Zasługuję na WIĘCEJ

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez josi » 22 sty 2013, o 00:07

Ja tez zauwazylam zdolnosci tinn, np za zdanie "kieruj sie glowa, ktora ma mozg" naleza sie bezspornie zlote usta :lol:
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 22 sty 2013, o 15:45

Innuendo napisał(a):Bardzo nie lubię brzmienia tego słowa "WSPÓŁUZALEŻNIONA" zawsze pierwsze skojarzenie mam - bycie wspólnikiem zbrodni, takie jakies niefortunne to słowo

Tinn - zbieram sie i zbieram by do Ciebie napisać, nie wiem czemu tak do końca ale Cię polubiłam z samego czytania cię tutaj :D
No i jeśli każdy inżynier ma taki talent do pisania, budowania metafor, przekonywującego i zajmującego czytelnika toczenia opowieści/wypowiedzi - to żałuję że inżynierem nie zostałam.

Przez ten cały wątek przewijają się różne myśli w temacie przewodnim, a ja nie moge się uwolnić od TYTUŁU. Przepiękny ten tytuł nadałaś temu swojemu kawałkowi na forumowej ziemi. I coś mnie on tak hipnotyzuje chyba :)

I mam ochotę Cie o coś prosić - oczywiście przyjmę spokojnie i bez żalu jeśli odmówisz, ale spróbuję, co mi tam :wink:
Czy mogłabyś napisać, wypisac od myślników-punkcików albo inaczej - NA CO zasługujesz? NA JAKIE WIĘCEJ? CZEGO WIĘCEJ?

Innuendo dziękuję Ci serdecznie, "umiziałaś" moją spragnioną pochwał duszę w bardzo miły sposób.Nie zaglądałam na forum dość długo, bo wczoraj w domu miałam gości, którzy pomagali mi przy komputerze.Ja mam dopiero kilka miesięcy własnego laptopa i ponieważ jestem z pokolenia przedkomputerowego potrzebuję korepetycji. Zakładaliśmy Chomika i Skypa.
Jak przeczytałam ciebie i Josi(nie umiem cytować podwójnie) zrobiło mi się miło, ale jak zaczęłam układać sobie w głowie post to :roll: zaczęły się schody.Bo krótko i lakonicznie to odpowiedzieć zasługuje na więcej SZCZEŚCIA.
Ale zażyczyłaś sobie, żeby to uszczegółowić.No osoby , które mnie lubią na dzień dobry, mogą żądać :buziaki:
No i moje palce zawisły nad klawiaturą coś napisałam, delete i jeszcze raz i to napisane jest jakieś takie nie do końca moje tylko sztampowe.No jak się składa życzenia na odwal się"dużo zdrowia, szczęścia i kasiory ...Banał.Wiesz ja to na co zasługuję napiszę , tylko to będzie powoli i z zastanowieniem.Bo jak będę pisać to się będę tym delektować i moje myśli będą krążyły koło tego tematu, kolo uszczęśliwiania siebie .Wymyślania tego co dla mnie jest dające satysfakcję, spokój, poczucie bezpieczeństwa, poczucie zadowolenia z siebie, poczucie dobiegnięcia do celu, ale nie zamykające horyzontu wysokim murem nudy i wypalenia będzie dla mnie bardzo ważnym procesem.Nie chcę przegalopować przez takie frapujące zajęcia na chybcika.Wyłożyłam sobie na biurku kartkę i tak jak do listy zakupów dokładam co jakiś czas pomysł na jaką dobrą rzecz zasługuję i chciała bym, żeby zaistniała.Nie wiem czy się tutaj podzielę moją listą , ale mam straszną ochotę ją rozbudować.
Napisałam, że zasługuję na to żeby nie czuć się samotna, nieprzydatna, przez nikogo niekochana.Potem od razu pomyślałam co by mogło temu zaradzić np jakby siostra wróciła do naszego miasta i jakby siostrzeniec się ożenił i miał dzieciaczaka//czki to bym mogła pomóc je odchować i to małe mogło by mnie kochać i ja bym miała nowy obiekt do kochania. Ale też fajniście by się ułożyło, jakby siostra mogła ze mną do Rzymu,Kapadocji, albo Ziemi Świętej pojechać.
Dzięki za inspirację bo jak katalizator zadziałałaś na moje myśli.Zaczynam obmyślać sobie takie "dary losu". :kwiatek:
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Abssinth » 22 sty 2013, o 18:52

