Zmieniam życie

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 2 mar 2008, o 19:27

---------- 18:26 02.03.2008 ----------

ciemno za oknem, a mnie coraz bardziej źle. Rano postanowienia , wieczorem lzy.
Juz nie mam sily.
Czy dam rade , nie chcę wątpic w to.
Tak mi źle...

---------- 18:27 ----------

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez jokasica » 2 mar 2008, o 19:31

kochana wiem co czujesz...ale damy rade..Najgorszy czas jakoś przetrwamy. Potem czas zaloby sie zakonczy...wszystko sie konczy.....Musimy wytrzymac i przezyc ten koszmar :(
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez Ladybird » 2 mar 2008, o 20:23

Kiedy sie zakończy????!!!!
Jokasico, wiesz, że umowilam sie z facetem w piatek na randke.
Kompletna klapa, cay czas siedzac tam myślalam o bylym, przez przypadek zaprosil mnie do Pizza Hut, a przez okno widzilam malą knajpke ,w ktorej byly w grudniu na caly glos wyznawal mi mlośc i zapewnial, ze kocha mnie na zawsze, niezależnie od wszystkiego. Nie chcialam wierzyc, to nawet zaczepil kelnerke i przed nia przysiegal mi.
Zupelnie jak u Ciebie tyle pięknych slow, zapewnien i co zostalo teraz?
Dlatego tak boli, bo uwierzylyśmy naiwnie.
Wszystko mi sie z nim kojarzy, a w szafie wisi garnitur, ktory mial na Sylwestra.Dalej pusta część szafy , tyko ten garnitur..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez jokasica » 2 mar 2008, o 20:50

Masz rację...to nas boli tak mocno bo bardzo wierzylysmy im w piekne słowa, zapewnienia, obietnice...Wierzyłysmy bardzo i myslałysmy, że tak juz bedzie zawsze... A nagle sie skonczyło...i to bez kontkretnego powodu...Nie wierzymy, ze te piekne chwile mogły zmienic sie w od tak po prostu tylko w wspomnienia....Koniec, nie ma. No jak to mozliwe? przeciez miało byc tak pikenie, a jest tylko ból i deszczowe smutne długie wieczory w samotnosci...

Ja byłam wczoraj na randce, wygladała podobnie jak Twoja. Myslalam tylko o moim ex i wszystko mi sie z nim kojarzyło...Juz tak predko z nikim sie nie umowie, bo to nic nie pomaga a tylko jest gorzej.

Jak długo bedziemy jeszcze cierpiec i tesknic...Pozostaje wiara i nadzieja, ze bedzie lepiej. Ja tylko tym zyje. Bo co innego mi pozostaje....Walka z uczuciami? Ja nie umiem wygrac...
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez Ladybird » 2 mar 2008, o 21:18

Wlaśnie, bez konkretnego powodu. Dlatego tak trudno sie pogodzić, kiedy tak niedawno slyszalo sie tye zapewnien.
A randka, ja tez dlugo jeszcze nie bedę na to gotowa, Kompletna pomylka, mimo ,że facet byl niczego sobie i bardzo zainteresowany.
Po tym spotkaniu czulam sie jak Ty .
Myslisz, że uda sie nam odkochać?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 2 mar 2008, o 22:08

---------- 21:06 02.03.2008 ----------

Jasne, ze się uda!!!
Musi.
:pocieszacz:

---------- 21:08 ----------

Poczytajcie wpisy Ramonki.

A Ty Złotko- masz już Jakieś "odkochania" na koncie.

