Zasługuję na WIĘCEJ

[josi]

Derka ale co Tinn robi nie tak? czego musi sie nauczyc w stosunku do swojego faceta?
ja widze poukladana kobiete ktora nie musi sie czegos uczyc, jedynie pomyslec o sobie, co juz robi... ale moge sie mylic.

[biscuit]

no ale Tinn jest już zdiagnozowana przez specjalistę
chodzi i na terapię i do psychiatry
więc w jej wypadku to inna kwestia

ja tylko mówię o tym, że teoretycznie można
(choć mylne to może być faktycznie
bo użyłam imienia Tinn)

[mahika]

no ale Tinn jest już zdiagnozowana przez specjalistę
chodzi i na terapię i do psychiatry

otóż to! Josi...

[josi]

no ja tez teoretycznie zaczelam, ale teraz mysle ze moze to tez dotyczy tinn?
tinn czy twoja psycholog uwaza ze jestes wspoluzalezniona? a jak ty uwazasz?

och dziekuje ci mahiko, jaka ta josi gupia no...

[josi]

"Współuzależnienie – utrwalona forma funkcjonowania w długotrwałej, trudnej i niszczącej sytuacji związanej z patologicznymi zachowaniami uzależnionego partnera, ograniczająca w sposób istotny swobodę wyboru postępowania, prowadząca do pogorszenia własnego stanu i utrudniająca zmianę własnego położenia na lepsze. Współuzależnienie może wystąpić również w relacjach miedzy członkami rodziny, przyjaciółmi czy współpracownikami.
Termin ten pojawił się w 1986. Pojawił się pogląd, że współuzależnienie to lustrzane odbicie uzależnienia - żona alkoholika jest uzależniona od swego męża. Osoby te były prawdopodobnie wychowywane w dzieciństwie z deficytem w obrębie opiekuńczości. Analizując wypowiedzi specjalistów:
-przyczyny tego zjawiska są bardzo złożone,
-jest ono pułapką dla wszystkich osób żyjących w zaburzonej rzeczywistości,
-nie każda żona alkoholika staje się osobą współuzależnioną."

[Derka]

Derka ale co Tinn robi nie tak? czego musi sie nauczyc w stosunku do swojego faceta?
ja widze poukladana kobiete ktora nie musi sie czegos uczyc, jedynie pomyslec o sobie, co juz robi... ale moge sie mylic.

Moim zdaniem, oczywiscie nie ujmujac niczego Tinn, samo myslenie jej wiele nie pomoze. Od myslenia do czynu jest daleka droga. Poza tym, co innego, gdyby zerwala te relacje, wowczas moglaby wlasnie myslec o sobie. Jednak jest teraz z mezczyzna, ich relacja jest utrwalona wraz z cala jej patologia i wydaje mi sie, ze to jest jej niezbedne, jesli chce w tym zwiazku pozostac, aby od nowa nauczyc sie tego, o czym pisze bis, czyli brania, czerpania dla siebie. Ale nie tylko, bo musi sie rowniez wielu rzeczy oduczyc i zastapic innymi zachowaniami, reakcjami. Taka praca to nie tylko zmiana myslenia, przekierowanie go na siebie, ale tez konfrontacja z codziennymi, realnymi sytuacjami, ktore za kazdym razem daja wybor. Trzeba tylko wiedziec, co wybrac... I zdecydowac sie wprowadzic to w czyn.

[josi]

Ale tinn nie tylko mysli ale tez robi: zamowila wakacje bez niego, czyta ksiazki, planuje przyszlosc...
co masz na mysli piszac ze tinn zyje w patologii?
(podkreslam ze ja nie mam pewnosci i nie wysnuwam zadnej diagnozy, tylko pytam, rozmawiam)

[impresja7]

josi ,dzidziu

[Derka]

Piszac to slowo "patologia" przeczuwalam, ze jest to ryzykowne. Ale czy patologia wg Ciebie to tylko melina, przemoc degręgolada? Kazda relacja, gdzie jest jakas dysfunkcja moze byc uznana za patologiczna. Jesli zle mowie, niech mnie ktos sprostuje

Ja mowie o czyms innym, niz czytanie ksiazek i zajmowanie sie soba. To jest bardzo wazne, ale wiem po sobie, ze to przychodzi nie tak trudno, ja rowniez zaczelam spotykac sie ze znajomymi, odnowilam przyjaznie, ktore odsunelam podczas zwiazku z moim eks. Sprawia mi przujemnosc sprawianie sobie przyjemnosci. Czy jednak juz nie jestem wspoluzalezniona, skoro dodatkowo z nim nie jestem? Otoz tak, wrecz psychiatra kierujac mnie na terapie podkreslila, ze terapia ma rowniez zapobiec wchodzenia w kolejne takie zwiazki, bo mechanizm myslenia sie sam z siebie nie zmieni. Terapia ma uczyc nie tylko nowego stosunku do siebie, ale analizujac konkretne biezace sytuacje, pokazac konkretne sposoby, wskazowki postepowania wobec kazdego kolejnego partnera, aby nie utracic juz wiecej siebie (w przypadku Tinn tego samego partnera).

[josi]

impresja, prosze napisz tu, co jeszcze ma zrobic tinn.
Moim zdaniem mniej myslec o wszystkim, a bardziej zyc. Trzymaj sie tinn, sluchaj siebie, rob to z czym czujesz sie dobrze, pozdrawiam!

dobrze mowisz derka, ale dalej mi nie odpowiedzials co jest nie tak w postepowaniu tinn, i jej reakcjach na jego picie.

[Derka]

Ja to tak rozumiem, zwlaszcza analizujac swoj zwiazek, gdzie moj eks mial spore przerwy w piciu, a zycie nie bylo pozornie pod dyktando alkoholu, ze glownym problemem byl jego sposob myslenia, ktory rzutowal na codziennosc bardziej niz same sytuacje, gdzie stricte byl pod wplywem. W zwiazku z tym jest to zle postawione pytanie, co jest zlego w reakcji Tinn na jego picie. Prawda jest taka, ze alkoholikowi mozesz odebrac wszystko, ale wodki nie dasz rady, zawsze do niej dotrze, zawsze zdobedzie. Jednak te pozostale rzeczy, gdy ich zabraknie, daja szanse, ze przejrzy na oczy. Ten przyklad z rachunkien jest bardzo dobry, analogicznie nie powinna robic Tinn innych rzeczy, ktore sa jego obowiazkiem. Czy teraz rozumiesz, co mam na mysli? Gdzies przeczytalam o takim okresleniu "alkoholowy sposob myslenia" i o tym, ze przez lata przejmuje go cala rodzina.

[josi]

Przyklad z rachunkiem o niczym nie mowi. Tak samo ja postapilabym w stosunku do kogos mi bliskiego, nie chcialabym zeby mial jakies komplikacje z tego powodu, i kolejny powod do picia. Jest jeszcze taka mozliwosc (podkreslam mozliwosc) ze uzaleznienie faceta tinn nie jest "rasowym" alkoholizmem a piciem tzw problemowym co wg niektorych specjalistow jest waznym rozroznieniem.
Myslisz ze odebranie rachunku pomoglo by mu "przejrzec na oczy"? moj ojciec byl alkoholikiem w kazdym tego slowa znaczeniu i niezaplacone czy zaplacone rachunki mial gdzies.

[impresja7]

jemu przejrzeć nie...ale Tinn poczuc ,że zrobiła cos dla siebie ,że zrobiła krok w kierunku zadbania o siebie.....tak
Chyba ,że by sie biczowała ,że jest egoistką i chodzi w płaszczu ,a on taki biedny nie ma za co pić ,bo rachunek musi zapłacic za prąd.Zabraknie mu na flaszkę.

[josi]

przeciez to w ogole nie o zaden plaszcz i rachunek chodzi..

[impresja7]

josi to coś sie tak przyssała do tego płaszcza?