.Wyłożyłam sobie na biurku kartkę i tak jak do listy zakupów dokładam co jakiś czas pomysł na jaką dobrą rzecz zasługuję i chciała bym, żeby zaistniała.Nie wiem czy się tutaj podzielę moją listą , ale mam straszną ochotę ją rozbudować.


super :)

taka rada na pisanie listy - nasza podswiadomosc nie odbiera slowa 'NIE'
wiec zamiast 'nie chce czuc sie samotna' 'nie chce czuc sie niekochana' - lepiej jest ' zasluguje na to, by otaczali mnie kochajacy, bliscy ludzie'

:)
jak dla mnie od razu jakos cieplej to brzmi :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Innuendo » 23 sty 2013, o 02:37

Tinn :)
broń cię wszyscy bogowie by to było sztampowe i na cito! Bardzo mi się podoba pomysł by było powolutku, wyciągane z serca, głowy i takie d e l e k t o w a n e .

Jak czytałam twoje wcześniejsze posty to przychodziło mi na myśl takie cóś: "Zasługuję na to by mój partner zadzwonił do mnie i zapytał sie mnie: jak się czujesz? czy moge ci w czymś pomóc? jak minął ci dzień? Czy wybrałaś sobie już palto na zimę? Czy mogę ci sprezentować żyrandol bo widziałem, że ten stary juz nie domaga? Czy raczej wolałabys sama wybrać? A może pojedziemy razem do sklepu?"
No ale to moje myśli i moje ZASŁUGUJĘ.

Chciałam ci jeszcze pogratulowac, że zdecydowałaś się na drogę ku zmianie, na terapię, na forum, na analizę tego wszystkiego. Naprawdę szanuję to ogromnie. Raz, że wiem, z własnego doświadczenia jak dużym wysiłkiem jest praca nad zmienianiem siebie, jakie to wcale niełatwe choc czasem pozornie wydawać się może prościzna. Miałam kiedyś takie łatwiutkie zadanie domowe w terapii, naprawdę prościzna, a wszystko we mnie robiło temu na przekór - tygodniami, mimo, że co dzień kazałam sobie samej "Hej no -do dzieła! przecież dasz radę! Nie takim rzeczom dawałaś!" I jakis taki wewnętrzny opór durny... wiec ja wiem, to jest wysiłek przekraczać samą siebie.
Dwa - moja mama współuzależniona od alkoholika zaparła się by nic w sobie nie zmieniać, bardzo jest w tym stanowcza. Żal na to patrzeć, pogodziłam się. Ale myślę sobie jak wiele jest takich kobiet, które w Twojej czy podobnej sytuacji NIC KONSTRUKTYWNEGO nie podejmują. Często nawet mając wszelkie ku temu dane, informacje, wsparcie bliskich, itp. I nic. Twoja decyzja i twoje działania Tinn wprawiają mnie w lepszy humor.
Ciepłe pozdrowienia Tinn :buziaki:
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 24 sty 2013, o 15:44

Innuendo napisał(a):Tinn :)


Jak czytałam twoje wcześniejsze posty to przychodziło mi na myśl takie cóś: "Zasługuję na to by mój partner zadzwonił do mnie i zapytał sie mnie: jak się czujesz? czy moge ci w czymś pomóc? jak minął ci dzień? Czy wybrałaś sobie już palto na zimę? Czy mogę ci sprezentować żyrandol bo widziałem, że ten stary juz nie domaga? Czy raczej wolałabys sama wybrać? A może pojedziemy razem do sklepu?"
No ale to moje myśli i moje ZASŁUGUJĘ.

:buziaki:

Wiesz ten fragmencik bardzo dobrze pokazuje jak pozwoliłam zubożyć własne życie w tym związku.Ten partner, z którym jestem tego nie zrobi.Wiem to. Nie ma w nim tych rzeczy do ofiarowania mnie(nie wiem czy komukolwiek).Nie ważne dlaczego, nie ma i już i ja muszę dostrzegać co mogę otrzymać w tej relacji, a czego będę pozbawiona jeżeli będę w niej trwać.
Wczoraj czytałam książkę Pokochać siebie(sama sobie z zainstalowanego w poniedziałek Chomika ściągnełam)Ale doszłam do 36 strony dopiero.No i jeszcze zdecydowałam się na wyjazd z przyjaciółmi w sierpniu na objazdówkę.Zgłosiłam sie jako singiel, ale ktoś z ich stałej paczki też jedzie sam(kobieta) więc nie będę musiała dopłacać do pojedyńczego pokoju.Kupujemy w promocji styczniowej.Zasługuje przecież na fajne wakacje, w tym roku nigdzie nie byłam.
A z rzeczy trudnych uzgodniłam dzisiaj z lekarzem (na moją inicjatywę) schodzenie z branej dawki diazepiny.Ja chciałam tylko zmniejszać dawki, ale on mi chce zamienić na podobny w działaniu tylko nieuzależniający. Sama w zeszłym tygodniu przez trzy dni już zmniejszałam dawkę , ale złapał mnie typowy dla mnie zespół odstawiania(na szyi zaciska mi się taki węzeł, no jakbym miała zawiązany za ciasno szalik, dławienie potem rozszerza się do płuc i oskrzeli i trudno złapać oddech. Wycofałam się i objawy ustąpiły. Zobaczę wariant odstawienia 1/4 tabletki i ten osłonowy lek.Ale poczekam do soboty, w pracy muszę być na pełnych obrotach.Jutro terapia, boje się trochę bo kazała mi przygotować trudny temat.
Jak opisywałam mojemu lekarzowi(myśle o przychiatrze) postępy w terapii to opowiedziałam mu dowcip .Nie wiem czy go tu opisywałam, ale on akurat dobrze obrazuje mój obecny stan uświadomienia.Dowcip jest jak lekarz psychiatra odprowadza wyleczonego pacjenta do bramy .Uścisk ręki na do widzenia i słowa "proszę pamiętać, że na pewno nie jest pan kotem". Pacjent zachichotał, parsknął "No oczywiście, że nie jestem kotem!". :haha: Po wyjściu za bramę rozejrzał się , a ponieważ na ulicy stał pies, w oka mgnieniu wskoczył na drzewo. Lekarz przygnębiony pyta się "Dlaczego pan to zrobi???? Przecież pan wie, że nie jest kotem.!" Ja wiem -mówi pacjent, ale nie wiadomo czy on wie. :bezradny:
Czuje się, że jestem na etapie świadomości tego pacjenta.Wiem, że mam siebie kochać, akceptować, że zasługuję na wszystko co najlepsze, ale jak empirycznie sprawdziłam w historii konfrontacyjnej z rachunkiem "Na widok psa skaczę na drzewo". :oops:
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 24 sty 2013, o 16:33

dużo mówimy tu o psychice osób współuzależnionych

ja chciałam poruszyć jeszcze jeden aspekt
mianowicie
czy w kontekście Twojej choroby i nie tylko
sposób doświadczania własnej cielesności
ma obecnie jakieś znaczenie
w tym zmaganiu się ze sobą

chodzi mi tutaj nie tylko o przeżywanie intymności z mężczyznami
ale także akceptację własnego ciała
stosunek do jedzenia i wagi
podkreślanie własnej kobiecości itp.

na przykład u kobiet dda kwestia ta odgrywa dość istotna rolę
a psychoterapia czasem skupia się wyłącznie na aspektach czysto psychicznych
tymczasem zadbanie i o ten aspekt w trakcie terapii
mogłoby być istotne
tym bardziej, że przerzuca trochę ciężar z relacji z uzależnionym na samego siebie

nie spotkałam się żeby ktoś jakoś szczególnie podkreślał ten aspekt we współuzależnieniu
ale w kontekście Twoich wcześniejszych problemów
może też warto się mu przyjrzeć
to tak tylko w ramach luźnego skojarzenia z Twoja letnią wycieczką
ciepłe kraje, eksponowanie nagości itp :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 24 sty 2013, o 17:49

biscuit napisał(a):dużo mówimy tu o psychice osób współuzależnionych


chodzi mi tutaj nie tylko o przeżywanie intymności z mężczyznami
ale także akceptację własnego ciała
stosunek do jedzenia i wagi
podkreślanie własnej kobiecości itp.

na przykład u kobiet dda kwestia ta odgrywa dość istotna rolę
a psychoterapia czasem skupia się wyłącznie na aspektach czysto psychicznych
tymczasem zadbanie i o ten aspekt w trakcie terapii
mogłoby być istotne
tym bardziej, że przerzuca trochę ciężar z relacji z uzależnionym na samego siebie

nie spotkałam się żeby ktoś jakoś szczególnie podkreślał ten aspekt we współuzależnieniu
ale w kontekście Twoich wcześniejszych problemów
może też warto się mu przyjrzeć
to tak tylko w ramach luźnego skojarzenia z Twoja letnią wycieczką
ciepłe kraje, eksponowanie nagości itp :D

Masz rację, że ten aspekt stanowił dla mnie duży problem.Ale popatrz jak upływ lat może w pewnych sytuacjach działać na korzyść.Wraz z menopauzą u mnie nastąpiło zrównanie hormonalne z równolatkami.Moje rówiesniczki musiały przejść gwałtowna niedomogę estrogenową, uderzenia gorąca, depresje, ja miałam to już przerobione wcześniej.Wiele lat walki z tendencjami do tycia, wiele wczasów odchudzających, obecnie w wymiarze SPA i głębokie poznanie tematu odżywiania(wg diet, filozofii żywienia rozlicznych) dało mi obecnie wagę niższą niż miałam w liceum i na studiach.Trzy lata temu zrzuciłam ponad 10 kg i więcej nie chce bo dla mojej skóry jest to już niekorzystne.Umiem obecnie utrzymywać stałą wagę.Wyrzuciłam z szafy stare za duże lumpy(oddalam ludziom lub poszły do pojemników na używaną odzież).
A dlaczego wolę objazdówkę po rejonach w których nie byłam i wybiera się tam moje grono znajomych (10 osób) i nie są to ciepłe kraje?????
W ciepłych się już nabyłam , zwiedziłam Afryke, Turcję,Włochy,Hiszpanię i Indie.Najfajniej mi było we Francji,Chorwacji i na Krymie bo 50+ nie znajduje frajdy na zesmażeniu się na mahoń na zatykajacym dech w piersiach upale, wole ciekawe wycieczki, widoki,zamki i urokliwe małe miasteczka.
Nie odmawiam sobie kosmetyczki , fryzjera(właśnie wczoraj zaliczyłam bardzo fajną zmianę uczesania na asymetryczną ).Ja obecna na tle równolatek nie czuję się zaniedbana czy nieatrakcyjna.Nie jestem idealna, ale WYSTARCZAJĄCO DOBRA.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 24 sty 2013, o 18:07

no to masz super zasób Tinn
do budowania poczucia własnej wartości!
drugi, który tu również podkreślono
dar wysławiania się i lekkie pióro
z pewnością jest jeszcze wieeeeeeele innych
choćby wykształcenie, niezależność finansowa, samodzielność itp.

