Witam,
Już kiedyś byłam na tym forum ze swoja historią ale pod innym loginem nieistotne. Chciałabym tak w skrócie nakreślić historie mam 31 lat byłam w związku z kilkuletnim stażem rozstałam się i poznałam kogoś innego z kim byłam 4 lata zaręczyłam się i rok temu podjełam decyzję że odchodzę nie czułam się do końca dobrze w tym związku. W miedzy czasie odnowiłam relacje z poprzednim partnerem i do siebie wrócilismy było super dopóki nie zamieszkaliśmy ze sobą każde z nas miało inne oczekiwania co do mieszkania i obowiązków. Jakieś kłótnie awantury szarpanki ale to raczej z mojej strony bo mnie jakoś po alkoholu odpala wylewam żale i pretensje krzykiem i nie tylko masakra Chłopak z którym byłam zaręczona nie dawał mi spokoju cały czas się kontaktował ze mną chciał żebyśmy byli razem był w stanie o wszystkim zapomnieć to że z kimś byłam, bo on też tam z kimś się umawiał bynajmniej tak mówił. Wyprowadziłam się z mieszkania wróciłam do rodziców myślałam że taki krok wzbudzi w nim jakąś reakcję ale niestety nie wyszło na gorsze.Po całym roku takiej huśtawki stwierdziłam że może dam szansę facetowi z którym byłam zaręczona i tak myślałam do dnia wczorajszego.
Wyobraźcie sobie że coś mnie tkneło żeby do niego pojechać, nie dawało mi spokoju dlaczego w weekendy odzywa się wieczorami potem ma pretensje że to ja go olewam że nic nie piszę a on niby czeka na moją reakcje. Czesto nie odbiera kiedy dzwonie tylko oddzwania po jakimś czasie telefon non stop gubi mu zasięg albo się rozładowuje itd. itp. Noi wyszło pojechałam do niego i co się dowiedziałam że on z ta dziewczyną jest w związku że ona jest u niego prawie co noc pomieszkuje z nim i jego rodzicami. Jak on to dobrze rozegrał tyle czasu na dwa fronty na sylwestra ze mną nie poszedł bo ja byłam chora i leżałam w łóżku on też miał zostać w domu a poszedł z nią tłumacząc się później że go w ostatniej chwili namówiła. Oczywiście za to przepraszał zarzekał się że to nic nie znaczy. Wszystko się potwierdziło jak weszłam na fb na jej konto i zobaczyłam całą historię zdjęć nawet nie wiedziałam że cztery miesiące temu byli razem w Hiszpani!! Generalnie ucinam ten temat kazałam mu spadać i tak sobie myślę że to on sie przyczynił do tego że nie wychodziło mi z byłym że to taka jego zemsta. Zrobił wszystko żeby przeciągnąć mnie na swoja stronę a potem upokorzyć
A co do byłego cały czas jest kontakt cały czas prowadzimy jakieś rozmowy kocham go chciałabym się z nim pogodzidż ale nie wiem jak z nim rozmawiać jak mu mówię żeby dał mi spokój nie robił nadziei to on afront w drugą stronę żebym takich rzeczy nie mówiła. Dzwonimy do siebie uspokaja mnie mówi że mnie nie poznaje że co się ze mną dzieję? a co oczekuje że będe tryskać energią i humorem
Czuje się fatalnie fizycznie psychicznie nie jem śpię po 3 godziny myślałam o jakimś psychologu może o jakiś tabletkach chociaż na sen, czasami myślę że może lepiej by było jakbym umarła wszystkim by ulżyło problem by sam zniknął.....