bilans trzydziestolatki

Problemy z partnerami.

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Sansevieria » 9 lut 2013, o 18:30

Lili, ja Cię wcale na terapię nie namawiam. Jak to często na forum zapytałam Cię o twój stosunek do tematu, natomiast od namawiania to jestem raczej daleko. Dlaczego? W moim odczuciu i rozeznaniu jeszcze Twój czas nie nadszedł. I wcale nie wiem czy kiedys nadejdzie.

Na razie jest Ci źle, ale nie na tyle żebyś nie dawała rady. Na razie oddajesz część tego co Cię gniecie na anonimowym forum. Nikt z nas Cię tu nie da rady zmotywować do terapii w sposób skuteczny, tą motywację uzyskasz (albo i nie) sama i w swoim czasie. Który jeszcze nie nadszedł.

Co nie przeszkadza pogadać. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez biscuit » 9 lut 2013, o 18:34

zadałam to pytanie
bo odliczasz czas - 2 lata
poprzednio był sens terapii - bo był ON
piszesz, że wyczerpałaś limit szczęścia
więc co takiego było PRZEDTEM, przed 2 laty
oprócz tego kolesia Twojego?

być może rozumuję idąc błędnym tropem
że to kwestia posiadania faceta
ale jeśli tak
wyprowadź mnie z błędu pliz :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Księżycowa » 9 lut 2013, o 18:37

lili napisał(a):
Więc jakoś chętniej poszłam, z poczucia konieczności że jak nie pójdę to będzie moja wina że nam się nie udało. Teraz nie mam takiego motywatora.


Mnie to martwi, że dla samej siebie nie jesteś motywacją. Dla własnego spokoju i chęci odzyskania radości, satysfakcji.
Wydaje mi sie, że to jeden z powodów, dla którego pomoc w gabinecie byłaby wskazana.
Ale na siłę nic nie ma sensu... może musi minąć czas, żebyś stwierdziła, że tak właśnie jest.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 18:53

widzę że zamotałam :) chciałabym wracać do domu w którym ktoś na mnie czeka. chciałabym mieć przyjaciół, z którymi można prowadzić rozmowy jak na studiach a nie kolegów i koleżanki od zalania się w weekend. Chciałabym mieć kogoś z kim weekendy mogę spędzać na wspólnych obiadach i rozmowie o rzeczach ważnych a nie balowaniu w sobotę i trzeźwieniu w niedzielę.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez biscuit » 9 lut 2013, o 19:00

he he i dalej motasz :D

"ktoś" "kogoś"
mam wrażenie, że unikasz słowa "mężczyzna" jak ognia :D
bo już na przykład "przyjaciele" Ci przechodzą przez gardło :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 9 lut 2013, o 19:03

Po siedmiu latach tłustych przychodzi siedem lat chudych.
A może tu zajrzyj?
http://www.dojrzewalnia.pl/
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 19:04

tak jeszcze żeby wyjaśnić do cna temat czekania... chodzi o to, że nie jestem, nigdy nie byłam typem, który na siłę musi coś mieć. nie zapełniałam pustki po jednym związku drugim, nie zastępowałam jednych przyjaciół innymi, nie umiałam tworzyć relacji dla samych relacji, tylko po to, żeby mieć z kim pójść do kina. I nadal, chyba, wydaje mi się, że to dobre podejście, w takim sensie, że nie traktuję ludzi przedmiotowo, nie rekompensuję sobie z ich pomocą jakiś braków czy kompleksów. wolałam więc, żeby wszystko działo się naturalnie, właśnie zgodnie z maksymą, że jest czas hossy i czas bessy, łowienia ryb i suszenia sieci. że musi być źle, żeby potem było dobrze. dotychczas ta filozofia się sprawdzała, były dołki, potem przychodziły znowu dobre chwile. teraz nie mam już chyba siły żyć zgodnie z tą filozofią.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 9 lut 2013, o 19:05

Ten tekst o suszeniu sieci to ja rozumiem raczej jako czas wolny od innych spraw,który mogę przeznaczyć na pytania do siebie,na wejście ze sobą w przyjaźń.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 9 lut 2013, o 19:06

lili napisał(a):tak jeszcze żeby wyjaśnić do cna temat czekania... chodzi o to, że nie jestem, nigdy nie byłam typem, który na siłę musi coś mieć. nie zapełniałam pustki po jednym związku drugim, nie zastępowałam jednych przyjaciół innymi, nie umiałam tworzyć relacji dla samych relacji, tylko po to, żeby mieć z kim pójść do kina. I nadal, chyba, wydaje mi się, że to dobre podejście, w takim sensie, że nie traktuję ludzi przedmiotowo, nie rekompensuję sobie z ich pomocą jakiś braków czy kompleksów. wolałam więc, żeby wszystko działo się naturalnie, właśnie zgodnie z maksymą, że jest czas hossy i czas bessy, łowienia ryb i suszenia sieci. że musi być źle, żeby potem było dobrze. dotychczas ta filozofia się sprawdzała, były dołki, potem przychodziły znowu dobre chwile. teraz nie mam już chyba siły żyć zgodnie z tą filozofią.


