Pomocy, prosze

Problemy z partnerami.

Pomocy, prosze

Postprzez heyo » 30 sty 2013, o 23:21

Nie wiem co zrobić. 7 lat jestem w związku, wiele przeszliśmy razem. dobrego i złego. ostatnio tylko złego. wszystko się psuje wali i nie układa. On chyba już naprawdę mnie nie chce, bo od dawna o tym myśli. Nie chce go stracić a czuję się winna za rozpad tego związku bo: przez te 7 lat oboje bardzo się zmieniliśmy, stałam się zazdrosna, on zaczał mnie okłamywać, ja go kontrolować, przepytywać, później doszła przemoc z jego strony nie tylko fizyczna ale i psychiczna i wszystko się posypało. Jednak wiem że i on zawinił. A ja zwyczajnie w świecie kocham faceta i zależy mi na nim jak na nikim innym. Wiem, że jeśli mu nie zacznie zależeć na mnie to sama związku nie stworzę. Oboje niedojrzali z trudnych rodzin z problemami, nie umiemy sie dogadać, popełniamy te same błędy co rodzice. Raz próbowaliśmy terapii ale to porażka była. Chce przerwać to jakieś błędne koło, które powstało. Jet dobrze - kłótnia - nie odzywanie się - oszukiwanie - moje ciągłe gadanie i wypytywanie - on mnie bije - ciężkie dni - pogodzenie się jakimś cudem.. itd. Często straszy mnie, że odejdzie a ja nie chce tego naprawdę. Ale czuję, że nie wytrzymamy tak długo, ciągle nie potrafimy się zmienić dla siebie, nie wiem czemu. Proszę, pomóżcie...
heyo
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2013, o 22:42

Re: Pomocy, prosze

Postprzez Abssinth » 30 sty 2013, o 23:38

czyli - on Cie oszukuje i bije, a Ty czujesz sie winna?

hmm, nie jestes jedyna w takim chorym zwiazku...jestes wrecz ksiazkowym przykladem kobiety, ktora kocha za bardzo i za udawana milosc placi siniakami :(

na szczescie z ksiazkowych przypadkow sa ksiazkowe wyjscia...i wiele osob potrafi poradzic. tutaj znajdziesz fragmenty ksiazki napisanej przez wspaniala kobiete, ktora z takiego zwiazku odeszla po wielu latach...
http://mojedwieglowy.blogspot.co.uk/p/fragmenty-dla-zachety.html

poza tym polecam ksiazke Robin Norwood 'kobiety, ktore kochaja za bardzo'

i sciskam mocno, bo sama kiedys bylam w takim zwiazku...dopiero po kilku latach dotarlo do mnie, ze to nie byla milosc a patologia. nikt nie ma prawa bic drugiej osoby.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Pomocy, prosze

Postprzez biscuit » 30 sty 2013, o 23:46

heyo napisał(a):on mnie bije

a jakiego typu pomocy oczekujesz?

no bo jeśli chciałabyś dowiedzieć się
jak stworzyć szczęśliwy związek z kimś, kto Cię BIJE
to ja Ci nie pomogę niestety
bo wg mnie jedyna pomoc to może polegać na tym
jak odejść od takiego kogoś

czyli policja, obdukcja
i obowiązkowo terapia lub grupa wsparcia
ALE DLA CIEBIE SOLO

facet naszej forumowej koleżanki
już siedzi w areszcie po tym jak złamał jej kość oczodołową
bo takie rzeczy są KARALNE
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Pomocy, prosze