koncentracja na zasobach
powoduje, że człowiek czuje się bardziej pewny siebie
i dzięki temu lepiej radzi sobie z przeciwnościami i deficytami
tak przynajmniej mówi psychologia pozytywna
a Ty masz w tym względzie spory potencjał :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 25 sty 2013, o 10:12

Dzieki Bis, postaram się patrzeć zawsze od tej "pełnej strony" na tę swoją do połowy napełnioną szklankę.Zaliczkę na wycieczkę już wysłałam, więc klamka zapadła, jadę bo mogę już tylko stracić zadatek.Ale to w sierpniu.
podjęłam duże wyzwanie, odstawienie diazepiny.To będzie barowanie się samej z sobą.Jest dobry czas .Dzięki tym działaniom, które tej jesieni przędsięwzięłam (nowy lekarz psychiatra, terapia , forum i próby zmiany relacji w tym moim toksycznym związku) czuję napływ wigoru i chęci uporządkowania zabagnionych spraw.Chce rozwiązać problem, nie przed nim uciekać w złudne uspokojenie i doby nastrój po chemii.
ALE WIEM TEŻ, ŻE OD TEORETYZOWANIA DO DZIAŁANIA JEST U MNIE ODLEGŁOŚĆ JAK KANION COLORADO.Tu pisze co zamierzam, i co zrobiłam, ale co zrobię , jak zareaguję w konfrontacji z moim "żródłem problemu" czyli z K***" to niestety jedna wielka niewiadoma. :?: :?: :?:
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 25 sty 2013, o 11:43

Tinn napisał(a):jak zareaguję w konfrontacji z moim "żródłem problemu" czyli z K***" to niestety jedna wielka niewiadoma. :?: :?: :?:

Żródłem problemu nie jest K....tylko Ty sama.
K jest sobie ,żyje sobie jak chce i jak umie ,natomiast Ty masz swoje problemy z tym ,że akurat alkohoilka chcesz mieć .I to jest Twój problem ,bo Ty chcesz nałogowca ,więc w sobie trzeba poszukać tej potrzeby ,dlaczego akurat chcesz człowieka uzależnionego ,czyli Jego.
A On ...cóz żyje sobie i już.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez impresja7 » 25 sty 2013, o 11:52

Tinn napisał(a):Dzieki Bis, postaram się patrzeć zawsze od tej "pełnej strony" na tę swoją do połowy napełnioną szklankę.Zaliczkę na wycieczkę już wysłałam, więc klamka zapadła, jadę bo mogę już tylko stracić zadatek.Ale to w sierpniu.
:

Wzmacnianie poczucia wartości i likwidacja uzależnienia od leków bardzo dobrze komponuje sie z pracą ,a szczególnie z pracą na rzecz innych .
Owszem ,ważne jest to co napisało moje ulubione Bisiątko :) ,ale kolejnym elementem działania jest też zajęcie się czymś .
Nie mam na myśli pracy zawodowej,tylko coś poza pracą.
Napisałaś gdzieś ,że chciałabyś być blisko rodziny i móc pomagać wychowywać dziecko kogos z rodziny.
Ale na ten obecny etap mozesz zatrudnic sie w wolontariacie i np chodzic do domu dziecka i pomagac dzieciom odrabiać lekcje, czytac maluchom ksiażeczki ,bawić sie z nimi.
Praca na rzecz innych ,dawanie siebie potrzebującej osobie ,bezbronnej jaką jest dziecko lub pomoc matkom samotnym,dajac im po prostu swój czas i towarzystwo (moze to byc babciowanie takiemu dziecku i samotnej matce) to działania ,które zajmą Cie bez reszty .Dadzą Ci satysfakcję bo będziesz miała kontakt z dziećmi,które lubisz i do których Cie ciagnie. Nie będziesz miała czasu na zmartwienai i rozmyslanie nad sobą ,a nawet nie będziesz miała czasu na leki ,zapomnisz o nich,bo pustkę życiową wypełni Ci mały ,bezbronny drugi człowiek .
Mozesz oczywiscie znaleźć sobie inny rodzaj wolontatriatu ,albo praca społeczna na rzecz osiedla na którym mieszkasz ,albo współpraca z kombatantami .To wszystko mozesz sama sobie wymyśleć .Bo ...dogadzanie sobie i sprawianei sobie przyjemnosci to ważna częsć budowy poczucia wartosci ,ale to za mało ,żeby osiagnac satysfakcję życiową.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez Tinn » 25 sty 2013, o 13:21

impresja7 napisał(a):
Tinn napisał(a):Dzieki Bis, postaram się patrzeć zawsze od tej "pełnej strony" na tę swoją do połowy napełnioną szklankę.Zaliczkę na wycieczkę już wysłałam, więc klamka zapadła, jadę bo mogę już tylko stracić zadatek.Ale to w sierpniu.
:

Wzmacnianie poczucia wartości i likwidacja uzależnienia od leków bardzo dobrze komponuje sie z pracą ,a szczególnie z pracą na rzecz innych .
Owszem ,ważne jest to co napisało moje ulubione Bisiątko :) ,ale kolejnym elementem działania jest też zajęcie się czymś .
Nie mam na myśli pracy zawodowej,tylko coś poza pracą.
Napisałaś gdzieś ,że chciałabyś być blisko rodziny i móc pomagać wychowywać dziecko kogos z rodziny.
Ale na ten obecny etap mozesz zatrudnic sie w wolontariacie i np chodzic do domu dziecka i pomagac dzieciom odrabiać lekcje, czytac maluchom ksiażeczki ,bawić sie z nimi.
Praca na rzecz innych ,dawanie siebie potrzebującej osobie ,bezbronnej jaką jest dziecko lub pomoc matkom samotnym,dajac im po prostu swój czas i towarzystwo (moze to byc babciowanie takiemu dziecku i samotnej matce) to działania ,które zajmą Cie bez reszty .Dadzą Ci satysfakcję bo będziesz miała kontakt z dziećmi,które lubisz i do których Cie ciagnie. Nie będziesz miała czasu na zmartwienai i rozmyslanie nad sobą ,a nawet nie będziesz miała czasu na leki ,zapomnisz o nich,bo pustkę życiową wypełni Ci mały ,bezbronny drugi człowiek .
Mozesz oczywiscie znaleźć sobie inny rodzaj wolontatriatu ,albo praca społeczna na rzecz osiedla na którym mieszkasz ,albo współpraca z kombatantami .To wszystko mozesz sama sobie wymyśleć .Bo ...dogadzanie sobie i sprawianei sobie przyjemnosci to ważna częsć budowy poczucia wartosci ,ale to za mało ,żeby osiagnac satysfakcję życiową.

Cały kłopot w tych dzieciach i samotnych matkach jest taki jak w proponowanych mi przez terapeutkę psach i kotach.Ja nie lubię dzieci oraz hodowli i robienia sobie ze zwierzaków niewolników na całe życie.Trzymanie np. owczarka alzatzkiego w bloku na 9 pietrze i nazywanie tego dobrocią dla zwierząt jest dla mnie chore.Kocham konkretnie moich 2 siostrzeńców i bliźniaki , wnuczki K**, inne dzieci mnie drażnią, meczą i nużą. Dziecko mojego dziecka mogło być kolejnym takim takim wyjątkiem.
Przykro mi, że jestem mało czuła na tle samotnych matek, ale mam do nich stosunek taki jak ty Impresjo masz do alkoholików.Niech se żyją, zostawmy ich w spokoju, alkohol jest ich wyborem.Ja samotnym matkom dzieci nie przysparzałam (niektóre mają kilka każde z innego ojca). Do matek podchodzę jak ty do alkoholika to był ich wybór, najpierw przecież musiał być seks.
Na razie mam zajęte 10 godzin dziennie na pracę zawodową, ty chyba jeszcze nie pracujesz, ze tak się martwisz o moje wypełnienie czasu wolnego.Około 7 godzin potrzebuje na sen, luźne mam 7(na pranie, sprzatanie, gotowanie,działkę i życie towarzysko - rodzinne i jeszcze mimo kosmicznych dla ciebie moich lat mam potrzeby czerpania jakichś przyjemności z życia dla siebie.Nie odczuwam zupełnie ciągot do wypełniania sobie życia dewocją jak moja siostra czy altruizmem, ja mam niedobór w zakresie właśnie egoizmu i egocentryzmu.To co mnie w ogóle pcha do zmian jest poczucie, że sama sobie odebrałam tak wiele lat, w których lepiej mogłam zadbać o jakość własnego życia.Jeśli odejdę od K*** to nie zamierzam przechodzić na emeryturę, bo nie muszę, jestem całkowicie usatysfakcjonowana moim życiem i statusem zawodowym.Mnie interesuje nie alkoholik, tylko człowiek, w którego życiu coś się tak mocno zawaliło, że wypełnił je sobie w taki straszny, powodujący pogardę i ostracyzm społeczny sposób.Interesuje mnie beznadziejne jak się okazuje, bo niszczace mnie samą ratowanie go wbrew rozumowi i statystycznym szansom. Taka sobie "misję" wydumałam, i tak mocno na tej walce z wiatrakami się zafiksowałam, że jest ona moim "narkotykiem".
Cały mój problem w tym, że nie umiem go włożyć do szuflady nic nie obchodzący mnie kolejny alkoholik, jakich dziesiątki codziennie widzę na ulicy.Jak kociary wzrusza każdy głodny, zawszony, z zaropiałymi ślepkami kot na ulicy, psiary wychudzony zwierzak wyrzucony przy autostradzie i gotów wskoczyć do każdego zatrzymującego się auta bo może pan wrócił, tak mnie wzrusza i nie pozwala żyć swoim życiem jego bezradne pytanie co ja mam zrobić jak żyć, powiedz mi moje kochanie.I wszystkie mury logiczne się sypią i mówię, i obcieram te zaropiałe ślepia, aż do kolejnej ściany, głazu który nieuchronnie spada na mnie.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 25 sty 2013, o 13:55

impresja7 napisał(a): albo współpraca z kombatantami .

Tinn,
może podejmij dialog z impresją na temat Twojego altruizmu
po podesłaniu Ci przez nią ostatniego przelewu
jaki ONA WYKONAŁA na rzecz kombatantów
czy samotne matki 8)

tak samo się to ma do mojej dyskusji z nią
na temat mojej pomocy kotom
też próbowała mnie nawrócić na wspieranie samotnych matek
i też analogicznie
podejmę dialog z nią na ten temat
gdy prześle mi ostatnie potwierdzenie przelewu
jaki ona wykonała na samotne matki 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez agik » 25 sty 2013, o 14:34

Bis, szarżujesz...
Licytowanie się miłosierdziem jest obrzydliwe.
I mozesz się bardzo zdziwic.

Tinn, dzień dobry.
Ja też jestem pod wrażeniem Twojej osoby.
Nie mam nic do powiedzenia, to się nie odzywam, ale mam przeczucie, a tam przeczucie, mam głębokie przekonanie, że dojdziesz do tego WIĘCEJ.
Czego Ci z całego serca życzę :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Zasługuję na WIĘCEJ

Postprzez biscuit » 25 sty 2013, o 14:44

agik napisał(a):Bis, szarżujesz...
Licytowanie się miłosierdziem jest obrzydliwe.
I mozesz się bardzo zdziwic.

nie no
na serio to nie chodzi mi o licytowanie się
tylko proponowanie wszystkim przez impresję pomocy samotnym matkom
a teraz i kombatantom
jakby to było panaceum na zaburzenia wszelakie

tym bardziej, że osoby współuzależnione
za bardzo się skupiają na innych
a za mało na sobie i swoim życiu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości