jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 21:45

Winogronko7 napisał(a):Planując ciążę, mężczyzna co najmniej 3 miesiące wstecz nie powinien spożywać alkoholu. Spermatogeneza trwa około trzech miesięcy.

wlasnie!!!!!!!!!!!!!!!
ale jestem niawna...........
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez Derka » 26 sty 2013, o 21:46

Napisz cos o swoich mozliwosciach odejscia, czy technicznie to jest wykonalne? Pracujesz i jestes w stanie siebie utrzymac? Czy masz gdzie sie zatrzymac? Czy Twoja rodzina, przyjaciele beda Cie wspierac? Zobaczmy, jakie masz mozliwosci :)
Twoje zycie to faktycznie pieklo... Nawet w polowie moje takie nie bylo. Ja bylam z moim, bo czulam sie potrzebna, ze sobie beze mnie nie poradzi, podobnie Tinn.
Jedno wiem na pewno, dopoki swojego zycia nie zmienisz sama, nawet jesli tego nie czujesz w tej chwili na 100%, to nic sie NIGDY nie zmieni, chyba ze na gorsze. Czy on Cie bije?
Derka
 
Posty: 89
Dołączył(a): 31 gru 2012, o 01:04

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:01

impresja7 napisał(a):moze to ci pomoże powstrzymać sie przed płodzeniem z nim dzieci
http://www.youtube.com/watch?v=gFveBghmIBE

dziekuje...obejrzalam.....
sama to przezywalam.moze nadal przezywam,bo zapomnialam napisac ,ze ja tez jestem DDA.moj ojciec pil wieeeele lat,nim przestal.
wlasnie,dlaczego ja w takiej sytuacji chce miec dziecko z kims ,kto mnie krzywdzi.a przede wszystkim ,kto nie jest odpowiedni by byc tata.moze ja tez nie powinnam miec potomstwa//
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:04

Derka napisał(a):Napisz cos o swoich mozliwosciach odejscia, czy technicznie to jest wykonalne? Pracujesz i jestes w stanie siebie utrzymac? Czy masz gdzie sie zatrzymac? Czy Twoja rodzina, przyjaciele beda Cie wspierac? Zobaczmy, jakie masz mozliwosci :)
Twoje zycie to faktycznie pieklo... Nawet w polowie moje takie nie bylo. Ja bylam z moim, bo czulam sie potrzebna, ze sobie beze mnie nie poradzi, podobnie Tinn.
Jedno wiem na pewno, dopoki swojego zycia nie zmienisz sama, nawet jesli tego nie czujesz w tej chwili na 100%, to nic sie NIGDY nie zmieni, chyba ze na gorsze. Czy on Cie bije?

pracuje,jestem w stanie sie utrzymac.cala moja rodzina mnie wspiera.rodzice,siostra i brat.nie tylko.wszyscy widza ,ze nic sie nie zmieni,moze jedynie na gorsze.
mamy wspolne mieszkanie.moge odejsc do rodzicow.ale dlaczego mam mu ulatwiac zycie,z drugiej strony jednak pozozstajac w tym mieszkaniu,sama sie drecze.
w ciagu tego pol roku,kiedy podcielam sobie zyly....juz ze trzy razy wyprowadzalam si do rodzicow.a potem po dwoch trzech tygodniach ,wracalam do swojego kata.
tak ,nie raz juz od niego dostalam.szarpal mna i pop[ychal.
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez impresja7 » 26 sty 2013, o 22:09

napoleonka77 napisał(a):wlasnie,dlaczego ja w takiej sytuacji chce miec dziecko z kims ,kto mnie krzywdzi.a przede wszystkim ,kto nie jest odpowiedni by byc tata.moze ja tez nie powinnam miec potomstwa//

Bo sie boisz ,że masz już 36 lat i to ostatni dzwonek.
Boisz sie samotności,która wcale nie musi Cię dotyczyć.
Warto okiełznać ten lęk i im szybciej zmienisz życie tym prędzej będziesz mogła poznać kogoś ,z kim warto mieć rodzinę.tkwienie przy obecnym partnerze zabiera ci najlepsze lata życia.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:11

impresja7 napisał(a):
napoleonka77 napisał(a):wlasnie,dlaczego ja w takiej sytuacji chce miec dziecko z kims ,kto mnie krzywdzi.a przede wszystkim ,kto nie jest odpowiedni by byc tata.moze ja tez nie powinnam miec potomstwa//

Bo sie boisz ,że masz już 36 lat i to ostatni dzwonek.
Boisz sie samotności,która wcale nie musi Cię dotyczyć.
Warto okiełznać ten lęk i im szybciej zmienisz życie tym prędzej będziesz mogła poznać kogoś ,z kim warto mieć rodzinę.tkwienie przy obecnym partnerze zabiera ci najlepsze lata życia.

tak boje sie bardzo!ąle wiem ,ze masz racje :cry:
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:13

szkoda tylko ,ze ta wiedza nie idzie w parze z moim dzialaniem.ale licze ,ze tylko chwilowo.ze jakis czas zaczne postepowac tak ,jak powinnam dawno temu
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez Derka » 26 sty 2013, o 22:13

Mam dwa pytania:
Dlaczego myslisz, ze MU ulatwisz zycie?
Dlaczego myslisz, ze mu ULATWISZ zycie?
...odchodzac? Teraz, mieszkajac z nim, zycie mu utrudniasz?
Derka
 
Posty: 89
Dołączył(a): 31 gru 2012, o 01:04

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:20

Derka napisał(a):Mam dwa pytania:
Dlaczego myslisz, ze MU ulatwisz zycie?
Dlaczego myslisz, ze mu ULATWISZ zycie?
...odchodzac? Teraz, mieszkajac z nim, zycie mu utrudniasz?

mysle ,ze odchodzac,polepszam mu warunki do picia-nie gderam ,nie marudze ,nie placze.rewelacyjne warunki do picia.a poza tym ,to ja wtedy sie tulam.a on -w najlepsze w naszym mieszkaniu.....
ile razy mi mowil ,to odejdz....zrobilam ,to .to plakal i prosil...biecywal-puste slowa jednak byly..
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez Derka » 26 sty 2013, o 22:35

No dobra, a on pracuje? Za co pije?
Derka
 
Posty: 89
Dołączył(a): 31 gru 2012, o 01:04

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 22:39

Derka napisał(a):No dobra, a on pracuje? Za co pije?

on pracuje.ma za co pic.a co jest smieszne,to pracuje zawodowo jako kierowca!
masakra!
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez Derka » 26 sty 2013, o 23:37

poczytaj sobie: Pomagierzy http://psycholog.home.pl/page11.php jest to cykl artykulow

mysle ,ze odchodzac,polepszam mu warunki do picia-nie gderam ,nie marudze ,nie placze.rewelacyjne warunki do picia.a poza tym ,to ja wtedy sie tulam.a on -w najlepsze w naszym mieszkaniu.....

To musisz wystapic o podzial majatku, bo to oczywiste, ze mieszkania mu nie dasz w prezencie. Jak nie bedzie mial gdzie mieszkac, bo sprzedasz mieszkanie, to moze juz mu nie bedzie tak wygodnie...
Derka
 
Posty: 89
Dołączył(a): 31 gru 2012, o 01:04

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 26 sty 2013, o 23:47

bardzo Wam wszystkim DZIEKUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!! :buziaki:
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez Tinn » 28 sty 2013, o 15:59

napoleonka77 napisał(a):szkoda tylko ,ze ta wiedza nie idzie w parze z moim dzialaniem.ale licze ,ze tylko chwilowo.ze jakis czas zaczne postepowac tak ,jak powinnam dawno temu

Wiesz z tym naszym czyli współuzależnionych działaniem to jest takie trochę palcem na wodzie pisane.Sama się o tym przekonałam niedawno.Człowiek chce a nogi jak w melasie.I walczą w nim te dwa sprzeczne pragnienia, i ta cholerna głupia nadzieja, że stanie się cud i on się zmieni.Jedyny cud możemy sprawić my same swoim działaniem i dla siebie i dla nich(często takie odejście , ale naprawdę nie na trochę i powrót) może być tym punktem odbicia od dna dla alkoholika.Ale, żeby mu było naprawdę źle na świecie to jemu naprawdę musi się bardzo źle zacząć dziać.WIĘC ZADBAJ O TO.
Ale u ciebie jest o co zawalczyć.Ty masz 36 lat, masz więc jeszcze szansę by mieć dziecko, swoje własne , z dobrym wartościowym mężczyzną.Moja terapeutka na każdych zajęciach upewnia mnie w przekonaniu, że tacy są, tylko ja przez to swoje upośledzenie tj brak wiary w siebie i myślenie, że mnie się dobry los i kochający człowiek jako partner nie należy w ogóle takich nie zauważam.Wchodzę w relacje z takimi dysfunkcyjnymi, bo biorę pod uwagę tylko ten parszywy drugi i trzeci sort .Jeżeli nie zmarnujesz ani chwili, na skuteczną i intensywną terapię(ona w przypadku współuzależnionych jest długotrwała) równolegle prowadząc działania natychmiastowe separacji majątkowej(w poradni albo w parafii mogą ci pomóc) i złożenie wniosku o rozwód to masz szanse na macierzyństwo.Ja nie mogłam mieć dzieci więc wydaje mi się, że to motywacja gigant.Zegar biologiczny tyka wiec nie rozkładaj swojego zdrowienia na etapy.Ty też zasługujesz na WIĘCEJ niż ci te ostatnie 14 lat życia dało.Na to, żeby cię kochano, żeby o ciebie dbano, nawet jakbyś tylko ty sama miała być tą osobą , która się o siebie samą troszczy.Przecież chciałaś sobie życie odebrać.Nie ma chyba nic straszniejszego co człowiek może sam sobie zrobić.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: jak życ ,by juz sobie NIE SZKODZIC>>

Postprzez napoleonka77 » 31 sty 2013, o 22:15

fakt.
rozum jedno,serce drugie.....
wszystkie te madre slowa,ktore piszecie -niby to wszystko wiem....wiem ,ze powinnam sie zastosowac do tego....
tylko ta moja -jakby druga osobowosc-ma caly czas nadzieje,tak jak piszecie-ze moze stanie sie cud i on sie zmieni.....zludne nadzieje mysle jednak...
juz drugi raz bylam na grupie dla wspoluzaleznionych....widze ,ze innym pomaga i skutkuje!
\o Boze!tez tak chce!
wierze ,ze w koncu to nastapi....i wywieje mnie ta zgubna dla mnie nadzieja!!!!!!!!!!!!!!!!
oby jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
napoleonka77
 
Posty: 20
Dołączył(a): 21 sty 2013, o 20:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 235 gości