moje dylematy

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

moje dylematy

Postprzez figa3 » 2 lut 2013, o 00:35

Witam wszystkich.
Jestem nowa na tym forum, chciałabym otrzymać Wasze opinie o nurtujących mnie sprawach.
Mam dorosłą córkę, wnuczki w wieku 6 i pół oraz 3 lata. Córka jest z jednej strony bardzo mądra, umysł ścisły, pracuje, ja zajmuję się jej dziećmi i domem. Z drugiej strony jest, według mnie, niedojrzała emocjonalnie. Tak uważam, bo od wielu lat ma problemy w kontaktach z rówieśnikami. Swojego męża poznała dwanaście lat temu mając 17 lat i żadna siła jej od niego nie oderwie. Nie powinnam się do tego wtrącać, ale od dziesięciu lat wiem, że źle wybrała. Wiele razy jej to tłumaczyłam, prosiłam o nie wiązanie się z nim, ale 7 lat temu postawiła mnie przed faktem dokonanym, zaszła z nim w ciążę. Przeżyłam szok, były łzy, depresja, awantury, wyprowadziła się z domu, wynajęli mieszkanie. Po urodzeniu dziecka poszła do pracy, ja pomagałam, zajmowałam się wnuczką. Jej mąż nie potrafił zadbać o swoją rodzinę, nie umiał zarabiać, wręcz odwrotnie, narastały długi. Po trzech latach przyszli do mnie, bo nie wystarczało im na opłaty. Mieszkają u mnie do dzisiaj. Urodziła się druga wnuczka, znowu ja się nią zajmowałam, córka wróciła do pracy. Może pogodziłabym się z tym wszystkim, ale od dawna mam złe zdanie o mężu córki. W ciągu tych 3 lat, kiedy mieszkają ze mną wiele razy miałam wrażenie ( nigdy go nie złapałam na gorącym uczynku ), że jest pod wpływem czegoś, nie alkoholu. Już dawno słyszałam takie opinie o nim. Córka w to nie wierzy, ostatnio podałam jej kilka przykładów jego zachowań co najmniej dziwnych, ale ona mu wierzy i nie pozwala mówić o nim źle. W święta wieczorem po awanturze wyszedł z domu mówiąc, że musi iść zabić diabła, bo Bóg mu kazał. Córka jeździła, szukała go, to nie był pierwszy taki wyskok. Poza tym mam wrażenie, że dziwnie okazuje swoją miłość do dzieci, za bardzo przytula mówiąc delikatnie. To co napisałam, to tylko fragment tego co mnie gryzie i niepokoi. Bardzo proszę o trzeźwe spojrzenie na to wszystko, będę codziennie tutaj zaglądała i czytała Wasze rady. Pozdrowienia.
figa3
 
Posty: 18
Dołączył(a): 1 lut 2013, o 23:12

Re: moje dylematy

Postprzez Księżycowa » 2 lut 2013, o 00:47

Witaj!

Córce to raczej nie masz szans przepowiedzieć, bo z tego co piszesz jest w niego wpatrzona i od niego uzależniona a w takim stanie tłumaczy się każde złe, krzywdzące zachowanie partnera czy męża.
Wydaje mi sie, ze musi zdarzyć sie coś, co spwowduje jej bezpośredni upadek, żeby zobaczyła, ze on nie jest tym kim go widziała a to będzie trudne, bo nie są zdani sami na siebie.
Pomagasz im. drugiej strony nic dziwnego, bo są tam małe dzieci i szkoda, zeby im sie oberwało a i tak obrywa.
To co piszesz o dotyku delikatnie aż mnie sparaliżowało... Możesz to jakoś udowodnić komuś, komu byś mogła to ewentualnie zgłosić - policja, jakieś organizacje? Mówiłaś córce o tym, co widzisz z tym przytualniem?
Gdyby nie dzieci mogłabyś powiedzieć, że mają czasu tyle i tyle na znalezienie czegoś, zorganizowanie się i koniec. Zdani sami na siebie musieliby sobie poradzić... wtedy może by ona odczuła jaki jest jej mąż. Kiedy w kryzysowej sytuacji, kiedy nei ma nikogo, kto utrzyma mają siebie a szczególnie ona jego.
Pomyślałam, ze jesli sytuacja dla dzieci jest na prawdę niebezpieczna, to gdybyś to udowodniła, jako babcia mogłabyś ubiegać się o opiekę. Nie wiem jak taka procedura wygląda ale może to jakiś kierunek?
Może nie od razu ale jak do córki nic nei przemówi a dzieciom ma dziać sie krzywda...