To naturalne,że człowiek szuka miłości i czułości,i wcale się nie bronisz przed tym tylko to oswajasz w sobie.
Z tej mąki coś będzie..... :)
http://www.dojrzewalnia.pl/
Ostatnio edytowano 9 lut 2013, o 19:07 przez impresja7, łącznie edytowano 1 raz
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 19:07

biscuit napisał(a):he he i dalej motasz :D

"ktoś" "kogoś"
mam wrażenie, że unikasz słowa "mężczyzna" jak ognia :D
bo już na przykład "przyjaciele" Ci przechodzą przez gardło :D


nie, nie, nie że unikam, pewnie, że do pełni szczęścia powinno być kilka elementów: miłość, przyjaźń, zdrowie, praca, i pewnie jeszcze jakieś tam poczucie spełnienia. Po prostu nie sprowadzam wszystkiego do faceta, bo nie ma go od kilku lat ale były inne elementy i było mi... nawet dobrze. Dopiero ostatnio wszystkie pozostałe elementy znikły i może dlatego teraz jest tak źle.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 19:11

impresja7 napisał(a):Ten tekst o suszeniu sieci to ja rozumiem raczej jako czas wolny od innych spraw,który mogę przeznaczyć na pytania do siebie,na wejście ze sobą w przyjaźń.


ja nigdy tak na to nie patrzyłam, może dlatego, że czas na zadawanie sobie pytań i autorefleksję miałam zawsze. jestem jedynaczką i chyba od małego najwięcej rozmawiałam sama ze sobą, dużo więcej niż z rówieśnikami. dla mnie ten aforyzm miał proste znaczenie: czas pracy i czas odpoczynku, czas trudny i czas dobrych wiadomości.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez impresja7 » 9 lut 2013, o 19:13

Coś Ci przepiszę S.Raduńskiej z książki "Kartki z białego zeszytu"
..."Do powrotu na ziemię zachęca mnie Adam Zagajewski fragmentem eseju o platońskim pojęciu metaxu z tomu 'Obrona żarliwości" Mówi o konieczności szukania równowagi między potrzebami i wzlotami ducha a ziemską zwyczajnością.Niezbędne jest bywanie raz tu raz tam lub tu i tam równocześnie. W przeciwnym razie u góry czeka nas obłed,a u dołu zaś-nuda"
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 19:13

impresja7 napisał(a):Po siedmiu latach tłustych przychodzi siedem lat chudych.
A może tu zajrzyj?
http://www.dojrzewalnia.pl/


o nieba, siedem lat, tylko nie to. nie wytrzymam siedmiu lat, cierpliwość godna kontemplującego mnicha to nie jest moja mocna strona... w sumie stłukłam w życiu kilka luster, może jednak coś w tym jest? ;)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez lili » 9 lut 2013, o 19:22

impresja7 napisał(a):Coś Ci przepiszę S.Raduńskiej z książki "Kartki z białego zeszytu"
..."Do powrotu na ziemię zachęca mnie Adam Zagajewski fragmentem eseju o platońskim pojęciu metaxu z tomu 'Obrona żarliwości" Mówi o konieczności szukania równowagi między potrzebami i wzlotami ducha a ziemską zwyczajnością.Niezbędne jest bywanie raz tu raz tam lub tu i tam równocześnie. W przeciwnym razie u góry czeka nas obłed,a u dołu zaś-nuda"


to bardzo mądre, zgadzam się z tym. miałam też czas nudy, niezdrowej wygody i takiego strasznego zasiedzenia. bardzo wierzę w to, że muszą być gorsze chwile, bo tylko dzięki nim umiemy docenić później ( o ile nadejdą) te dobre. no i musi być równowaga, to nie hollywood. zawsze miałam taką gigantyczną obawę, fobię wręcz, i zawsze to powtarzałam moim znajomym, że kiedyś życie każe mi zapłacić za wszystkie dobre rzeczy, które się wydarzyły i że jak dupnie to z impetem. Miałam dobre dzieciństwo, w szkole radziłam sobie bardzo dobrze, na studia dostałam się bez problemu, bez problemu je skończyłam, potem drugie, w międzyczasie jakoś nieprzyzwoicie łatwo i szybko dostałam pracę, potem drugą, potem trzecią, taka fala wznosząca. Parę awansów, kilka przygód, podróży zagranicznych. Kilka razy w życiu okropnie się bałam ale miałam w sobie takie wewnętrzne przekonanie, że musi się udać, że to zło, które się czai, musi mnie i moich bliskich ominąć... i omijało. Jak w filmie o supermanie. To naprawdę nie było normalne, bo ludzie nie mają takiego życia. No i zawsze się bałam, że kiedyś to się skończy i teraz wydaje mi się, że się skończyło i że przyszedł czas zapłaty.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: bilans trzydziestolatki

Postprzez Księżycowa » 9 lut 2013, o 19:22

Nie ma nic gorszego niż uzależnianie wydarzeń w swoim życiu od zabobonów i pierdół. Łatwo wtedy stwierdzić choćby podświadomie, że przez siedem kolejnych lat z tego powodu nic się nie zmieni i dzieki temu tak na prawdę nic w tym zyciu nie zmieniać. Jest to nieźle ograniczające.
Albo sugerowanie się tym co powie wróżka i inne pierdoły. Jakby z losowo wybranych kartek tekturowych można było coś co dotyczy naszego życia wyczytać.
No chyba, że ktoś jest jasnowidzem a taki wg mnie nie potrzebuje tekturowych czy jakich tam kartek do powiedzenia nam czegoś.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 154 gości

cron