wyplakalas na terapii :)

:kwiatek:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 12 lut 2013, o 08:18

Abssinth napisał(a):
Mam na dzieję że nie będziecie się tu kłócić z mojego powodu, bo tego bym nie zniosła


a ja bym jeszcze na to zdanie popatrzyla...
czemu bys nie zniosla?
przeciez nie masz zadnego wplywu tak naprawde na klotnie dwoch tak naprawde obcych Ci osob.
i nie mialoby zadnego sensu czucie sie winna czy czucie sie zle z tego powodu...
----------------------------------

tez sie ciesze, ze sie przelamalas i wyplakalas na terapii :)

:kwiatek:

A nie muszę go nawet analizować.... niestety :? Odkąd pamiętam czuję się winna wszelakich kłótni. W domu- kłótnie rodziców, a potem zdenerwowania mamy- co wg mnie powodowało jej nawrót choroby( też wg mnie przeze mnie) Po za tym boję się kłótni, unikam ich, zawsze staram się załagodzić.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Abssinth » 12 lut 2013, o 09:18

Gunia....
sa rzeczy, na ktore nie masz zadnego wplywu :) tak po prostu.

i to jest OK :)
:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

PS
ja sie ucze tego samego - wciaz mam w sobie takie niemile drgniecie, jak sie ktos kloci w moim poblizu, ale odruch wejscia w sytuacje, zeby zalagodzic, juz tylko sie czasem odzywa - nauczylam sie, ze czesto sytuacje sie pogarsza, jak ja usiluje naprawic, wiec stwierdzilam, ze szkoda nerwow :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 12 lut 2013, o 10:22

Ja raczej mam odruch ucieczki,zaszycia się w kącie, zakrycia kołdrą i przeczekania.Nie pcham się w środek kłótni, żeby ją zakończyć.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 19 lut 2013, o 22:04

Jak tam Guniu u Ciebie?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 22 lut 2013, o 10:12

Księżycowa napisał(a):Jak tam Guniu u Ciebie?

Jeszcze nie chodzę na terapię grupową, przeciąga się remont sali.Na indywidualnej coraz bardziej się otwieram :) Mam wahania nastrojów zwłaszcza po terapii przez kilka dni, jakieś czarne myśli itd. Jedyne co nie przechodzi to taka apatia jakaś. Coraz częściej po pracy po prostu idę spać. Nic mi się nie chce robić i nie robię. :bezradny: Co z drugiej strony też jest jakimś postępem, bo wcześniej ukrywałam swoje samopoczucie, i zmuszałam się żeby w domu było wszystko ok.Teraz częściej mi to lata.Przestałam się bać, ze ktoś zauważy ze nie daję rady. Przestaję być cyborgiem nie do zdarcia
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez impresja7 » 22 lut 2013, o 15:20

przesilenie wiosenne
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 15:48

W końcu odblokowujesz emocje i Tobą hulają. Fakt, że jakoś pesymistycznie ale też trochę Cię odciążyły, bo nie przykładasz uwagi co kto sobie pomyśli, że nie radzisz sobie super ze wszystkim, bo nikt nie jest supermenem.
Nie zmuszasz się, żeby wszystkich zadowolić. To jest dobre, tylko uważaj, żeby ten stan czarnych mysi i apatii nie zaczął działaś destrukcyjnie za bardzo na Twoje postępowanie na większą skalę. W kwestii nie dostrzegania sensu w czymkolwiek... piszę, bo u mnie coś takiego się pojawiło i utknęłam w martwym punkcie. Sparaliżowało mnie... Nie znaczy, ze i u Ciebie to wystąpi ale pomyślałam, że dobrze jakbyś miała to na uwadze :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 22 lut 2013, o 19:01

Dzięki, będę się pilnować :kwiatek: :cmok:
Tak naprawdę cieszę się ze widzę postępy po terapii, bo aż chce mi się chodzić. Chociaż boje się tej grupowej :| Miło jest słyszeć od dziecka, mamo jak to dobrze, ze już tak na nas nie krzyczysz :D
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 22 lut 2013, o 21:29

Gunia76 napisał(a): Miło jest słyszeć od dziecka, mamo jak to dobrze, ze już tak na nas nie krzyczysz :D



Aż mi się sama paszcza uśmiechnęła :D Gratuluję, bo jest czego :cmok:
I się nie bój grupowej... myślę, że jak poznasz ludzi, z ktorymi bedziesz mogla porozmawiac i sie zrozumiec w temacie terapii bedzie ci razniej... tak mi sie wydaje... nie poddawaj sie i daj znac jakie wrazenia po pierwszej :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 8 mar 2013, o 08:13

Hejka
Nie odzywałam się, bo miałam przerwę w terapii aż dwa tygodnie.
Wczoraj poznałam termin rozpoczęcia grupowych spotkań. 21 marca... pierwszy dzień wiosny...
Wczoraj odkryłam następną czarną plamę przeszłości przed terapeutą... boję się wrzeszczących mężczyzn, a mężczyzn agresywnych i pod wpływem alkoholu to wręcz panicznie...Powiedział że to trauma z dzieciństwa mojego.. :(
Gunia76
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość