dluga przerwa i wielki dol

Problemy związane z depresją.

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 16:25

Smerfetko wymagania wymaganiami, a kiedy wszystko się sypię też go wspieram tak samo jak on mnie.
On zna moje oczekiwania i wymagania. I na ogóle jest wszystko okey, tylko prawdziwym koszmarem były ostatnie 3 dni. Myślę, że teraz będzie już lepiej, bo wiele rzeczy wiemy, których nie wiedzieliśmy np pół roku temu.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez Honest » 31 sty 2013, o 16:54

Wera,

przyznam wprost, że nie wierzę w to co piszesz.

Z jednej strony choruje, biega po lekarzach, z drugiej siedział w pracy jak matka z byłą wyrywały sobie włosy. Poza tym był na 2 misjach, a mieszka z matką, raz ma 3 prace, a teraz 2 nie ma z dnia na dzień (tak się nie robi, nie taka jest procedura, w tych służbach co pisałaś nie zatrudnia się na umowe o dzieło czy zlecenie), raz piekne włochy niemalże dostępne na wyciągnięcie ręki, potem nie ma na wynajem, raz wazektomia i porwanie, pojawienie na forum, jego pracodawcy dzwonią do Ciebie - w tajnych służbach tego się nie praktykuje... To przerosło scenarzystów mody na sukces... :bezradny:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez limonka » 31 sty 2013, o 17:12

Wow... Ale sie narobilo w ciagu 2 dni.. Wera Duzo jak na jedna osobe... Ja Tez. Juz sie pogubilam.... Jak honest.. Trzymaj sie I mysl wiecej o SOBIE. ..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez caterpillar » 31 sty 2013, o 17:13

jeszcze Kongo po drodze zgubilas :wink:

strasznie to szybko wszystko jak dla mnie sie dzieje :szok:

przynzam ,ze mnie zaintrygowala ta potrzeba rozmowy ex zony z toba ..skoro sama od niego odeszla , coz takiego ma Ci do powiedzenia?

ale to juz moja wscipskosc :oops:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 17:19

Honest napisał(a):Wera,

przyznam wprost, że nie wierzę w to co piszesz. :


Nie musisz wierzyć.
Wpadł po coś do biura i tyle.
Cezary był w Centrum Chorób Tropikalnych i papiery poszły do pracodawców dlatego wszystko tak wygląda a nie inaczej, więc rozwiązanie umowy o prace nastąpiło za porozumieniem stron.
Na wynajem pieniądze mamy z tym, że w tej chwili nie wiem czy on chce w tym momencie się wyprowadzić, zwłaszcza, że jego matka jest chora o czym pisałam wcześniej.
Zresztą ja się tłumaczyć nie muszę. Przecież Wy wszyscy wiecie lepiej ode mnie co i jak jest.

Cat, nie mam pojęcia o czym B. chce ze mną rozmawiać.

Prawdę mówiąc nie dziwię się, że nowi użytkownicy z tego forum po krótkiej chwili uciekają i coraz częściej się czyta "nie tego się oczekiwałam/łem".
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez impresja7 » 31 sty 2013, o 17:30

wczoraj był w szpitalu i jednocześnie jest nagrany na kamerze w pracy ,jako dowód ,ze nie pobił nikogo.
Werka,to jakaś odmiana mufci :roll:
Ze szpitala nie wpada sie do biura
Moze wy oboje jesteście na jakims haju i takie historie tworzycie ??? :haha:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 17:34

Do szpitala pojechał w poniedziałek popołudniu i robili mu badania wieczorem i rano we wtorek a w nocy wrócił, więc w środę mógł siedzieć w biurze to chyba jest logiczne.
Szukacie dziury w cały i tyle.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez impresja7 » 31 sty 2013, o 17:39

wieczoram to sie w szpitalu je kolacje ,oglada telewizje na zeton i przyjmuje wizyty ,a nie robi badań.
Po co Ci ten cały cyrk Werka?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez Honest » 31 sty 2013, o 17:42

wera napisał(a):
Honest napisał(a):Wera,

przyznam wprost, że nie wierzę w to co piszesz. :



Cezary był w Centrum Chorób Tropikalnych i papiery poszły do pracodawców dlatego wszystko tak wygląda a nie inaczej, więc rozwiązanie umowy o prace nastąpiło za porozumieniem stron. .

A gdzie ochrona danych? :shock:

Wera, gubisz się w tym co piszesz. Tak jak z impotencją po wazektomii :bezradny:

Impresja ma rację, w nocy to w szpitalu robi się badania osobom z izby przyjęć, jak szpital ma dyżur.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 17:49

Ja Impresja zostawię Twój post bez komentarza.
Nie chcę aby w moim wątku było takie gówno jak na niektórych topikach.
Wróciłam na forum by podzielić się swoim bóle po stracie dziecka i tym co mnie trapiło w między czasie. A tym czasem mój związek został rozłożony na czynniki pierwsze, dostałam masę "dobrych" rad i dowiedziałam się jakie bajki potrafię pisać. Super, bardzo Wam kochani dziękuję.
Z mojej strony to było by na tyle.

Dziękuję osobą, które potrafią zrozumieć to ja się teraz czuję, wesprzeć mnie dobrym słowem i po prostu byc w tych najgorszych dla mnie chwilach. :kwiatek:
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez agik » 31 sty 2013, o 17:59

Werka, ja Ci bardzo współczuję. Naprawdę.
I wierzę, że masz ogromny problem. Tylko nikt Ci nie pomoże, bo Ty wiesz, co masz zrobic, tylko nie umiesz tego zrobic.
Wierzę, ze Ci jest bardzo źle. Natomiast nie wierzę w powody, ani w to co tu piszesz.
Moim zdaniem, naczytałaś się tu co powinnas czuc, jak powinnas reagowac, jak się rozwiązuje problemy i piszesz to, co Ci dodaje w Twoich własnych oczach. A to jest nieprawda, dlatego nie można Ci pomóc. Bo sama przeciwko sobie występujesz. I ja się nawet domyślam, co Tobą kieruje, ale nie będę pisac.

Poniekąd sama sobie robisz krzywdę.

Ja bym Cię bardzo namawiała na terapię.

A tak to tylko mogę wirtualnie przytulic...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez smerfetka0 » 31 sty 2013, o 18:00

wszystkim podpisuje sie pod agik
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez mahika » 31 sty 2013, o 18:03

Wera, moze napisz sobie na kartce, co jest pozaczynane i trzeba dokończyć,
które sprawy są pierwsze do poukładania, a które troche poczekają,
które załatwisz sama, które wspólnie, a które on sam musi...

ja nie wiem co mam o tym myśleć,
ale czytam i czytam i sama zaczynam sie czuć jak na karuzeli.

Totalnie brakuje porządku, chaos, bałagan, a najgorzej się funkcjonuje w takim totalnym galimatiasie
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez caterpillar » 31 sty 2013, o 18:25

caterpillar napisał(a):jeszcze Kongo po drodze zgubilas :wink:

strasznie to szybko wszystko jak dla mnie sie dzieje :szok:

przynzam ,ze mnie zaintrygowala ta potrzeba rozmowy ex zony z toba ..skoro sama od niego odeszla , coz takiego ma Ci do powiedzenia?

ale to juz moja wscibskosc :oops:


aaa blad chcialam poprawic :evil:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: dluga przerwa i wielki dol

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 18:33

Agik, mieszkając w Wałbrzychu chodziłam na terapię. Teraz się na to nie zdecyduję.
Cezary jest wspaniałym człowiekiem, tylko z początkiem roku namnożyło się problemów, które musimy stopniowo rozwiązać. To, że teraz jest źle nie znaczy, że dobrze nie było, albo już nie będzie.
Czuję to co czuje i na to zbyt dużego wpływu nie mam. Wczoraj było jeszcze gorzej, ale zaraz po pracy pojechałam na spotkanie z Cezarym i wróciłam dopiero rano jak pozałatwiałam swoje sprawy urzędowe, więc nawet nie było kiedy tu zajrzeć.
Martwię się o niego. Martwię się o siebie. Mam bardzo silne nerwobóle w klatce piersiowej. Mam nadzieję, że szybko uda mi się dostać do kardiologa.
Jetem dorosła, sporo doświadczyłam i wiem co jest dla mnie dobre a co nie. Związek właśnie z Czarkiem uświadomił mi wiele rzeczy. I widzę kosmiczną różnice między tym co jest teraz a tym co było gdy byłam z R czy z Bogdanem. Bilans wbrew pokorą wychodzi z bardzo dużą korzyścią dla Czarka.

Mahiczko, chaos i bałagan jest, bo jeszcze nie było czasu i okazji by to wszystko poukładać. Wczoraj nawzajem się pocieszaliśmy, a jutro jak się spotkamy będziemy podejmować decyzję.
Oboje jesteśmy zmęczeni tą lawiną spraw, która nas zasypała.
Co nas nie zabije to na wzmocni. Wierzę, że za chwilę dla nas również zaświeci słońce.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości