W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez caterpillar » 6 lut 2013, o 00:00

mysle ,ze na wyjscie z owego kryzysu sklada sie wiez z partnerem umiejetnosc komunikowania sie, radzenie sobie w sytuacja stresowych jak i indywidualne cechy .
jesli tu cos nie tryka to moze dojsc do rozpadu
no i wlasnie u Werki tu cos nie tryka
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 6 lut 2013, o 00:01

sytuacja kryzysowa nie jest pojeciem negatywnym? ciekawe rozumowanie :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez caterpillar » 6 lut 2013, o 00:01

no wkoncu kryzys mamy nie ;)

sikorko no to pacz wyzej com napisala :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 6 lut 2013, o 00:03

Justa napisał(a):Cat, rzeczywiscie to jest sytuacja kryzysowa - i kryzys nie jest okresleniem pejoratywnym, jest bez wydzwieku negatywnego.
Mysle, ze zbyt naiwne jest uogolnianie typu "jak sie kochaja, to przejda zwyciesko - a jak nie, to polegna". Zawile sa meandry psychiki ludzkiej, reakcje, baza doswiadczen, lekow, wydolnosci, itp.
justo podpisze sie pod tym..wiele silnych zwiazkow opartych na wlasnie milosci, zaufaniu etc moze takiej proby z roznych przyczyn nie przetrwac..ot co zycie....i jego proby....z takiej gorki bardzo latwo sie stoczyc...chyba ze zyjemy w bajce :roll:
Ostatnio edytowano 6 lut 2013, o 00:06 przez limonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 6 lut 2013, o 00:04

ja to inaczej pojmuje, ale nie przekonujmy sie juz :luzik:
dla mnie kryzys to zachwianie relacji a nie samo zdarzenie ktore nijak do tej relacji sie ma. albo przynajmniej nie powinno miec.

to ciekawa milosc limonko opisujesz. ja wierze w taka ktora przetrzyma wszystko :D
bo bez niej to nic sie nie utrzyma na dluzej.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Justa » 6 lut 2013, o 00:05

sikorko, ponoc pracujesz w interwencji kryzysowej - wiec myslalam, ze wiesz, co to kryzys 8)

http://www.interwencjakryzysowa.pl/rzec ... e-dynamika
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 6 lut 2013, o 00:07

a kto Ci powiedzial ze nie wiem?
wiem doskonale.
to ze nie zgadzam sie z Twoja definicja nie oznacza ze nie wiem :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 6 lut 2013, o 00:07

sikorka napisał(a):ja to inaczej pojmuje, ale nie przekonujmy sie juz :luzik:
dla mnie kryzys to zachwianie relacji a nie samo zdarzenie ktore nijak do tej relacji sie ma. albo przynajmniej nie powinno miec.

to ciekawa milosc limonko opisujesz. ja wierze w taka ktora przetrzyma wszystko :D
bo bez niej to nic sie nie utrzyma na dluzej.
to super...zebys sie tylko nie rozczarowala..ja wole byc przygotowana na wszystko...bo znalam juz niejedna co na cale zycie przysiegala..ale los czasem bywa przewrotny...dzis na wozie jutro pod...
Ostatnio edytowano 6 lut 2013, o 00:08 przez limonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 6 lut 2013, o 00:08

i jak wyglada Twoje przygotowanie? na czym ono polega?
Ty sie juz przejechalas na mezu czy jeszcze wszystko przed Wami?
Ostatnio edytowano 6 lut 2013, o 00:09 przez sikorka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Justa » 6 lut 2013, o 00:08

sikorko, to nie jest MOJA definicja.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez smerfetka0 » 6 lut 2013, o 00:09

ja tez uwazam ze milosc miloscia ale swoj rozum trzeba miec.

cat podpisuje sie rekami i nogami.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 6 lut 2013, o 00:09

Limonka, nie musisz się tłumaczyc nikomu.
Wtajemniczeni wiedzą :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 6 lut 2013, o 00:11

zdaje sobie sprawe ze juz niektorzy sie przejechali - zdrady nie-zdrady, toz to samo zycie. i szkoda ze innych swoja miara mierza :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez caterpillar » 6 lut 2013, o 00:11

sytuacja kryzysowa nie jest pojeciem negatywnym? ciekawe rozumowanie


kurcze nie wiem no przyjemna napewno nie

ale wiedz sikorko ,ze nawet smierc tesciowej moze byc powodem sytuacji kryzysowej w zwiazku

wiec to nawet nie zawsze chodzi o wojne miedzy malzonkami .

Mojej kuzynki mama jest bardzo ciezko chora i od kilku miesiecy kuzynka lata z pracy do szpitala a po szpitalu pada na pysk , nie ma ochoty na igraszki z mezem i jest bardzo skoncentrowana na tym co sie teraz dzieje z jej matka .
mozna powiedziec ,ze w jej zwiazek jest w sytuacji kryzysowej mimo iz relacjez mezem sa dobre ale nie sa takie jak wczesniej z uwagi na to iz ona nie ma zupenie glowy ani sily do tego aby zyc jak wczesniej.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 6 lut 2013, o 00:12

sikorka napisał(a):i jak wyglada Twoje przygotowanie? na czym ono polega?
Ty sie juz przejechalas na mezu czy jeszcze wszystko przed Wami?


sikorka przejechalam t sie na tobie...oby twoj ukochany sie nie przejechal tak jak ja...zdrowa dyskuja z toba to jak widac dla mnie rzecz niemozliwa, wec prosze nie odnos sie do moich wpisow (choc wiem ze wyznajesz wolnosc slowa) wiec moze z czytej kultury..a ja uczynie to samo..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 245 gości