Typy alkoholizmu

[josi]

dobra, wrocic do tematu prosze... jak myslicie kiedy typ picia towarzyskiego moze zamienic sie w ciezszy typ?

[biscuit]

Sans, ja powiem od razu
że nie mam intencji kpić

zaciekawiło mnie to co napisałaś
że program 12-kroków konfliktuje się na poziomie teoretycznym
z wiarą katolicką
(w szkole oczywiście nie kształci się z tego typu programów duchowych
oprócz informowania że istnieją i na czym polegają itp.)

ja miałam dotąd wrażenie
że się wpasowuje
z powodu cytatów:
"bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi"
"niech mi się stanie wg słowa twego"
i innych tego typu podobnych
które jak jeszcze chodziłam do kościoła
często tam słyszałam
stąd program ów 12-Kroków wydawał mi się właśnie adekwatny
dla katolików
a proteza "jakkolwiek go pojmujemy, może być noga od stołka albo wspólnota aa"
była jakby stworzona dla celów powszechności programu

będę wdzięczna za wyjaśnienie, jeśli byłabyś tak łaskawa

[parnasus]

dobra, wrocic do tematu prosze... jak myslicie kiedy typ picia towarzyskiego moze zamienic sie w ciezszy typ?

Kiedy osoba pijąca uważa że impreza bez gorzały to nie impreza, czuje się nieswojo i jest spięta .

[biscuit]

zresztą
ja myślę, że to jest niestety tak
że SAMOROZWÓJ to jest sprawa elitarna
tak jak większość rzeczy statystycznie rozkłada się wg tzw. rozkładu normalnego
tak i samorozwój
stąd szczytową samorealizację w życiu osiąga ok. 1% ludzi
reszta mas zatrzymuje się na niższych poziomach

i odnosząc to do trzeźwienia w grupach samopomocowych
tam jest ta większość
gdzie sukcesem jest już samo niepicie
bo i tak oznacza to dla nich życie a nie śmierć

[Sansevieria]

Trudno żebym inaczej odebrała żarty z tego, co jest dla mnie sacrum. Co zresztą tyczy także żarciku Bis. Ot, przykro mi się zrobiło, smutno i tyle. Bywa.

Bis, co do konfliktu teoretycznego tych 12 kroków to nie wiem na ile mogę się opierać na tym, co zacytował Parnasus. Na ile to jest ściśle te 12 kroków. Mam niejasne wrażenie ze spotkałam jakieś inne wersje.

"Bądź wola Twoja" to jest kierunek na akceptowanie tego, co Bóg najogólniej mówiąc dopuszcza czyli to, co nam sie nie podoba i czego nie rozumiemy, ale się zdarza. Zło oraz cierpienie najogólniej. Orazna przyjęcie tego, co nam się wydaje że powinno wyglądać jakos tam, a wcale nie chce takie być. Jest to poziom maksymalnego zaufania że to jakiś sens i cel ma, choć dla nas niepojęty. Co ciekawe czasem ten sens po jakimś czasie daje sie dostrzec...

"Jakkolwiek go pojmujemy" to jest właśnie tem zgrzyt - bo inaczej Go pojmuje katolik (i też są różnice pewne wewnętrzne, bo katolicy są nie tylko rzymscy), nieco inaczej nieco prawosławny, inaczej liczni protestanci wielu odmian, inaczej muzułmanie, inaczej Świadkowie Jehowy, inaczej mormoni itd. Z tego innego pojmowania oraz interpretacji coś dla każdego z wierzących wynika, już na poziomie konkretnego człowieka. To co zacytował Parnasus daje sie dostosować jakos tam do katolickiego pojmowania Boga, ale w wersji zaprezentowaniej zwyczajnie zgrzyta. Przypuszczam że zgrzyta również wszystkim innym wierzącym w sposób zorganizowany monoteistom, o politeistach nie wspomnę. A ateiści to w ogóle za tą siłę wyższą muszą sobie podstawiać ja nie wiem, naturę, kosmos, jakiś porządek wszechświata no coś muszą jak mają to praktykować i w ten sposób dążyc ku zdrowieniu. Przed czym będąc ateistami w sposób zrozumiały czują silny opór.

W moim odczuciu to ta "powszechnosć programu" polegająca na wprowadzeniu doń czynnika irracjonalnego bokiem programowi wyłazi.

[parnasus]

i odnosząc to do trzeźwienia w grupach samopomocowych
tam jest ta większość
gdzie sukcesem jest już samo niepicie
bo i tak oznacza to dla nich życie a nie śmierć

Biscuit problem w tym że tak wcale nie musi być i wcale to takie dobre nie jest ,bo ludzie zapijają często z marazmu i poczucia, że stoją w miejscu . Samo utrzymywanie abstynencji dla osób uzależnionych jest ciężkim zadaniem bez rozwoju i dostarczania nowych bodźców jest lipa i nuda

[josi]

dobra, wrocic do tematu prosze... jak myslicie kiedy typ picia towarzyskiego moze zamienic sie w ciezszy typ?

Kiedy osoba pijąca uważa że impreza bez gorzały to nie impreza, czuje się nieswojo i jest spięta .

tak tak, ale jak to sie dzieje ze ktos dotad pijacy w umiarkowanych ilosciach w towarzystwie, zaczyna pic czesciej i wiecej i w innych sytuacjach?

[parnasus]

tak tak, ale jak to sie dzieje ze ktos dotad pijacy w umiarkowanych ilosciach w towarzystwie, zaczyna pic czesciej i wiecej i w innych sytuacjach?

Na to się składa wiele czynników ale głównym jest stopień rozwoju emocjonalnego wyniesiony z dzieciństwa.
Osoby o niskiej samoocenie podnoszą swoją wartość są bardziej śmiałe dowcipniejsze a tym samym w ich mniemaniu bardziej akceptowane w grupie. Drugą istotna kwestią jest nie umiejętność rozładowania stresu codziennością .

Trudno żebym inaczej odebrała żarty z tego, co jest dla mnie sacrum. Co zresztą tyczy także żarciku Bis. Ot, przykro mi się zrobiło, smutno i tyle. Bywa.

Sens czasem mnie poniesie miałem dużo złych przeżyć związanych z religią więc przyjmij przeprosiny bo nie zamierzałem Cię obrazić

[josi]

Parnasus ja mam na mysli taka sytuacje: pijé towarzysko w weekendy w umiarkowanych ilosciach (typ beta wg Jelinka), co moze mnie sklonic, co musi sie stac ze zaczynam pic wiecej i nie tylko w towarzyskich sytuacjach?

[Sansevieria]

Przeprosiny przyjęte, wiem że obciążenia dają takie efekty

[parnasus]

Parnasus ja mam na mysli taka sytuacje: pijé towarzysko w weekendy w umiarkowanych ilosciach (typ beta wg Jelinka), co moze mnie sklonic, co musi sie stac ze zaczynam pic wiecej i nie tylko w towarzyskich sytuacjach

Josi rozmawiamy hipotetycznie czy o Tobie ?

[parnasus]

Przeprosiny przyjęte, wiem że obciążenia dają takie efekty

[josi]

Powiedzmy ze o kims, kto nie szuka w alkoholu zapomnienia o problemach, nie szuka nowych bodzcow, a "chce sie lekko zrelaksowac" w towarzystwie.

[parnasus]

Powiedzmy ze o kims, kto nie szuka w alkoholu zapomnienia o problemach, nie szuka nowych bodzcow, a "chce sie lekko zrelaksowac" w towarzystwie.

Czyli po mojemu nie ma problemu dla ludzi nie uzależnionych do tego służy alkohol i nie ma co z niego robić czarnego luda

[josi]

A jeszcze jest taka opcja, ze pije w ten sposob (towarzysko)ale nie w umiarkowanych ilosciach tylko dosc duzych. To wlasnie ten typ beta... u ktorego nawet moze wystapic marskosc watroby... nie ma jednak tu wg jelinka uzaleznienia psychicznego i fizycznego... skomplikowane te typy...