Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Rozmowy ogólne.

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 22 sty 2013, o 13:00

wiesz co ja sie nie zastanawiam nigdy z jakiego gatunku jest temat, jak cos mnie interesuje to pisze.
No widac ze nie wniknelas w nasza dyskusje, po co wiec te osmieszajace komenty nie na temat? odpowiedz sobie sama.
a dobra bis wycofuje :) ok, widze juz ze twoj wpis byl nie na temat ale nie byl zlosliwy.
Zgadzam sie z tym ze wkurwiajace jet jak ktos ci wciska "wypierasz", ale to juz inny temat... a moze nie...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 22 sty 2013, o 14:08

josi
dlatego też
nie zabieram głosu w kwestii merytorycznej
odniosłam się jedynie do WRAŻENIA, jakie miała Abbs
"jeśli masz inne zdanie, to znaczy że wypierasz, zaprzeczasz, albo masz nieprzepracowane"
pomijając zupełnie
czy temat dotyczy szacunku do rodziców
czy czegoś zupełnie innego
bo to akurat nie ma znaczenia
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 22 sty 2013, o 14:43

Teksty typu "wypierasz, jesteś zaprzeczony/a" w dyskusji to nic innego jak wariant sposobu erystycznego nr 38, czyli przejście na ad personam.

Co z tym robić?
Radę podaje już Arystoteles w ostatnim rozdziale Topik:
Nie dyskutować z pierwszym lepszym, lecz tylko z takimi, których znamy i o których wiemy, że mają dość rozumu, aby nie prawić takich absurdów, których sami się muszą potem wstydzić. Należy dyskutować za pomocą argumentów, nie zaś za pomocą apodyktycznych wypowiedzi; należy argumentów tych wysłuchiwać i w nie wnikać.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Bianka » 22 sty 2013, o 14:46

Rozumiem, że moje pytania były zbyt głupie żeby na nie odpowiadać, może i jestem najmniej przepracowana w tych tematach, ok, no to się zamykam...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez impresja7 » 22 sty 2013, o 21:06

Bianka napisał(a):A nie jest Impresjo tak, że osiągnięcie stanu anapl zależy od stopnia zagrożenia? w sensie jej matka już nie stosuje tego co stosowała? dlatego nie trzeba się przed tym chronić, jedynie pogodzić z przeszłością?
A po drugie jeśli między rodzicem a dzieckiem nie ma więzi bo została zerwana wtedy kiedy powinna być budowana bo rodzic nawalił na całej linii to chyba normą jest nie czuć do niego nic, a zdobycie się na pomoc i kontakt nawet sporadyczny z racji tego, że to rodzic świadczy o szacunku właśnie, szanowania jako człowieka który nas stworzył i nic więcej?


To nie matka anapl przestała stwarzać zagrozenie ,tylko anapl sie usamodzielniła.
Jeżeli potrzebni są Tobie rodzice z róznych względów i oni o tym wiedzą ,że bez nich to Ty sobie w czymś tam nie poradzisz ,to są oni na wygranej pozycji .Ponieważ wiedzą ,że Ty się nie odważysz zawalczyć o swoje lub zwyczajnie nie odważysz sie odwrócić na pięcie i odejść .Natomiast pewien rodzaj wolności lub drogi do wolności zyskuje sie ,kiedy staje sie samowystarczalnym i moze się w każdej chwili bez ogladania za siebie spakować manatki i z rodziną przenieść sie na drugi koniec Polski nie zostawiając adresu .Wtedy i rodzice trochę sie hamują i uważają na to co mówią i robią ,i Ty masz większą swobodę wyznaczania im granic ,których nie mogą przekroczyć.
Natomiast można wyjechać za ocean i też nie uwolnić sie od toksycznego wpływu rodziców. Gdzieś czytałam przykład ,jak kobieta mieszkała w USA ,uciekła ,zeby odciąć sie od matki alkoholiczki ,ale jak tylko ona zapijała ,to córka wsiadała w samolot i ją ratowała. Kiedys nie mogła po prostu przyleciec i umierała z poczucia winy ,z rozpaczy,że matce cos sie stanie ,że nie wybaczy sobie jak matka sie zapije .
Nic takie się nie wydarzyło ,a matka pozostawiona sama sobie rozejrzała się za znalezieniem dla siebie fachowej pomocy ,a nie opiekunki w piciu .I zaczęła trzeźwieć świadomie.
Więc nie wiem co masz robić?
Jak widzisz fizyczna ucieczka nic nie daje ,zamążpójście i założenie własnej rodziny nic nie daje. to jest chyba jakiś głębszy problem ,który ma człowiek w sobie i pewnie potrzebuje terapii .
Trzeba to chyba w jakiś sposób z siebie wyeksmitować ,ale nie wiem jak.Trzeba w sobie spowodować jakimiś metodami,środkami terapeutycznymi ,żeby się odciąć od wpływu.
Ale w takich dzieciach ,gdzie rodzice nawalili jest chyba dużo lęku i strachu i poczucia winy.Bo jak zechcę zadbać o siebie i szacunek dla siebie, wyznaczyć granice i nie pozwolic sie źle traktować to chyba włącza sie wtedy lęk ,że moze sie rodzicom cos stac ,że będą mnie obwiniali o swoje nieszczęścia ,ze ciagle będę ta zła i winna wszystkiemu,mimo ,że jestem pokrzywdzona i domagam sie uważności.I ten lęk przed skutkami osobistego wyzwolenia jest chyba hamujący wszelkie działania ,które mogły by coś poprawic i w osobie poszkodowanej i w rodzicach.Do tej przemiany potrzeba dużo odwagi,cierpliwości i siły ,aby stawić czoło piekiełku jakie sie rozpęta z powodu córki ,która jest niewdzieczna i przewróciło jej sie w głowie i zachciało jakis zmian -tak by uwazali rodzice. I tylko konsekwencja ,siła psychiczna i wytrwałość mogłyby pomóc wytrzymać rozkręcone koło zmian. To wtedy ,gdyby sie to działo na miejscu i byłaby zależność dziecka od rodzica .natomiast ,gdy można się uwolnić finansowo i odciąć całkowicie to pozostaje tylko praca nad sobą i nie oglądanie sie na rodziców .Wtedy chyba łatwiej.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 22 sty 2013, o 21:30

Bianko, zacytuję Ci Anapl

Zaznaczam ze dla swoich wnukow jest kochana, umie okazac im milosc- czyli jakies przemyslenia ma. ie potrafi sie przelamac do wlasnego dziecka. Mysle ze to dlatego ze ciezko jej bylo w zyciu a przyznajac ze jednak nie umiala paru rzeczy mi dac (milosci , np. przytulenia, wziecia na kolana, poglaskania po glowie... zwyklego zainteresowania..a zamiast tego byla zimna nieczula i iewrazliwa wrecz destrukcyjna)

Z czego wniosek że i owszem matka Anapl sie zmieniła przynajmniej w odniesieniu do wnuków.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 22 sty 2013, o 22:01

Niedawno czytalam gdzies ze latwiej o czulosc wobec wlasnych wnukow niz dzieci, bo nie ma tego "ciezaru" wzajemnych pretensji, jak znajde to wkleje...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Bianka » 22 sty 2013, o 23:58

U mnie wyznaczanie granic kończy się agresją, atakiem, zarzutami, póki co nie wiem jak się zachować, jak próbować to zmienić :/
Mniejszy kontakt zawsze jest lepszy i wtedy jest lepiej ale tylko dlatego, że nie ma tylu okazji do jej manipulacji itp natomiast postawa nie bardzo się zmienia...Wydaje mi się, że nawet właśnie za oceanem to mnie ścignie...
Zaczęłam jakoś nieudolnie, bez planu wdrażać wyznaczanie granic no i efektem jest właśnie, że jestem złą, winna i niewdzięczna i ta niewdzięczna chyba na pierwszym planie, rzygam już tym...

Wnuczkę moi rodzice bardzo kochają, przepadają za nią, ale mimo to widzę zachowania które mi się nie podobają, one się nie zmieniły...zwracam im wtedy uwagę ale to nic nie daje...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 23 sty 2013, o 19:59

To nie to co mialam na mysli, ale tez warte przeczytania:

http://kobieta.wp.pl/kat,49400,page,3,t ... omosc.html
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez caterpillar » 24 sty 2013, o 14:12

Natomiast można wyjechać za ocean i też nie uwolnić sie od toksycznego wpływu rodziców. Gdzieś czytałam przykład ,jak kobieta mieszkała w USA ,uciekła ,zeby odciąć sie od matki alkoholiczki ,ale jak tylko ona zapijała ,to córka wsiadała w samolot i ją ratowała. Kiedys nie mogła po prostu przyleciec i umierała z poczucia winy ,z rozpaczy,że matce cos sie stanie ,że nie wybaczy sobie jak matka sie zapije


ja pisalam o mojej kumpeli .. nie z usa ale tez daleko od PL :)

ale mysle ,ze mechanizm jest taki sam w przypadku rodzin z problemami alkoholowymi czy toksycznych rodzicow.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Ironia Losu » 25 sty 2013, o 03:56

Czemu przewaznie dopiero odczuwa sie szacunek kiedy ktos od nas co chce? typowa czysta kalklacyjna strategia? a jak jestes bezużyteczny w niczym nie pomocny ,zadnego zysku z ciebie nie ma,to zapomnij...wiec mam po dziurki w nosie taką pozorke i wieczny teatrzyk :?
Ironia Losu
 
Posty: 48
Dołączył(a): 26 maja 2011, o 12:31

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 372 gości