Opisałam swoją historię, wcześniej. Okazało się że mój ukochany działał na dwa fronty...Przeczytałam list do dziewczyny w którym mówił że będzie na nią czekać i "Jednak ja do Ciebie też czuje coś więcej i zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa, w ogóle zrobię dla Ciebie wszystko i wiem że nie jestem ani pierwszy ani ostatni . Pamiętam że nic mi nie obiecywałaś i że miałem być tylko jakimś tam odskokiem ale to było parę pięknych godzin, mimo że wszystko się dookoła mnie waliło potrafiłem myśleć i patrzeć tylko na Ciebie , chociaż ostatecznie i tak mnie to wyprowadziło z równowagi"
Jak mam sobie z tym poradzić???
Pół godziny później przyjechał do mnie i powiedział że chce odbudować zaufanie i prawdą jest ze jestem tą jedyną, ale nie daje mi nadziei...
Proszę pomóżcie mi... Jestem na skraju wyczerpania...Cały miesiąc mnie okłamywał.