Powedz,czy przez te 3 lata próbowali chociaż coś znaleźć? Zmienić pracę, dokształcić się , odłozyć coś? Czy raczej nie kwapią się i wolą nadużywać Twojej pomocy?

Wiem, że sporo pytań zadałam ale napisałaś wydarzenia same a to mało ;)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: moje dylematy

Postprzez caterpillar » 2 lut 2013, o 01:34

Figa witaj!

To niepokojace co piszesz , mnie jakos dziwny strach ogarnol

jak przeczytalam to zdanie

W święta wieczorem po awanturze wyszedł z domu mówiąc, że musi iść zabić diabła, bo Bóg mu kazał.


i to

W ciągu tych 3 lat, kiedy mieszkają ze mną wiele razy miałam wrażenie ( nigdy go nie złapałam na gorącym uczynku ), że jest pod wpływem czegoś, nie alkoholu.


przyszla mi na mysl choroba psychiczna albo jakies psychotropy ,ktore bierze .

Ja rozumiem ,ze jestes w kropce ,sa dzieci i nie jest latwo powiedziec zeby szli na swoje,kiedy masz wrazenie ,ze dzieje sie zle.

postaraj sie rozmawiac z corka na spokojnie ,moze wreszcie zaskoczy

a jesli nie , to moze warto zglosc to osrodka pomocy spolecznej , moze ich wezma na rozmowe.

a czy twoja corka ma jakies kolezanki ? moze jest ktos zaufany z ktorym mogla bys porozmawiac ,ktos trzeci , kto by Cie wsparl ?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: moje dylematy

Postprzez caterpillar » 2 lut 2013, o 01:44

Figa zerknij jeszcze tu , byc moze to zupelnie nie w temacie ale moze twoja corka ma ten sam problem

http://mojedwieglowy.blogspot.co.uk/p/f ... chety.html


i jeszce jedno pytanie ,czy mozliwe ,zeby twoj ziec byl uzalezniony od narkotykow , gier komputerowych ect?
mial problemy emocjonalne ?

wiem ,ze troche bawimy sie w diagnozowanie ale mysle sobie ,ze ja bym sie bala odprawic wnuki wiedzac ,ze tatus jest psychicznie chory i moze mu cos odwalic :?

Poza tym mam wrażenie, że dziwnie okazuje swoją miłość do dzieci, za bardzo przytula mówiąc delikatnie.


co dokladnie , bo mam rozne skojarzenia

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: moje dylematy

Postprzez figa3 » 2 lut 2013, o 23:56

Witaj Księżycowa.
Mąż córki od dwóch lat pracuje u prywatnego przedsiębiorcy jako kierowca po UE. Jeździ 2 tygodnie, kilka dni wolnego i tak w kółko. Podobno zarabia więcej, ale komornik, raty kredytu, ich rachunki telefoniczne, wydatki na dzieci pochłaniają wszystko. Za telefony płacą około 300 zł, młodsza wnuczka ma astmę i leki dla niej, częste choroby kosztują. Najbardziej denerwują mnie te telefony. Poza tym zakupy na wyjazd, papierosy, piwo też kosztuje. Gdy go nie ma to tylko ja pomagam córce, odbieram dzieci z przedszkola, gotuję, robię zakupy itd. Ostatnio córka myślała o wynajęciu mieszkania, ale po ostatnim jego wyjściu z domu w święta to się boję, że jak będą sami to on będzie mógł bezkarnie wszystko, a tak wie, że ja widzę więcej i może trochę się hamuje i lepiej dla dzieci. Jeżeli chodzi o jego miłość do dzieci, to starsza wnuczka unika bliższego kontaktu z nim, niedawno widziałam jak trzymając ją za ręce powyżej łokcj ciągał ją po sobie. Gdy zauważył, że ja stoję w drzwiach, odsunął ją i usiadł. Mówiłam córce o tym, nie wiem na ile to do niej dotarło. To nie są jedyne sygnały. Trudno zgłaszać to gdzieś, bo mogę być posądzona o oszczerstwo. Wiele razy mówiłam córce, żeby poszła do psychologa, bo jest uzależniona od niego, ale ona nie chce. Jak ją zmusić? Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam.
figa3
 
Posty: 18
Dołączył(a): 1 lut 2013, o 23:12

Re: moje dylematy

Postprzez Księżycowa » 3 lut 2013, o 00:08

figa3 napisał(a):Ostatnio córka myślała o wynajęciu mieszkania, ale po ostatnim jego wyjściu z domu w święta to się boję, że jak będą sami to on będzie mógł bezkarnie wszystko, a tak wie, że ja widzę więcej i może trochę się hamuje i lepiej dla dzieci.



Ze względu na dzieci trudno ale prawda jest taka, że im bardziej pomagasz im tym bardziej wspierasz to co się dzieje.
Dopóki córka nie zobaczy na ile go stać nie przejrzy, o ile przejrzy. Nie zmusisz osoby uzależnionej do leczenia. Tak samo jak nie zmusisz do tego alkoholika, bo nawet jakbyś to zrobiła nic z tego nie wyjdzie. Połowa sukcesu w terapii, to CHĘĆ pacjenta.

Zachowanie meża Twojej córki jest niepokojące, szczególnie tekst z tym zabiciem szatana. Jakby miał jakąś wizję czy coś... ale pisałaś, że podejrzewasz, że on coś bierze. Jeśli tak, to nie wiadomo co to i jak długo i co to zrobiło już z głową.

Co do papierosów i piwa, to nie jest nic, co jest niezbędne i można z tego zrezygnować ale to jest zapewne nałóg, więc również trzeba chcieć.

Co do pomysłu wynajecia mieszkania to ogólnie wydaje mi się dobrą decyzją, która by mogła pomóc Twojej córce zobaczyć męża jakim jest... ale dzieciom się może pogorszyć, tylko pytanie czy teraz im jakoś dobrze, skoro jedno z nich już ma jakąś obawę przed tatą... pewnie jest coś na rzeczy.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: moje dylematy

Postprzez figa3 » 3 lut 2013, o 00:12

Witaj Caterpillar
Mnie też ogarnął ogromny strach, a bać się zaczęłam rok temu, gdy po raz kolejny chodził w nocy po mieszkaniu, mruczał sam do siebie i otwierał szafy, mył wannę i inne. Tym razem było to przerażające i dlatego boję się, że córce, wnuczkom może się coś stać gdyby mieszkali osobno. O siebie też się boję, bo już dawałam mu do zrozumienia, że się domyślam co robi. Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Córka nie będzie rozmawiać z nikim, bo ją znam na tyle, najbardziej chciałabym, żeby udała się na terapię. Podobno on ( przepraszam za zwrot ) zaczął chodzić do psychiatry, więc jeszcze poczekam. Dziękuję za wsparcie, bo naprawdę nie mam tego w swoim otoczeniu. Pozdrawiam
figa3
 
Posty: 18
Dołączył(a): 1 lut 2013, o 23:12

Re: moje dylematy

Postprzez biscuit » 3 lut 2013, o 00:42

ja chcę napisać jedną rzecz
że ISTNIEJE OBOWIĄZEK ZGŁOSZENIA NA POLICJĘ
PODEJRZENIA o seksualnym wykorzystaniu dziecka

samego nawet PODEJRZENIA

także sprawa nie jest błaha
i jeśli masz takowe podejrzenia
dla dobra dzieci należałoby je ujawnić
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: moje dylematy

Postprzez Bianka » 3 lut 2013, o 00:45

caterpillar napisał(a):

Ja rozumiem ,ze jestes w kropce ,sa dzieci i nie jest latwo powiedziec zeby szli na swoje,kiedy masz wrazenie ,ze dzieje sie zle.
postaraj sie rozmawiac z corka na spokojnie ,moze wreszcie zaskoczy

a jesli nie , to moze warto zglosc to osrodka pomocy spolecznej , moze ich wezma na rozmowe.



Zgadzam się, odesłanie dzieci z matką która nie widzi nic i takim ojcem to jak skazywanie ich na ogromne niebezpieczeństwo, dlatego to moim zdaniem nie jest wyjście.
Może psycholog dla dzieci? Sygnały molestowania jeśli są to należy temu się dokładnie przyjrzeć, ja bym chyba go nie spuszczała z oka, nie zostawiała z nim dzieci ani na minutę...może spróbować też rozmowy z wnuczką, ale nie sugerującej cokolwiek, tylko takiej ogólnej, żeby może zrobił się klimat do zwierzeń??
A córce hmmm tu jest gorszy orzech do zgryzienia, musiałoby być może coś strasznego wyjść na jaw, żeby ona się obudziła...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: moje dylematy

Postprzez Bianka » 3 lut 2013, o 00:47

Bis a jest pewność, że policja na samo podejrzenia dobrze zadziała? ja bym się obawiala pozostawienia samemu sobie i stanięcia oko w oko z nim rozwścieczonym :/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: moje dylematy

Postprzez biscuit » 3 lut 2013, o 00:51

Bianka
nie wiem jak zadziała policja
ale wiem
że osoba która ma PODEJRZENIE o molestowaniu seksualnym dziecka
ma OBOWIĄZEK zgłosić to na policję
jeśli zaś tego nie zgłasza
to zataja na WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

piszę to
bo wiem, że pewnie nie wszyscy mają tego świadomość
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: moje dylematy

Postprzez Bianka » 3 lut 2013, o 00:54

Ja nie wiedziałam, nie ufam po prostu w ich skuteczne działanie, takie, żeby rodzina była bezpieczna przed jego ewentualnym atakiem, ja bym się bała z nim mieszkać...
Figa a może Ty pójdziesz po jakąś radę jako Babcia? do jakiegoś ośrodka pomocy rodzinie? psychologa? ośrodka interwencji kryzysowej? gdzie powiesz o tych podejrzeniach, skup się na razie na wnuczkach, nie córce, ona jest zaślepiona i moim zdaniem tylko jakieś tragiczne wydarzenie (oby nie) wyrwie ją z tego zaślepienia...

Bis a można to podejrzenie zgłosić policji anonimowo?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: moje dylematy

Postprzez biscuit » 3 lut 2013, o 01:01

nie widzę powodu, żeby robić to anonimowo
nawet jeśli jest taka możliwość

jeśli w istocie mam takie podejrzenia
strach przed rozwścieczeniem sprawcy
wg mnie jest niczym
w porównaniu z tym
na co narażone jest
dziecko molestowane seksualnie
bo jest to ŚMIERTELNE PRZERAŻENIE
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: moje dylematy

Postprzez Bianka » 3 lut 2013, o 01:07

Wiem niestety na co jest takie dziecko narażone :( ale wolałabym nie usłyszeć w telewizji o jakiejś masakrze bo ten facet wydaje mi się dosłownie śmiertelnie niebezpieczny...a i nie mam też pewności Bis że ta interwencja policji zatrzyma w ogóle to molestowanie dlatego zastanawiam się jakie kroki podjąć przed zgłoszeniem, żeby ten typ faktycznie na amen już nie miał możliwości krzywdzić tej rodziny...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: moje dylematy

Postprzez Bianka » 3 lut 2013, o 01:09

Albo drugi scenariusz, policja go wypuści jeżeli w ogóle zatrzyma, córka się śmiertelnie obrazi jak Babcia mogła coś takiego zrobić i wymyślić i wyprowadzą się a wtedy hulaj dusza dla potwora :( nie wiem, okropna sytuacja...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości