Macie rację,takie uwolnienie pozwoliłoby uporac sie ze złymi wspomnieniami,byc może byłby i spokój,tylko jest jedno ale...gdzie mieszkac,za co utrzymac się??Realia zycia w naszym kraju nie pozwalaja na tego rodzaju rozwiazania i dlatego wiele toksycznych zwiazków trwa nadal,z koniecznosci,poprostu.Podobnie jest w rodzinach z problemami alkoholowymi,psychicznymi,etc.ostracyzm świadków Jehowy dotyka ludzi,którzy wychodza z tej sekty,wowczas dotychczasowi "przyjaciele" mijaja człowieka jak powietrze,rodziny przezywaja tragedie-rodzice urywaja kontakty z dziecmi i odwrotnie,małzeństwa istnieja tylko na papierze.W moim przypadku ,mąż zaczął zwracac sie do mnie per szanowna pani,przestał jadac w domu,przestał rozmawiać.Ja popadłam w długi,depresję,córka rzucila szkołe,byla bliska samobójstwa,dramat.Takie postepowanie ze wspólmałżonkiem było wymuszone przez wytyczne sekty,tzw.Niewolnik nakazał,w świetle wyrywkowych tekstów biblijnych,aby tak postępowac z kims,kto kiedyś był świadkiem ,ale odszedł badz został usuniety za jakies przewinienia.I to wszystko w imię miłości blizniego.Ta obłuda jest nie do przejscia,dlatego staram sie pokazywac ludziom prawdziwe oblicze tej niby religii.Cały czas borykam sie z trudnosciami dnia codziennego,mam 58 lat i chyba juz zadnych perspektyw na lepsze zycie.