Damy radę, Dziewczyny Kochane.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 2 mar 2008, o 22:57

Agik, ale teraz jest duzo gorzej, czas uplywa i nic . Jest jeszcze gorzej.
Czytalam dzisiaj rano wpisy Ramonki tez, ale tam byl inny przypadek niz u nas. Ten typ ja wykorzystywal finansowo i krecil z inna panna.
A u nas? nic takiego niby sie nie wydarzylo, jeszcze niedawno chcielibyc z nami na zawsze i nas tak kochali.
Mowia, że charakter mamy trudny.Czy to powod do rozstanie?
Tak trudno zrozumiec i zapomniec..
a odkochać sie?????? :cry:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 2 mar 2008, o 23:10

Na miłość nigdy nie jest za późno ale na samotność zawsze jest za wcześnie :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 2 mar 2008, o 23:27

O baa, trudno będzie dopóki sama będziesz uparcie tkwić w przekonaniu, że jest trudno.

Im więcej wnosimy w związek, tym później gorzej nam zrezygnować z tego, co zbudowaliśmy, nawet gdy partner nie widzi naszych poświęceń.

Czas pokazał, iż z jego str. widocznie nie było to rzetelne uczucie.
Życie...

Ladorada,
jesteś cenną, inteligentną, atrakcyjną kobietą i zasługujesz na kochającego mężczyznę. Nie roztrwaniaj czasu na przeszłość.
Każdy ma jakieś defekty. Miłość to kochanie zalet, ale i równocześnie akceptacja wad.
W partnerstwie musi być także miejsce na ciekawość osobowości drugiej połówki i nie zmienianie jej za wszelką cenę w nasz ideał.

"Chcę być z Tobą więc pozwalam Ci być taką, jaką jesteś. I za to Cię kocham".

W ten sposób widzę miłość.


Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Megie » 3 mar 2008, o 10:15

Wyleczysz sie Laborado i wszyscy ktorzy cierpicie przez utracona milosc.
chociaz teraz masz poczucie ze zawalil sie Swiat.
To tak nie jest.
Poprostu facet okazal sie hmm- nie taki jak myslalas;;
To boli jak cholera ale ile juz osob z tego wyszlo..
Dasz i Ty rade!
Trzymam kciuki
przepraszam nie jestem w stanie narazie nic wiecej napisac..

mam angine i zwolnienie do konca tygodni, a juz od wtorku jestem na zwolnieniu. czy to nie za dlugo? Najpierw grypa teraz angina..

i tez lapie jakiegos dola- nie wiem czy przez chorobe czy tez juz mi smutno sie robi- bo przestaje wierzyc..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 3 mar 2008, o 19:34

Nie wiem sama daczego ,ale mi dzisiaj lepiej. Bylam rano u kosmetyczki, zrelaksowalam sie, nawet tam podrzemalam sobie z maseczka.
Zrobilam matme z synem,umowilam sie na psychoterapie, jednak w Warszawie, ale tuz przy stacji, wiec zajmie mi to mniej czasu.
Weszlam w archiwum gg. jednak szybko sie wszystko zaciera. Pisaliśmy z bylym ostatnio 12 lutego, a juz 14 bylo po wszystkim.
Przecytalam tych kika godzin pisania, mysmy pisali bardzo szczerze o wszystkich probemach , ktore nas dręcza, ja i on. To byla bardzo dojrzala wymiana myśli i pragnień, oraz plany na przyszlośc i mozliwości wspolnej ich realizacji.
Ja ne moge uwierzyc , ze w dwa dni mozna tak sie zmienic. Coś musialo sie stac, o czym nie mam pojęcia..
Przypuszczam, ze on mnie jednak bardzo kocha i dlatego nie mogl źnieśc tego ,co mu napisalam w smsach.
Pewnie pomyślal, ze naprawde z nim zrywam, a po tej szczerej rozmowie czul sie parszywie, jak mu tak nawsadzalam.
Ide na psychoterapie, musze sie nauczyc panowac nad emocjami.
Ja tez umiem skrzywdzic, my pisaismy tez wtedy o tym ,jak to wzajemnie sie krzywdzimy i zastanawialiśmy sie, czy damy radę to tolerowac u siebie.
On mi napisa, ze juz po takim czasie i po tylu kryzysach, kiedy on jest dalej ze mna powinnam bardziej ufac w jego milośc i dobre intencje. Tak napisa, ale zapomnialam...
Teraz mi tak przykro..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Megie » 3 mar 2008, o 20:01

ciesze sie ze sie lepiej poczulas,
:)
i dobrze ze sie zapisalas na terapie.
bede trzymac kciuki