Postprzez Madziaa » 31 sty 2013, o 00:20

dobrze mi znana historia... :? Ciężko jest radzidz bo ja też rad nie słuchałam gdy uczucia biorą górę (ale z wiekiem człowiek mądrzeje) jesteś w stanie znieść wszystko byle go nie stracić rozumiem to.. Z mojego przykładu ja się postawiłam aczkolwiek bardziej była przemoc psychiczna ale zdarzała się fizyczna tyle że ja się broniłam i powiedziałam dość odeszłam udowodniłam że dam radę bez niego że jestem silna. Nie spodziewał się że jestem do tego zdolna. Odchorowałam to było ciężko nie będę ściemniać że poszło łatwo. Po nie całym roku wrócił ale to ja już miałam władze nad nim a nie on nade mną, a wiesz dlaczego? bo przetrzymałam ten ból i kolejnego się nie bałam byłam silniejsza, odporniejsza, niezależna i to on się obawiał że powiem ,,wiesz co nie ma to sensu". Co ma być to będzie i lepiej żebyś ty odeszła pierwsza niż żeby cię tak poniżał a potem powiedział koniec wtedy dopiero jest ból, w ten sposób nigdy nie nabierze do ciebie szacunku. Nawet jeśli zrozumie i wróci ty możesz powiedziedz ,,nie"
Madziaa
 
Posty: 5
Dołączył(a): 20 lis 2012, o 16:09

Re: Pomocy, prosze

Postprzez mahika » 31 sty 2013, o 00:35

hej
Do czego Ci ten osobnik potrzebny?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Pomocy, prosze

Postprzez heyo » 31 sty 2013, o 01:31

po prostu nigdy nikomu nie powiedziałam o tym. Poczułam, że musze w końcu się podzielic z kimkolwiek nie trzymać tego w sobie bo oszaleje bo nie dam rady. Głownie jest przemoc psychiczna fizyczna zdarza się naprawdę sporadycznie ale jednak uderzył mnie kilka razy.
heyo
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2013, o 22:42

Re: Pomocy, prosze

Postprzez heyo » 31 sty 2013, o 01:37

nie wiem, co zrobić by np postawić się jaki pisze Madziaa. Myślę o tym czasem często ale i tak nie wiem co o i jak. Od czego zacząć. Na pewno nie jestem gotowa by odejść od niego ale chciałabym chociaż w domu w naszym codziennym życiu nie być poniżaną. Nie wiem co robić. Na co dzień w pracy ze znajomymi sprawiam wrazenie właśnie pewnej siebie, nikt sie nie domyśla ile muszę znosić i jak cierpie. Chcę żeby on zaczał mnie sznować bo zasługuję na to. Ale nie wiem jak pokazać mu że jestem silna, że się zmienię i nie pozwolę więcej tak sie traktować nie wiem jak to zrobić od czego zacząć..
heyo
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2013, o 22:42

Re: Pomocy, prosze

Postprzez heyo » 31 sty 2013, o 01:43

i nie wiem co zrobić z zazdrością. Jak sobie radzić bo nie jestem pewna siebie a jego teksty i to jak mnie traktuje to w ogóle tylko mnie pogrąża. Chce się zmienić tylko nie wiem jak.. Na terapie grupową nie jestem gotowa iść a dla żadnego psychologa już nie uwierzę i raczej nie chcę mieć doczynienia. Czy dam radę sama się zmienić? Podpowiecie mi jak to zrobić?
heyo
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2013, o 22:42

Re: Pomocy, prosze

Postprzez biscuit » 31 sty 2013, o 01:50

heyo napisał(a): Ale nie wiem jak pokazać mu że jestem silna, że się zmienię i nie pozwolę więcej tak sie traktować nie wiem jak to zrobić od czego zacząć..

żeby komukolwiek pokazać siłę
trzeba ją po prostu MIEĆ W SOBIE
czyli być silną, czuć się faktycznie silną
bo inaczej to wyjdzie udawanie i odgrywanie
czyli to samo mniej więcej co teraz
przestraszona owca udająca wilka

mieć w sobie siłę oznacza gotowość do życia
w bezpiecznych warunkach
z nim czy bez niego
co oznacza de facto gotowość do odejścia
jeśli on stosuje przemoc wobec Ciebie

tak więc wg mnie
nie masz możliwości pokazać mu że jesteś silna
dopóki nie jesteś silna
dopóki Twoim priorytetem jest "choćby bił, byle był"
a nie Ty sama i Twoje życie

na początek ja proponuję poszukać pomocy psychologicznej
DLA SIEBIE SAMEJ
psycholog, psychoterapeuta lub grupa wsparcia
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Pomocy, prosze

