mysle ,ze na wyjscie z owego kryzysu sklada sie wiez z partnerem umiejetnosc komunikowania sie, radzenie sobie w sytuacja stresowych jak i indywidualne cechy .
jesli tu cos nie tryka to moze dojsc do rozpadu
no i wlasnie u Werki tu cos nie tryka
justo podpisze sie pod tym..wiele silnych zwiazkow opartych na wlasnie milosci, zaufaniu etc moze takiej proby z roznych przyczyn nie przetrwac..ot co zycie....i jego proby....z takiej gorki bardzo latwo sie stoczyc...chyba ze zyjemy w bajceJusta napisał(a):Cat, rzeczywiscie to jest sytuacja kryzysowa - i kryzys nie jest okresleniem pejoratywnym, jest bez wydzwieku negatywnego.
Mysle, ze zbyt naiwne jest uogolnianie typu "jak sie kochaja, to przejda zwyciesko - a jak nie, to polegna". Zawile sa meandry psychiki ludzkiej, reakcje, baza doswiadczen, lekow, wydolnosci, itp.
to super...zebys sie tylko nie rozczarowala..ja wole byc przygotowana na wszystko...bo znalam juz niejedna co na cale zycie przysiegala..ale los czasem bywa przewrotny...dzis na wozie jutro pod...sikorka napisał(a):ja to inaczej pojmuje, ale nie przekonujmy sie juz
dla mnie kryzys to zachwianie relacji a nie samo zdarzenie ktore nijak do tej relacji sie ma. albo przynajmniej nie powinno miec.
to ciekawa milosc limonko opisujesz. ja wierze w taka ktora przetrzyma wszystko
bo bez niej to nic sie nie utrzyma na dluzej.
sytuacja kryzysowa nie jest pojeciem negatywnym? ciekawe rozumowanie
sikorka napisał(a):i jak wyglada Twoje przygotowanie? na czym ono polega?
Ty sie juz przejechalas na mezu czy jeszcze wszystko przed Wami?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 273 gości