A z facetem, hmm.- wysnulas kolejna mozliwosc, ale nie wiesz czy tak jest czy nie..
Czasem na niektore pytania do konca zycia nie otrzymujemy odpowiedzi albo odpowiedz jest nie jednoznaczna i nie ma 100% pewnosci.

bedzie OK :slonko:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez agik » 4 mar 2008, o 07:36

Piszesz, ze powinnaś bardziej ufać w jego dobre intencje (że on tak twierdzi)
A na jakiej podstawie? Tak krótko się znacie, tyle razy zawiódł.
I jeszcze domaga się zaufania?
Trochę to bezczelne.

I w taki sposób nieprędko się z niego wyleczysz.
Jak się bedziesz zagłebiać w przeszłość, analizowanie tego, co zrobiłaś źle, jak się sama sobie pozwolisz utopić w poczuciu winy.

Nawet jeśli uraziłaś go- jego reakcje jest kompletnie nieadekwatna i nie świadczy ani o miłości, ani o szacunku.

Ja kiedyś (lata temu) wyleczyłam się z faceta, z którym byłam 2 lata i który mnie zdradził ( z zaskoczenia, bo róźnych rzeczy mogłam się po nim spodziewać, ale nie tego, ze mnie zdradzi), że ja go też zdradziłam. Ale w ten sposób tylko sama sobie dokopałam, bo nie życzę nikomu, zeby się tak czuł, jak ja się wtedy czułam. Myślałam, ze sobie oczy wydrapię. Do tej pory mi się chce rzygać, jak o tym pomyślę.
Ale potem próbowałam wyobrażac go sobie w róźnych sytuacjach- krępujących, w których głupio postępował.
I zajmowałam mysli róźnymi innymi rzeczami.
Bardzo pomaga wysiłek fizyczny. Tzn mnie pomaga. Taki, od którego się pada na twarz. Kopanie w ogródku świetnie się sprawdza.
Przemeblowanie.
Sprzątanie- ale bardzo dokładne. Mycie podłog na kolanach, pranie w rękach.
Mnie też pomagają wszelkie prace manualne- robienie bizuterii, szycie, dłubanie w drewnie.
Mycie szkła- świetne, bo trzeba uważać, a poza tym można to robić w nieskończonośc- taka uroda szkła, hi...
Lepienie pierogów.

Wyleczysz się Ladorada.
Tylko daj sobie czas.
Poczucie winy- nie jest dobre. Wzmaga tylko żal.
Póxniej taka świadomość, ze też popełniłaś błędy ( być może, a może wcale nie)
może Ci się przydać do tego, aby tych błedów więcej nie popełniać.
Ale teraz TY- jak będziesz dla siebie dobra- szybcije się wyleczysz.
Będziesz miała czas na to, żeby dobrze wspominać piekne chwile, które razem przeżyliście.
Ale teraz Ty.
Teraz lepiej myśleć, że to on jest posranym pajacem, który nie umiał docenić wielkiego szczęścia, jakie go spotkało- że chciałaś z nim być.
To niech spada.

Wyleczysz się na pewno.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Szafirowa » 4 mar 2008, o 11:49

Agik - no i mycie kibla.
Mówię Wam dziewczyny, nic nie jest lepsze na deprechę i smutki od szorowania sedesu :D
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

oryginalnie:)

Postprzez oliwia » 4 mar 2008, o 14:10

Szafirowa może się skusze w chwilach słabosci na TWój sposób; D
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 32 gości