Postprzez biscuit » 31 sty 2013, o 01:58

heyo napisał(a): Na terapie grupową nie jestem gotowa iść a dla żadnego psychologa już nie uwierzę i raczej nie chcę mieć doczynienia. Czy dam radę sama się zmienić?

wg mnie po tak długim stażu w związku przemocowym
marne szanse samemu sobie pomóc
bez profesjonalnego wsparcia
bo źródła dysfunkcji mogą tkwić znacznie głębiej i wcześniej
niż tylko w tej relacji

a co do psychologa
to nie wiem, co Ci zrobił ten poprzedni
ale wśród psychologów - jak w każdym zawodzie
są lepsi i gorsi
to jak z fryzjerem
jeden zepsuje ale następny może trafić się już lepszy
i nie dość, że poprawi po poprzednim
to jeszcze trafnie dobierze całkiem nową fryzurę

wg mnie
niechęć do skorzystania z profesjonalnej pomocy
może być przejawem nieświadomego oporu przed zmianą
bo zmiana jakiej pragniesz czyli BYĆ SILNĄ
oznaczać może równocześnie ODEJŚĆ OD NIEGO
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Pomocy, prosze

Postprzez biscuit » 31 sty 2013, o 02:15

pytanie też
co dla ciebie oznacza "BYĆ SILNĄ"
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Pomocy, prosze

Postprzez biscuit » 31 sty 2013, o 02:20

jak również co oznacza dla Ciebie
"NIE POZWOLĘ WIĘCEJ TAK SIĘ TRAKTOWAĆ"

ale co konkretnie to oznacza dla Ciebie?

co robi, jak reaguje w Twoim przekonaniu kobieta
która nie pozwala się tak traktować
nie pozwala na to aby być bita, upokarzana, oklamywana etc.?

jak zachowuje się w Twoim wyobrażeniu kobieta
która jest silna i nie pozwala na przemoc ze strony partnera?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Pomocy, prosze

Postprzez heyo » 31 sty 2013, o 11:00

żeby zobaczył że bez niego dam radę, że poradzę sobie to chciałabym pokazać mu po to by zastanowił się też nad sobą, myślę że jak zacznę myśleć o sobie nie tylko o nim to on zatęskni zrozumie więcej. Nie wiem tylko jak sobie ze wszystkim poradzić. Mam taki mętlik w głowie no a czasem też i natłok myśli że nie mogę skupić się na niczym bo myślę tylko o nim.. To też prawda co ktoś z was napisał że boję się być silna bo wtedy może zrozumiem że bez niego mi lepiej.. Chciałabym jednak spróbować uzdrowić tą relację poukładać to co się zepsuło między nami ale bez rozstawania się. To strasznie trudne myślę, ale czy wszyscy myślicie że niemożliwe? że zawsze trzeba tylko się rozstać by coś zmienić i naprawić?
heyo
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2013, o 22:42

Re: Pomocy, prosze

Postprzez Abssinth » 31 sty 2013, o 11:14

ale jak chcesz to pokazac, jesli sama czujesz, ze 'bez niego nie dasz rady' ?
jak mu pokazesz, ze moze Cie stracic, jesli zrobi to czy tamto, jesli tak naprawde nie widzisz takiej opcji i chcesz przy nim byc pomimo wszystko?

w sytuacji przemocy, jesli pozostajesz z kims w zwiazku, z kazdym dniem mu pokazujesz, ze moze Cie traktowac jak scierke a Ty pomarudzisz i przestaniesz, i nic z tym nie zrobisz.

tak, jedynym wyjsciem jest rozstanie, bo z kazdym dniem bedzie coraz gorzej.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Pomocy, prosze

Postprzez wera » 31 sty 2013, o 12:46

Zgadzam się z Abss.
Zmiana nawet jeżeli będzie to tylko pozornie i tylko na chwilę a potem znów apiać to samo. I niestety z każdym dniem coraz to gorzej.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 193 gości